Advertisement
Menu
/ as.com

Metzelder: Samym stylem mistrzostwa się nie zdobywa

Niemiec w wywiadzie dla dziennika <i>AS</i>

Christoph Metzelder jest w centrum uwagi całego madridismo. Będzie musiał w końcu zatrzymać jutro tridente Barçy.
My również mamy w drużynie zawodników o wielkich umiejętnościach jak Raúl, Pipa czy Robben. Mamy wysokie morale i zespół jest gotowy na ten mecz. Przed nami bardzo dobra okazja do tego, aby zbliżyć się do mistrzostwa.

Będziesz odpowiedzialny za powstrzymanie Eto'o. Czujesz presję z tym związaną?
Barcelona to drużyna, której siła leży w środku pola, gdzie grają Xavi i Iniesta. Zawsze rozgrywają między sobą piłkę, szukają tego prostopadłego podania czy zagrania z pierwszej piłki wraz z Eto'o. Bardzo ciężko jest ich powstrzymać. Jeśli jednak cała defensywa zachowa koncentrację i będzie zjednoczona, to zatrzymanie ich będzie możliwe. Już to udowodniliśmy na Camp Nou.

Jak zatrzymać Eto'o?
Musimy zagrać z wielkim skupieniem i koncentracją.

Ale ja nie pytam tutaj o cały zespół, lecz konkretnie o ciebie.
Eto'o to jeden z najlepszych napastników na świecie. Zdobył w tym sezonie 27 bramek. Do siatki trafił także w pierwszym pojedynku z nami. Muszę być bardzo skoncentrowany i wręcz przyklejony do niego. Trzeba być uważnym na zagrania z pierwszej piłki.

Więc wiesz jak go zatrzymać, nie?
Tak. (śmiech) Aby go zatrzymać, trzeba być bardzo szybkim.

Jak oceniasz mecz Barcelony z Chelsea?
Trzeba przyznać, że Chelsea broniła się naprawdę bardzo dobrze. Cała czwórka czy czasami wręcz piątka tworzyła zjednoczoną linię defensywną. Co więcej, wszyscy zawodnicy Chelsea mają prawie takie same warunki fizyczne. Są silni, dużo biegają i w defensywie zachowuję wielką dyscyplinę. Barça miała bardzo ciężko, gdyż nie potrafiła znaleźć żadnej luki. Bezbramkowy remis był odpowiednim wynikiem.

Barcelona po potknięciach z Valencią i Chelsea pokazuje coraz większe oznaki słabości.
Barcelona to naprawdę wielka drużyna ze wspaniałymi zawodnikami, ale po prostu coraz lepiej widać, że musieli rozegrać w tym sezonie bardzo dużo meczów. Mamy obecnie tę część sezonu, w której zmęczenie oraz wysiłek widoczny jest najbardziej. W tych ostatnich kolejkach może być to dla nas niemała przewaga.

Po meczu z Sevillą powiedziałeś: "Nie gramy może zbyt dobrze, ale walczymy jak zwierzęta". Jutro będziecie musieli walczyć jak nigdy.
Tak, oczywiście. Wiemy, że biorąc pod uwagę cały sezon, to nie graliśmy dobrze. Mając taki zespół, kibicom należy się ładniejsza piłka. Trzeba jednak wziąć pod uwagę także to, że sezon ten był ciężki - zmiana prezesa, trenera. Dlatego w grudniu rozpoczął się etap walki i pogoni za Barceloną. Udało się nam zanotować wielką passę zwycięstw. Sam styl mistrzostwa nie daje. Liczą się tylko zwycięstwa.

Messi czy Henry? Kto jest bardziej niebezpieczny?
Nie są tacy sami. Messi to najlepszy piłkarz na świecie. Jest bardzo niebezpieczny. Wiemy, że aby go zatrzymać, trzeba będzie dwóch zawodników. Pomoc środkowego pomocnika również będzie mile widziana. Jest szybki. Cała trójka napastników Barçy jest bardzo niebezpieczna, a dodając jeszcze do tego Xaviego i Iniestę...

Teraz, po zawieszeniu Pepego, nadchodzi twoja chwila w Realu Madryt?
To idealna szansa na to, aby pokazać moje umiejętności oraz moją wartość w tym ciężkim momencie. Mam za sobą półtora roku bez regularnej gry. Zawsze jak trener dawał mi szansę, to nie zawodziłem. Teraz przed nami pięć finałów - Barça, Valencia, Villarreal, Mallorca i Osasuna.

Zawsze jak już grasz, to mierzysz się z tymi najsilniejszymi rywalami.
Mam wystarczające doświadczenie w świecie futbolu, aby móc mierzyć się z Barçą.

A nie jesteś nieco zdenerwowany tym, że swoją szansę otrzymujesz tylko ze względu na sankcję Pepego?
To byłaby ciężka sytuacja dla każdego piłkarza. Pepe jest jednym z najlepszych obrońców na świecie. Do tego to naprawdę fajny koleś. Teraz przed nami chwila prawdy. Chciałbym zadedykować jutrzejsze zwycięstwo właśnie jemu.

Jeśli pokonacie Barçę, to La Liga będzie już rozstrzygnięta?
Nie. Kilka tygodni temu zapowiedzieliśmy, że wszystkie mecze, jakie nam pozostały do zakończeniu sezonu, są dla nas finałami. W spotkaniach z Recreativo, Getafe czy Sevillą liczyły się tylko zwycięstwa. Jeśli uda się nam teraz pokonać Barçę, to trzeba się będzie skupić na wyjazdowym meczu z Valencią, który będzie równie ciężki. Nawet jeśli jutro wygramy, to zdobycie mistrzostwa wciąż będzie bardzo trudne do zrealizowania.

