Advertisement
Menu
/ Marca

Florentino: Teraz już nikt nie odmówi Realowi Madryt

Przyszły prezes Królewskich w kolejnej części wywiadu dla <i>Marki</i>

Kiedy podjął pan decyzję o kandydowaniu? Czy był to jakiś konkretny impuls, który pana do tego skłonił?
Od samego początku byłem zaniepokojony sytuacją w klubie, gdyż widziałem, że dyrekcja nie pracuje w sposób normalny. Czarę goryczy przelało Walne Zgromadzenie z 7 grudnia. To nie do zaakceptowania, aby w głosowaniu mogły wziąć udział osoby do tego nieupoważnione. Klub ten zawsze słynął z tego, że postępował według czystych zasad. To był wstyd dla wszystkich madridistas.

Jakiego Florentino Péreza zobaczymy?
Normalnego. Ludzie wiedzą, jaki jestem. To prawda, że mam już pewne doświadczenie, że człowiek uczy się na własnych błędach i zastanawia się nad tym, co może zrobić lepiej... Sześcioletnie doświadczenie pomoże mi w tym, aby nie popełniać takich błędów, na jakie mógłbym się nadziać, gdybym dopiero zaczynał.

Jakie są pańskie najlepsze i najgorsze wspomnienia z ostatniej kadencji?
Mam same dobre wspomnienia. Bycie prezesem Realu Madryt to wielki zaszczyt. Nie ma ważniejszego stanowiska. Jestem naprawdę dumny, że mogłem pracować w tym klubie, szanować wszystkie jego walory, jakie wpoili nam Santiago Bernabéu i Alfredo di Stéfano, oraz prowadzić madridismo. Następnie zdecydowałem się odejść, gdyż uznałem, że w ten sposób wykażę się niezbędną odpowiedzialnością. Myślałem, że moja dymisja będzie najlepszym rozwiązaniem dla Realu Madryt, który potrzebował nowego punktu zwrotnego, zwłaszcza pod względem sportowym. Teraz, z perspektywy czasu, uważam, że decyzja ta była błędem. Nie powinienem odchodzić, gdyż fundamenty, na jakich oparty był klub, nie były wystarczająco trwałe.

Wielu kibiców się zastanawia, czy zobaczymy tego Florentino z lat 2000 - 2003, czy też tego z lat 2003 - 2006.
Mogę ci powiedział tyle, że w moim czwartym sezonie tutaj mogliśmy wygrać wszystko, ale ostatecznie skończyliśmy z niczym. To była epoka, gdy mówiono, iż stworzono najlepszy Real Madryt w całej swojej historii. Tutaj najważniejsze jest zwycięstwo, ale równie ważna jest praca oraz uczestnictwo we wszystkich rozgrywkach. W sumie zdobyliśmy siedem tytułów z drużyną piłkarską oraz jedno mistrzostwo z drużyną koszykarską. Każdego roku liczyliśmy się we wszystkich rozgrywkach i zajmowaliśmy należne nam miejsce na scenie europejskiej. Teraz, chociaż zdobyliśmy dwa mistrzostwa, z których jesteśmy zadowoleni, utraciliśmy należny szacunek na świecie.

Kluczem do sukcesu są wielcy zawodnicy.
I będziemy mieć w swoich szeregach tych największych. Uważam, że w kwestii transferów możemy się nieco zadłużyć, gdyż musimy nadrobić stracony czas i w ciągu jednego roku zrobić to, czego moglibyśmy dokonać w ciągu trzech lat.

Może pan przysiąc, że nie rozmawiał z Gallianim na temat Kaki?
Z Gallianim wiele razy rozmawiałem na temat futbolu i także na temat samego Kaki. Ale temat ten musimy odłożyć na następny tydzień. Teraz nie mogę nic więcej powiedzieć.

A co może nam pan powiedzieć o Cristiano Ronaldo?
To kolejny zawodnik, który bardzo by się przydał Realowi Madryt. Wiem jednak tylko tyle, ile przeczytałem. Jest wstępne porozumienie, na mocy którego zawodnik ma przejść za 80 milionów funtów...

To dla pana drogo?
Cóż, od przyszłego tygodnia, jeśli zostanę oczywiście prezesem, rozpoczniemy prace w tej kwestii na poważnie...

Ale zapłaci pan 80 milionów funtów za Cristiano?
W przyszłym tygodniu przejrzymy wszystkie zapisy oraz liczby, by następnie dokładnie je przeanalizować. Jednak niech nikt nie ma wątpliwości co do tego, że stworzymy z dyrekcją sportową spektakularny projekt.

Mówi się również o Villi, Silvie i Xabim Alonso.
Real Madryt zawsze miał w swoich szeregach najlepszych na świecie. Część z nich była z Hiszpanii, część z innych krajów, a cześć ze szkółki.

Ci wcześniej wymienieni zawodnicy oraz Ribéry są na ustach wszystkich. Będą jakieś niespodzianki?
To niemożliwe. Od trzech miesięcy mówi się o wszystkich piłkarzach świata. Jestem naprawdę wdzięczny, że wszyscy pokładają we mnie tak wielkie nadzieje i obiecuję, że postaram się nikogo nie zawieść. Ale z drugiej strony muszę też dodać, że wszyscy na raz na pewno tutaj nie przyjdą. Chociażby dlatego, że się nie pomieszczą w składzie. Trzeba wziąć pod uwagę to, że zanim kogoś sprowadzisz, to ktoś musi odejść.

W tych ostatnich latach wielu zawodników odmawiało Realowi Madryt - Villa, Cazorla, Cesc, Kaká...
Jestem przekonany, że od teraz wszyscy zawodnicy będą chcieli przechodzić do Realu Madryt. To już się więcej nie powtórzy.

Wyłącz AdBlocka, żeby zobaczyć pełną treść artykułu.

Reklamy są jedyną formą, jaka pozwala nam utrzymywać portal, płacić za serwery czy wykorzystywanie zdjęć, by codziennie dostarczyć Ci sporą porcję informacji o Realu Madryt. Dlatego prosimy Cię o wyłączenie AdBlocka, jeśli w pełni chcesz cieszyć się możliwościami nowej strony i korzystać z naszej pracy. Gracias!

Komentarze

Wyłącz AdBlocka, żeby brać udział w dyskusji.

Reklamy są jedyną formą, jaka pozwala nam utrzymywać portal, płacić za serwery czy wykorzystywanie zdjęć, by codziennie dostarczyć Ci sporą porcję informacji o Realu Madryt. Dlatego prosimy Cię o wyłączenie AdBlocka, jeśli w pełni chcesz cieszyć się możliwościami nowej strony i korzystać z naszej pracy. Gracias!