Advertisement
Menu
/ bbc.co.uk

Skąd Real Madryt ma tyle pieniędzy na transfery?

Dziennikarz biznesowy <i>BBC</i>, Bill Wilson, odpowiada

Począwszy od Puskasa i Di Stéfano, przez Schustera i Laudrupa, aż do Figo, Zidane'a i Beckhama, hiszpański gigant, jakim jest Real Madryt, aspirował do tego, by mieć w swoich szeregach najbardziej utalentowanych i prestiżowych piłkarzy światowego futbolu.

W ostatnich dniach rozpoczęty został kolejny rozdział w historii klubu, kiedy to do klubu dołączyły dwa największe, futbolowe nazwiska ostatnich lat.

Strategia transferowa jest prowadzona przez powracającego prezydenta klubu, magnata branży budowlanej, Florentino Péreza, który prowadził już Real Madryt w latach 2000 - 2006, w okresie Los Galacticos. To właśnie za pierwszych rządów Péreza madrycki klub zaczął aspirować do tego, by stać się najbogatszym klubem i najlepiej znaną piłkarską marką.

Po wydarzeniach z ostatnich dni pojawia się jednak pytanie: Jak oni mogą sobie pozwolić na to, by zapłacić 65 milionów euro za Kakę i ponad 90 milionów za Ronaldo, nie mając za sobą żadnego miliardera-dobroczyńcy?

Rosnące przychody ze sprzedaży biletów, rosnące znaczenie globalnego marketingu, ogromne zyski z reklam i przełomowy kontrakt z krajową telewizją katapultowały Real Madryt na szczyt Futbolowej Ligi Finansowej Delottie. Królewscy liderowali w tej klasyfikacji w ostatnich czterech latach, mimo iż zostali przyćmieni triumfem ich odwiecznego rywala, Barcelony, w Lidze Mistrzów.

Nietuzinkowy wzrost
Według najbardziej aktualnych danych liczbowych za sezon 2007/08, madrycki klub zanotował przychody na poziomie 336 milionów euro. Warte odnotowania jest to, że czteroprocentowy wzrost przychodów w sezonie 2007/08 był skromniejszy niż w poprzednich latach. To oznacza, że od 2002 roku, w sześcioletnim okresie klub podwoił poziom swoich wpływów.

- Mechanizm prowadzący niewiarygodny wzrost przychodów Realu Madryt, oraz jego wejście do czołówki ligi finansowej, pozwoliło na wzrost komercjalnych przychodów - powiedział Dan Jones, autor raportu Deloitte.

Wpływy ze sprzedaży biletów również wzrosły znacznie w ostatnich kilku latach, dzięki reorganizacji obszarów wokół stadionu i zwiększenie jego pojemności. Średnia widownia na Santiago Bernabéu wynosi nie bagatela 80354 ludzi i jest trzecia w Europie.

Nowe rynki
Po transferze Davida Beckhama z Manchesteru United w 2003 roku, Real Madryt sprytnie zaprojektował popularyzację swojej marki we wschodniej Azji, wykorzystując do tego siłę marketingową angielskiej gwiazdy.

- To wszystko to nic innego, jak wyścig wielkich europejskich klubów, by podbić wschodnią Azję, Indie i inne otwierające się rynki jako pierwszy. I ten wyścig wciąż trwa - powiedział Nigel Currie, dyrektor agencji marketingowej brandRapport.

- Chociaż Premier League i hiszpańska La Liga są dobre, istnieje elita odrywająca się od reszty, prowadzona przez takich, jak Real Madryt - tłumaczył, po czym dodał: - To co teraz robią, to po części odpowiedź na sukces Barcelony, jednak te transfery uczynią z nich najlepszy klub i najlepszą futbolową markę świata.

Currie mówił, że Real Madryt celuje w najlepszych piłkarzy świata, którzy są również najbardziej chodliwym towarem marketingowym.

Złudna lojalność
Currie nadmienił również, iż fani ze wschodzących rynków mogą przerzućić się z na przykład Manchesteru United na Real Madryt, ponieważ oczywiste jest, że wolą wspierać kluby wypełnione gwiazdami.

- Jeśli chodzi o ich lojalność, to jest ona bardziej niż złudna - powiedział. - Ale to nie tylko Real Madryt chce sprzedawać więcej gadżetów w takich miejscach jak Chiny czy Indie, w rzeczywistości to nie jest główne źródło dochodów.

- Szukają sposobów na zarabianie pieniędzy na tych transferach poprzez maksymalizację zysków z praw telewizyjnych w państwach za oceanem - tłumaczył Currie.

- To będą ogromne kontrakty z państw zza oceanu w kilku przyszłych latach - tłumaczył.

- Wydarzenia z tego tygodnia przywrócą Realowi Madryt profil i status lidera na wschodzących rynkach. A zespół mający najlepszych piłkarzy i najwięcej fanów dostanie najlepszy kontrakt telewizyjny - wyjaśniał.

Ważna rola
Pieniądze za prawa telewizyjne, zarówno zagraniczne jak i krajowe, są kluczowe dla wzrostu przychodów w ostatnich latach. Od 1997 roku hiszpańskie kluby sprzedają prawa na własną rękę. W zeszłym roku Real Madryt podpisał siedmioletnią umowę z koncernem medialnym Mediapro, opiewającą na rekordową kwotę 1,1 miliarda euro. To daje 150 milionów euro wpływów co rok.

- Pieniądze za prawa od hiszpańskich telewizji wzrosły znacząco w ostatnich trzech latach i to bez wątpienia odegra ważną rolę w wielkich transferach Realu Madryt - powiedział James Pickles, dziennikarz magazynu TV Sports Markets.

Wielcy sponsorzy
Sprzedaż gadżetów, praw telewizyjnych i zyski z biletów to nie jedyne źródła dochodów klubu. Ważne miejsce w budżecie zajmują również pieniądze od sponsorów - Bwin.com, Adidas, Coca- Cola, Audi i hiszpańska marka piwa Mahou.

Sprowadzaniu gwiazd pomaga także dobrodziejstwo podatkowe, jakim jest fakt, iż obcokrajowcy mogą płacić podatki na poziomie 23% przez pierwsze pięć lat pobytu w kraju.

Istotną kwestią jest również forma prawna klubu. Zarówno Real Madryt, jak i Barcelona są zwolnione z wymagań nałożonych na większość hiszpańskich klubów, które są spółkami.

W przeciwieństwie do większości europejskich klubów, Real Madryt jest w posiadaniu tysięcy członków, znanych jako socios, którzy wybierają spośród siebie prezesa.

Wyłącz AdBlocka, żeby zobaczyć pełną treść artykułu.

Reklamy są jedyną formą, jaka pozwala nam utrzymywać portal, płacić za serwery czy wykorzystywanie zdjęć, by codziennie dostarczyć Ci sporą porcję informacji o Realu Madryt. Dlatego prosimy Cię o wyłączenie AdBlocka, jeśli w pełni chcesz cieszyć się możliwościami nowej strony i korzystać z naszej pracy. Gracias!

Komentarze

Wyłącz AdBlocka, żeby brać udział w dyskusji.

Reklamy są jedyną formą, jaka pozwala nam utrzymywać portal, płacić za serwery czy wykorzystywanie zdjęć, by codziennie dostarczyć Ci sporą porcję informacji o Realu Madryt. Dlatego prosimy Cię o wyłączenie AdBlocka, jeśli w pełni chcesz cieszyć się możliwościami nowej strony i korzystać z naszej pracy. Gracias!