Advertisement
Menu
/ realmadrid.com

Juande Ramos: Pepe to dobry chłopak

Konferencja prasowa <i>entrenadora</i>

Co pan myśli o zawieszeniu Pepego?
Uważam, że troszkę przesadzili, ale szanuję każdą decyzję wydaną przez komisję. W pełni ją akceptuję, lecz zobaczymy, czy klub zdecyduje się od niej odwołać.

Nadal usprawiedliwia pan jego zachowanie?
Myślę, że zostałem źle zrozumiany. Uważam, że Pepe stracił głowę i kiedy kopał leżącego Casquero, nie wiedział co robi. Nie wydaje mi się, aby chciał go zranić, myślę, że stracił nad sobą panowanie i zaczął kopać wszystko dookoła. Właśnie to miałem na myśli.

Jak, pana zdaniem, będzie wyglądał powrót do Sewilli? Mówi się o tym, że panuje tam szalona atmosfera, że pojawiły się banknoty z pańskim wizerunkiem.
To będzie ważne spotkanie dla obu zespołów. Mamy różne cele, ale zdobycie trzech punktów jest równie ważne dla każdego. Będziemy musieli skupić całą uwagę na tym, aby wygrać ten mecz. Jestem zdania, że banknoty z moją twarzą są dowodem na to, iż ludzie w Sewilli lubią się bawić. To świetna sprawa, nie będę musiał kupować innych banknotów do gry w Monopoly.

To może być decydujący tydzień, ale mało mówi się o piłce nożnej.
To prawda, że nie mówi się dużo na temat zbliżających się meczów. W środku tego tygodnia miał już miejsce mecz, który skupił na sobie całą uwagę. My musimy skoncentrować się na spotkaniu w Sewilli, ponieważ będzie bardzo ważne. Do końca rozgrywek pozostaje coraz mniej meczów i zdobywanie punktów staje się coraz ważniejsze. Jedna nasza porażka przy zwycięstwie Barcelony może praktycznie zadecydować o końcowym wyniku w La Liga. To samo tyczy się Sewilli, chcą w przyszłym sezonie zagrać w Lidze Mistrzów.

Czy chciałby pan, aby na meczu z Sevillą towarzyszyli mu ochroniarze?
Uwielbiam wyjeżdżać do Sewilli. Real Madryt zawsze podróżuje z ochroniarzami, bo to wielki klub. Kiedy udajemy się z wizytą do większych miast, takich jak Barcelona, Pampeluna, Bilbao, Walencja czy Sewilla, zawsze towarzyszy nam większa liczba ochroniarzy. To nie dotyczy tylko do mnie.

Prezes Getafe powiedział, że takie zachowanie, jakie zaprezentowali Marcelo i Pepe, w przyszłości będzie wywoływać niechęć do Realu Madryt również na innych stadionach.
Nie skomentuję jego słów. Jedyną rzeczą, którą chcę powiedzieć, jest że piłkarze na boisku mają swój „język” porozumiewania się. Prawdą jest, że „co zdarzy się na murawie, pozostaje na murawie”. Jest wiele spraw, o których nie mamy pojęcia. Wierzę, że coś złego musi się wydarzyć, żeby piłkarz postąpił w taki sposób.

To, co Pepe zrobił na boisku, wyglądało jak przestępstwo prosto z ulicy.
Czy naprawdę uważasz, że człowiek na ulicy czuje to samo co piłkarz, który występuje przed stu tysiącami ludzi i ryzykuje stracenie tytułu mistrzowskiego? Pomimo tego nie uważam, że jego występek może być usprawiedliwiony. Stracił nad sobą panowanie i daj ponieść się emocjom.

Jakie są pana stosunki z prezesem Del Nido?
Pracowaliśmy razem dwa i pół roku dla dobra Sevilli. Moje stosunki z nim są normalne, profesjonalne i pełne szacunku, jak zawsze.

Co najbardziej martwi pana w nieobecności Pepego?
Tak naprawdę nic. Każdy piłkarz ma swoją charakterystykę. Jestem przekonany, że ktokolwiek zajmie jego miejsce będzie gorszy w niektórych rzeczach, w innych zaś lepszy. Ludzie dużo mówią na temat braków w składzie, ale to najmniej mnie martwi. Real Madryt ma ponad dwudziestu zawodników, którzy pomogą przetrwać takie sytuacje. A jeśli się nie uda, nie będzie to miało nic wspólnego z byciem gorszym czy lepszym.

Czy rozmawiał pan z Marcelo na temat jego zachowania?
Musimy potraktować to ze szczególną uwagą, ale rzeczy, które zdarzają się podczas spotkania, są zawsze poprzedzone czymś innym.

Jak Pepe czuje się po tym, jak został zawieszony?
Zaczyna się już przyzwyczajać, wiedział, że zostanie mu wymierzona surowa kara. Wie, że musi zapłacić za to, co zrobił. To dobry chłopak i zaakceptował tę decyzję.

Czy niepowoływanie Marcelo na następny mecz byłoby dobrą nauczką za to, co zrobił?
Real Madryt nie będzie porzucał piłkarzy z jakiegokolwiek powodu. Nie damy urlopu na ten weekend zawodnikowi, który jest w świetnej kondycji.

Myśli pan, że kluby podchodzą inaczej do meczów z Realem Madryt, a do meczów z Barceloną inaczej?
Nie mogę tego wiedzieć. Myślę, że wszyscy chcą wygrywać, ale Barcelona to walec drogowy, który rozjeżdża wszystko. Co do tego nie mam wątpliwości.

Jak czują się Huntelaar i Cannavaro?
Trenują z resztą zespołu. Naturalnie nadal są trochę podenerwowani [możliwą absencją], ale do meczu pozostały jeszcze 24 godziny, podczas których zadecydujemy co z nimi zrobić.

Czy nie boi się pan, że jeśli mecz będzie „napięty”, emocje mogą wymknąć się spod kontroli?
Nie wydaje mi się. Kibice Sevilli są pełni pasji i gorąco dopingują, ale są też stuprocentowo spokojni. Nie będzie niczego, co można by krytykować.

Wyłącz AdBlocka, żeby zobaczyć pełną treść artykułu.

Reklamy są jedyną formą, jaka pozwala nam utrzymywać portal, płacić za serwery czy wykorzystywanie zdjęć, by codziennie dostarczyć Ci sporą porcję informacji o Realu Madryt. Dlatego prosimy Cię o wyłączenie AdBlocka, jeśli w pełni chcesz cieszyć się możliwościami nowej strony i korzystać z naszej pracy. Gracias!

Komentarze

Wyłącz AdBlocka, żeby brać udział w dyskusji.

Reklamy są jedyną formą, jaka pozwala nam utrzymywać portal, płacić za serwery czy wykorzystywanie zdjęć, by codziennie dostarczyć Ci sporą porcję informacji o Realu Madryt. Dlatego prosimy Cię o wyłączenie AdBlocka, jeśli w pełni chcesz cieszyć się możliwościami nowej strony i korzystać z naszej pracy. Gracias!