Advertisement
Menu
/ RealMadryt.pl

Pierwsze starcie dla TAU

TAU Cerámica 91:80 Real Madryt

„Liczy się to, jak sezon kończysz, nie jak go zaczynasz" - próbował usprawiedliwiać siebie i kolegów Alex Mumbrú w jednej z wypowiedzi. Początek sezonu, za który umownie uznać możemy całą fazę zasadniczą, nie należał do udanych, bowiem czwarta pozycja nie była dla Realu Madryt szczytem marzeń. Powiedzonko, przytoczone przez Mumbrú, mogłoby zostać zobrazowane przez zeszłoroczną „wpadkę", kiedy to Los Blancos byli liderem ligi, a odpadli już w pierwszej rundzie play offów. Ten sezon miał być inny. Teraz, w czasie półfinału i pojedynku z mistrzem sezonu zasadniczego, nastał okres, kiedy tę „inność" należało potwierdzić.

Fernando Buesa Arena to niezwykle trudna hala. Od ponad roku żadna z hiszpańskich drużyn, rywalizujących w lidze z TAU, nie wyrwała tamtejszym gospodarzom zwycięstwa. Ci, w meczu z Realem Madryt, nie zwlekali z udowodnieniem statystyk i tego, iż są najlepszą drużyną w Hiszpanii. Zaczęło się od łatwych punktów i prowadzenia 6:0.

Dużo do gadania w pierwszej kwarcie miał Louis Bullock - dosłownie i w przenośni. Sporo czasu przedyskutował z sędziami, po tym, jak ci odgwizdali jego czysty (przy czym upierał się zawodnik) blok, przy rzucie za trzy Igora Rakocevicia, jako przewinienie. Chwilę później, jakby chcąc udowodnić, że naprawdę zagrał czysto, trafił trójkę tuż sprzed twarzy Serba. Między starymi znajomymi zaczęło iskrzyć.

TAU zaskoczyło Real Madryt częstą grą pod kosz, na co zespół Joana Plazy wydawał się być nieprzygotowany. Nie w gotowości leżał jednak problem, lecz w bierności i braku wyciągania konsekwencji ze sposobu traconych punktów. Na obu tablicach, szczególnie w ataku, gości dosłownie miażdżył Tiago Spliiter - zbierający, dunkujący, zwodzący obrońców i, co oczywiście najważniejsze, trafiający.

Pierwsze słowo, wypowiedziane przez trenera podczas przerwy na żądanie, nie mogło być inne: „Defensa!". To, o czym Plaza chyba nie wspomniał, a co było niezwykle istotne, to rzuty z dystansu. Czasem zbędne, czasem wymuszone, lecz w większości niecelne. Mało tego - TAU Cerámica podczas pierwszej kwarty oddała tylko jeden rzut zza obwodu, w dodatku celny. Statystyka gości? 2/9.

Koszykarze Baskonii przerastali rywali bardzo mądrą, przemyślaną grą. Tego też brakowało po stronie Realu Madryt. Być może niektórzy kibice liczyli, że po krótkiej przerwie między kwartami ulegnie to zmianie, lecz kiedy wiadomym było, że za rozgrywanie bierze się Sergio Llull, nadzieje prysły. Nie oznacza to jednak, iż było to jednoznaczne z powiększeniem strat. W szaleństwie Llulla czasem znajdzie się metoda - straty zmalały.

Inna sprawa, że jedno ze starć pod koszem zmusiło, fenomenalnego tego wieczoru, Splittera do odwiedzenia ławki rezerwowej, prawdopodobnie z rozciętym łukiem brwiowym (pamiątka od Tomasa van den Spiegela). Joan Plaza pozostawił pod koszem Aleksa Mumbrú i Axela Hervelle'a, a ci, podczas absencji Brazylijczyka, radzili sobie całkiem nieźle.

