Advertisement
Menu
/ as.com

Pérez rozmawiał z prezesem Valencii

<i>Operacja Valencia</i> nabiera tempa

Operacja Valencia staje się jedną z najpopularniejszych oper mydlanych tego lata. Objęcie stanowiska tymczasowego prezesa klubu z Mestalla przez Manuela Llorente było strategicznym zwrotem w planach nakreślonych przez Florentino Péreza i Jorge Valdano. Spełnienie marzenia kierujących Realem Madryt o hispanizacji Realu Madryt poprzez transfer trio z Valencii jest teraz bliższe niż kiedykolwiek.

W ostatnich godzinach Florentino odbył rozmowę z Llorente, by pogratulować mu objęcia stanowiska prezesa i wyjaśnić, że co było, to było, a "harmonia pomiędzy klubami zostanie utrzymana i nie będzie żadnych konfrontacji". Prezes Królewskich nie może zapomnieć gorzkich relacji, jakie jeszcze kilka lat temu łączyły Valencię i Real Madryt, kiedy Królewscy nieskutecznie próbowali sprowadzić Ayalę i Mendietę. Mając to na uwadze, Pérez "nie chce się potknąć o ten sam kamień".

Prywatna rozmowa pomiędzy prezesami była odpowiedzą Florentino na deklarację Llorente, jaką wygłosił w niedzielę w nocy w programie El Larguero: "Pewne jest, że Silva nie odejdzie. Ludzie z Madrytu myślą, że robią interesy z jakimś prowincjonalnym klubem, a my nim nie jesteśmy...". Perez uciszył wzburzenie swojego kolegi po fachu, obstając jednak przy tym, że transfery powinny być przeprowadzone za obopólna zgodą odnośnie kwoty oraz z zadowoleniem zawodników.

David Villa jest wymarzonym wzmocnieniem dla nowego szkoleniowca Królewskich, Manuela Pellegriniego. W tym momencie nie można zapomnieć, że El Guaje został odkryty za sprawą nowego dyrektora sportowego Królewskich, Miguela Pardezy. To właśnie on dostrzegł go w Sportingu Gijón, gdy był jeszcze dzieckiem i sprowadził go do Realu Saragossa. Sprawa transferu Davida Silvy może się opóźnić o kilka tygodni, chociaż sam zawodnik dał jasno do zrozumienia, że byłby gotowy przenieść się na Bernabéu, gdyby doszło do porozumienia między klubami. Głównym celem Królewskich będzie teraz jednak Villa i to na nim będą skupione działania w najbliższym okresie. Jedynym problemem jest cena.

Chelsea
Ancelotti również chce sprowadzić hiszpańskiego napastnika. Realizująca nowy projekt Chelsea jest gotowa wyłożyć 45 milionów euro za Davida. Real Madryt upiera się z kolei przy ofercie o górnej granicy 36 milionów, wyznaczonej przez klauzulę odstępnego Forlána. Pichichi Primiera División jest zarówno punktem odniesienia w wyznaczaniu kwoty transferu, jak i alternatywnym rozwiązaniem. "Chcemy widzieć Villę w Madrycie; teraz tylko Villa musi chcieć do nas dołączyć", powiedział Florentino w zeszłym tygodniu w programie Punto Pelota.

Trzeci element Operacji Valencia, Raúl Albiol, został zapytany wczoraj przez dziennikarzy o możliwość przenosin do Madrytu. Odpowiedział wymijająco: "Tak po prawdzie, to myślę teraz tylko o tym, żeby być razem z reprezentacją i cieszyć się. Każdemu piłkarzowi podoba się to, że Real Madryt się nim interesuje, ale to nie moment, by o tym rozmawiać.

Wyłącz AdBlocka, żeby zobaczyć pełną treść artykułu.

Reklamy są jedyną formą, jaka pozwala nam utrzymywać portal, płacić za serwery czy wykorzystywanie zdjęć, by codziennie dostarczyć Ci sporą porcję informacji o Realu Madryt. Dlatego prosimy Cię o wyłączenie AdBlocka, jeśli w pełni chcesz cieszyć się możliwościami nowej strony i korzystać z naszej pracy. Gracias!

Komentarze

Wyłącz AdBlocka, żeby brać udział w dyskusji.

Reklamy są jedyną formą, jaka pozwala nam utrzymywać portal, płacić za serwery czy wykorzystywanie zdjęć, by codziennie dostarczyć Ci sporą porcję informacji o Realu Madryt. Dlatego prosimy Cię o wyłączenie AdBlocka, jeśli w pełni chcesz cieszyć się możliwościami nowej strony i korzystać z naszej pracy. Gracias!