Advertisement
Menu
/ RealMadryt.pl

Play offy ACB: Gramy dalej!

Real Madryt 78:61 DKV Joventut

Zadanie było takie, jak zawsze - wygrać. Niemal niczym nie różniło się od poprzednich, z tym wyjątkiem, iż nie wykonanie tego zadania powodowało zakończenie misji o pseudonimie „Mistrzostwo ACB 2008/09". Koszykarze i trenerzy Realu Madryt zapewniali, że błędów sprzed roku nie popełnią i misja potrwa jak najdłużej.

Łatwo nie było. Trójki Paua Ribasa i Luki Bogdanovicia już na początku spotkania postawiły gospodarzy w niekorzystnej sytuacji (4:8), z której jednak, dzięki błędom rywali w ataku, szybko wybrnęli.

To, że mecz był dla obu drużyn najważniejszym w sezonie, było widać po zaangażowaniu koszykarzy, objawiającym się w dużej liczbie fauli. Stroną liderującą był Joventut, wychodzący co chwila na trzy-, czteropunktową przewagę, po czym zostawał doganiany przez Real Madryt. Pierwsze prowadzenie Królewscy objęli dopiero pod koniec kwarty, po celnym rzucie Louisa Bullocka (13:11).

Druga kwarta zaczęła się nie najlepiej, bowiem od straty Raúla Lópeza. Były to jednak złe dobrego początku - Real Madryt zaczął grać tak, jak lubi, czyli szybko i z kontrataków. Joan Plaza często zmieniał skład piątki, przebywającej na parkiecie, jakby w poszukiwaniu odpowiedniego zestawienia. Najlepiej prezentowała się mieszanka trzech Amerykanów (Bullock, Winston i Massey) z dwoma Hiszpanami (Raúl i Felipe).

Jeszcze przed przerwą Los Blancos postarali się o dodatkowy wysiłek rywali, starając się ich wybiegać, podwajając i stosując mocny pressing. Koszykarze z Badalony nie pozostali dłużni, dzięki czemu ostatnie minuty drugiej kwarty były wyjątkowo intensywne. Nastał okres, kiedy zawodnicy Realu Madryt nie mogli nawet zbliżyć się pod kosz gości, bowiem po drodze byli przez nich stopowani, najczęściej jednak faulem.

Jako że Królewscy zaliczyli „czystszą" kwartę, pod koniec zostało im trochę przewinień do rozdania. Przy dwudziestu sekundach do końca, Ricky Rubio faulowany był trzykrotnie, aż w końcu odechciało mu się konstruowania akcji i stracił piłkę, co na punkty zamienił Sergio Llull (44:28). Mimo sporej już przewagi, Real Madryt walczył nawet o nie dopuszczenie do straty tych dwóch czy trzech punktów w końcówce, mogących paść po akcji Rubio. Postawa godna pochwały.

W czasie wyczekiwania na drugą połowę meczu, czasem warto, nawet z nudów, zajrzeć do statystyk. Przewaga Realu Madryt, jeśli chodzi o oddane rzuty, była między drugą a trzecią kwartą miażdżąca. Dwadzieścia sześć prób za dwa punkty, osiem za trzy i dwanaście za jeden - w sumie czterdzieści sześć rzutów, z czego dwadzieścia sześć celnych. Dokładnie tyleż samo, ile rzutów oddali koszykarze Joventutu, trafiając dwanaście z nich.

Historia lubi się powtarzać. Po wyjściu z szatni, Real Madryt zaczął się rozkręcać, niczym w trzeciej kwarcie pierwszego meczu, również rozgrywanego w Palacio Vistalegre. Różnica między zespołami sięgnęła już dwudziestu punktów (55:35), lecz daleko było od popisowych zagrań, jak to miało miejsce we wspomnianym spotkaniu, ponieważ postawa Joventutu była zupełnie odmienna - dowodzeni przez Rubio, cały czas walczyli.

Kwarta należała do bardzo zaciętych pod względem punktowym. Zwycięstwo w niej Madryt przypieczętował pięknym alley oopem Jeremiaha Masseya, po podaniu Llulla z linii bocznej boiska (61:44).

Real Madryt uspokoił grę. Porywcze akcje, niepewne rzuty za trzy były zbędne - wystarczyło tylko odpowiadać na punkty rywali, nie pozwalając im się zbliżyć. Do siebie wrócił Felipe Reyes, wreszcie grający na miarę MVP. Bardzo dobrze zaprezentowała się ławka zespołu, korzystająca z czasu spędzonego na parkiecie.

Z minuty na minutę DKV Joventut wierzył już coraz mniej, a nadzieja prysła w momencie, kiedy Rubio, siedząc na ławce rezerwowej, zupełnie zawiedziony, cisnął ręcznikiem o ziemię, nie dowierzając w porażkę. Jeśli Ricky nie wierzył, to któż mógł?

Lekcje odrobione. Sytuacja sprzed sezonu nie powtórzyła się, dzięki czemu Real Madryt wciąż walczy o mistrzostwo. Kolejną przeszkodzą - TAU Cerámica, mistrz sezonu zasadniczego.


78 - Real Madryt (19+25+17+17): Raúl López (4), Bullock (14), Mumbrú (8), Hervelle (7), Reyes (16) - Llull (7), Tomas (7), Massey (6), Van den Spiegel (2), Winston (5), Mirotić (2).

61 - DKV Joventut (14+14+16+17): Rubio (6), Ribas (13), Bogdanović (20), Lavińa (5), Hernández-Sonseca (4) - Mallet (6), Karl (-), Jasaitis (-), Jagla (-), Moiso (7), Norel (-).

Wyłącz AdBlocka, żeby zobaczyć pełną treść artykułu.

Reklamy są jedyną formą, jaka pozwala nam utrzymywać portal, płacić za serwery czy wykorzystywanie zdjęć, by codziennie dostarczyć Ci sporą porcję informacji o Realu Madryt. Dlatego prosimy Cię o wyłączenie AdBlocka, jeśli w pełni chcesz cieszyć się możliwościami nowej strony i korzystać z naszej pracy. Gracias!

Komentarze

Wyłącz AdBlocka, żeby brać udział w dyskusji.

Reklamy są jedyną formą, jaka pozwala nam utrzymywać portal, płacić za serwery czy wykorzystywanie zdjęć, by codziennie dostarczyć Ci sporą porcję informacji o Realu Madryt. Dlatego prosimy Cię o wyłączenie AdBlocka, jeśli w pełni chcesz cieszyć się możliwościami nowej strony i korzystać z naszej pracy. Gracias!