Real Madryt był coraz bliżej. Pod koniec pierwszej połowy już tylko jeden punkt dzielił ich od remisu (33:32). Po chwili różnica wzrosła, bowiem do gry wrócił Splitter, obnażający nieporadność Królewskich w grze pod koszem. Ciągłe zmiany w zespole z Madrytu wprowadzały trochę nieporozumień i błędów, co rzecz jasna również kształtowało obraz słabej gry gości (44:38).

Ciężar zdobywania punktów spoczywał na Amerykanach - Louisie Bullocku i Jeremiahu Masseyu (kolejno trzynaście i dziewięć punktów). Felipe Reyes, MVP Ligi ACB, pozostawał w cieniu, schodząc do szatni z ledwie jednopunktowym dorobkiem.

Joan Plaza miał problem. Kluczowi dla jego drużyny zawodnicy łapali przewinienia, jakby od tego zależał wynik spotkania. Problem był na tyle poważny, iż zawodnicy, mający na koncie trzy faule osobiste (a takich nie brakowało) grali znacznie ostrożniej w obronie. Ostrożniej, znaczy gorzej.

Różnica punktowa, dzieląca zespoły, powiększyła się znacznie, aż do piętnastu punktów (58:43). Wtem obudził się Felipe, zdobywając sześć punktów z rzędu. Grał ze świadomością trzech przewinień na koncie, lecz nie oszczędzał się w obronie, agresywnie kryjąc Splittera i odciągając go od obręczy.

Końcówka sezonu miała być inna, lepsza, tymczasem finałową kwartę koszykarze z Madrytu, podobnie jak nie raz we wcześniejszej fazie rozgrywek, rozpoczynali z niemałą stratą. Dwanaście punktów (67:55) - tyle trzeba było odrobić. „Nie takie rzeczy...", chciałoby się rzecz.

Do ciężkiej pracy zgłosiła się dwójka Hiszpanów: Reyes i Mumbrú - obaj dzielnie odpowiadali na kosze TAU. Cała kwarta spożytkowana została na odrabianie strat. Wyczekujących remontady czeka spory zawód - w ostatecznym rozrachunku udało się odrobić jeden punkt (91:80). O jedenaście za mało.

Real Madryt przegrał ten mecz nieporadnością pod koszem. Zbyt dużo punktów zostało zdobyte przez koszykarzy Baskonii spod samej tablicy i nie wymagało to wielkiego wysiłku. Kompletnie nie do zatrzymania okazali się dla madryckich zawodników Tiago Splitter i Igor Rakocević, którzy zdominowali to spotkanie. Cytując po raz kolejny Joana Plazę: „Obrona, panowie! Obrona!"

Do zobaczenia w czwartek, w Palacio Vistalegre, Baskonio.


91 - TAU Cerámica (26+18+23+24): Prigioni (7), Rakocević (23), Mickeal (7), McDonald (17), Splitter (22) - Vidal (-), Teletović (8), Lucas (2), San Emeterio (5).

80 - Real Madryt (19+19+17+25): López (3), Bullock (15), Winston (2), Massey (11), Reyes (11) - Van den Spiegel (3), Mumbrú (15), Hervelle (7), Llull (13), Tomas (-).

Wyłącz AdBlocka, żeby zobaczyć pełną treść artykułu.

Reklamy są jedyną formą, jaka pozwala nam utrzymywać portal, płacić za serwery czy wykorzystywanie zdjęć, by codziennie dostarczyć Ci sporą porcję informacji o Realu Madryt. Dlatego prosimy Cię o wyłączenie AdBlocka, jeśli w pełni chcesz cieszyć się możliwościami nowej strony i korzystać z naszej pracy. Gracias!

Komentarze

Wyłącz AdBlocka, żeby brać udział w dyskusji.

Reklamy są jedyną formą, jaka pozwala nam utrzymywać portal, płacić za serwery czy wykorzystywanie zdjęć, by codziennie dostarczyć Ci sporą porcję informacji o Realu Madryt. Dlatego prosimy Cię o wyłączenie AdBlocka, jeśli w pełni chcesz cieszyć się możliwościami nowej strony i korzystać z naszej pracy. Gracias!