Jeśli natomiast nie wygracie, to praktycznie żegnacie się z mistrzostwem.
Juande zawsze nam powtarza przed każdym meczem, że jeśli go nie wygramy, to bye-bye. Wszyscy bardzo dobrze o tym wiemy.

Doświadczyłeś już kiedyś w swojej karierze podobnej remontady?
W 2002 roku w podobny sposób zdobyłem mistrzostwo Niemiec wraz z Borussią Dortmund. Leverkusen miał nad nami pięć punktów przewagi, a do zakończenia pozostały trzy kolejki. Oni rozgrywali świetny sezon i w finale Ligi Mistrzów mierzyli się z Realem Madryt. Leverkusen grał ładny futbol, ale ostatecznie to my zdobyliśmy mistrzostwo, wygrywając te trzy ostatnie spotkania. Odkąd przyszedł Juande, zanotowaliśmy siedemnaście zwycięstw. Coś nieprawdopodobnego.

Co było kluczowe w tej remontadzie?
Juande zmienił pewne rzeczy. Dużo więcej pracowaliśmy pod względem fizycznym oraz taktycznym, a zwłaszcza jeśli chodzi o defensywę. Da się to zauważyć na boisku. Trzeba jednak przyznać także, że w niektórych meczach mieliśmy po prostu szczęście. To, co stało się w meczu z Getafe, nie zdarza się codziennie.

Mieliście szczęście mistrza, nie?
Tak. Takie szczęście sprzyja zawsze tym największym drużynom. Tego również potrzeba, aby zdobywać tytuły.

Do jakiego meczu w Niemczech porównałbyś Gran Derbi?
To jest jak pojedynek pomiędzy Borussią a Schalke. Mecze te są podobne, gdyż między tymi klubami istnieje podobna rywalizacja. Jednak jutrzejszy mecze z Barçą to nie tylko odwieczna rywalizacja, ale także walka o tytuł mistrza kraju. To nie będzie jedynie pojedynek dwóch odwiecznych rywali.

Mówi się, że aby piłkarz mógł odnieść sukces, potrzebuje regularności. Ty tej tezie zaprzeczasz. Za każdym razem jak grałeś, robiłeś to bardzo dobrze.
Na pozycji środkowego obrońcy bardzo ważne jest to, aby móc złapać rytm meczów. To pomaga ci się lepiej rozumieć z kolegami, przewidywać zagrania rywala... Jednak prawdą jest, że gdy dawano mi szansę, to nie zawodziłem. Chociaż miałem nieco szczęścia, gdyż na boisko dane mi było wybiegać tylko wtedy, gdy drużyna spisywała się naprawdę dobrze.

Ponadto wspierasz także atak. Raúl był nieco zaskoczony twoją asysta w meczu z Sevillą?
To był bardzo ważny moment spotkania. Szczęśliwie udało mi się przejąć piłkę. Dobrze ją opanowałem i podałem do środka.

Skoro mowa już o Raúla. Nie uważasz, że gdyby urodził się w Niemczech, to cieszyłby się większym szacunkiem i uznaniem?
W Niemczech klubem najbardziej zbliżonym do Królewskich jest Bayern Monachium. Ale w ciągu kilku ostatnich lat z klubu tego nie wyszedł taki piłkarz. Zawodnik ze szkółki, który powoli przechodzi przez kolejne sekcje wiekowe. Raúl jest bardzo ważny. To legenda. W dalszym ciągu tworzy historię.

Nie uważasz, że w tych pięciu ostatnich meczach grasz o swoją przyszłość w Realu Madryt?
Tak, to prawda. Powiedziałem w Niemczech, że niezależnie od tego, jaką decyzję podejmie klub, po zakończeniu sezonu będę musiał dokładnie przeanalizować moją sytuację, gdyż mam 28 lat i potrzebuję regularnych występów, aby powrócić do reprezentacji. Tym bardziej, że za rok jest Mundial. Ale teraz się tym jeszcze nie przejmuję.

Chciałbyś tutaj zostać?
Oczywiście. Chciałbym kontynuować karierę w Realu Madryt.

Rozmawiał z tobą Florentino?
Nie. (śmiech) Jestem profesjonalistą, dlatego wolę wykazywać się na boisku, a nie poza nim. Właśnie to jest mój cel na te ostatnie pięć spotkań.

Ale Florentino chciał już ciebie kiedyś pozyskać, pamiętasz?
Tak. Gdy miałem 21 lat i grałem w Borussii, to chciał mnie pozyskać Valdano.

Wróćmy do teraźniejszości. Czego Real Madryt jutro dokona?
Wygramy.

Wyłącz AdBlocka, żeby zobaczyć pełną treść artykułu.

Reklamy są jedyną formą, jaka pozwala nam utrzymywać portal, płacić za serwery czy wykorzystywanie zdjęć, by codziennie dostarczyć Ci sporą porcję informacji o Realu Madryt. Dlatego prosimy Cię o wyłączenie AdBlocka, jeśli w pełni chcesz cieszyć się możliwościami nowej strony i korzystać z naszej pracy. Gracias!

Komentarze

Wyłącz AdBlocka, żeby brać udział w dyskusji.

Reklamy są jedyną formą, jaka pozwala nam utrzymywać portal, płacić za serwery czy wykorzystywanie zdjęć, by codziennie dostarczyć Ci sporą porcję informacji o Realu Madryt. Dlatego prosimy Cię o wyłączenie AdBlocka, jeśli w pełni chcesz cieszyć się możliwościami nowej strony i korzystać z naszej pracy. Gracias!