Advertisement
Menu
/ marca.com, Wikipedia

Przed meczem z Realem Valladolid

Niedziela, godzina 17.00

Powoli wkraczamy w decydującą fazę obecnego sezonu. Przed nami dziewięć spotkań, w których zdobycie dwudziestu siedmiu punktów nie oznacza wcale świętowania trzeciego z rzędu, a trzydziestego drugiego w historii, mistrzostwa Hiszpanii. Spotkanie z Realem Valladolid, który na Santiago Bernabéu nie wygrał od prawie dziewięciu lat, a dwie ostatnie wizyty na naszym terenie odczuł nad wyraz boleśnie, mogłoby być kolejnym nudnym meczem w trzydziestej kolejce Primera Divsión. Mogłoby, gdyby nasze położenie w tabeli było nieco inne od obecnego. Dzięki kolejnemu zwycięstwu Barcelony będzie to kolejny bardzo, ale to bardzo ważny pojedynek.

Zajmujący obecnie dziewiątą lokatę w tabeli klub z Valladolidu to bodaj jeden z najskromniej utytułowanych zespołów w Primera División. W klubowej gablocie trudno o przepych, bowiem jedyne trofeum, które udało się wygrać Realowi Valladolid, to Puchar Ligi z roku 1983. Na szczęście dla trenera gości, to nie puchary wychodzą na murawę, a piłkarze, co dobitnie zresztą podopieczni pana Mendilibara w pierwszej części sezonu Królewskim udowodnili. Spotkanie na Estadio José Zorila zakończyło porażką Królewskich 0-1. RVCF to jeden z pięciu zespołów - obok Deportivo, Sevilli, Getafe i Barcelony - którym udało się z Realem Madryt wygrać w tym sezonie. Oczywiście, o podobnym scenariuszu tym razem mowy być nie może, bowiem ewentualna porażka - tfu! - remis, bardzo oddali nas od końcowego triumfu w La Liga. Mówiąc krótko: na stratę punktów nie ma już czasu.

A okazja ku temu raczej marna. Na korzyść gości nie przemawia ani obiekt, na którym będą ten mecz rozgrywać, ani historia pojedynków z Realem Madryt (a już szczególnie na Santiago Bernabéu). Na początku wspomniałem o dwóch ostatnich, bolesnych, wizytach Realu Valladolid na Concha Espina 1. W sezonie 2003/2004 podopieczni Fernando Vázqueza ulegli Królewskim 2-7 (bramki strzelali: Zidane, Figo, Ronaldo, trzykrotnie Raúl, a samobójcze trafienie zaliczył Julio César). W roku 2008 zawodnicy obecnego szkoleniowca wracali z takim samym bagażem bramkowym, jednak wtedy nie udało im się strzelić żadnego gola (do siatki gości trafili: Baptista, Robben, Drenthe, po dwa razy Raúl i Guti). Nie będziemy mieć nic przeciwko, jeśli podopieczni Juande Ramosa powtórzą albo poprawią ten wynik.

Jak przystąpimy do tego meczu? Marca prognozuje, iż wyjdziemy klasycznym 1-4-4-2, z dwoma pivotami. W bramce oczywiście Iker Casillas, na prawej obronie zawieszonego za kartki Sergio Ramosa zastąpi najprawdopodobniej Miguel Torres. Na środku obrony wystąpią: powracający po kilku dniach odpoczynku Pepe oraz Fabio Cannavaro. Pozycja lewego obrońcy będzie obsadzona przez także powracającego, lecz po absencji spowodowanej nadmiarem żółtych kartek, Gabriela Heinze. Wspomniany duet defensywnych pomocników sformują Lass i Gago. Arjen Robben zagra na lewym, a Gonzalo Higuaín na prawym skrzydle. W napadzie natomiast zobaczymy Klaasa-Jana Huntelaara i Raúla.

W bramce gości ujrzymy zapewne dziewiętnastoletniego Sergio Asenjo. Przed nim, czteroosobowy blok defensywny stworzyć mają: kapitan zespołu Marcos, Ińaki Bea, Luis Prieto oraz Pedro López. Funkcję pivotów pełnić będą Borja i Álvaro Rubio. Przed nimi trójka ofensywnych pomocników: Argentyńczyk Escudero, Urugwajczyk Canobbio i Hiszpan Pedro León. Rolę wysuniętego napastnika, wg hiszpańskiego dziennika, odgrywać będzie Szwed Henok Goitom.

Wspaniała passa trwa, humory w drużynie dopisują, co widać szczególnie na treningach, czasu na przygotowanie do tego meczu było sporo, a na pewno o wiele więcej niż do spotkania w Máladze. Od kilku tygodni nie mówi się o niczym innym, tylko o wygrywaniu. A więc wygrajmy. I czekajmy na dalszy rozwój wydarzeń.

Wyłącz AdBlocka, żeby zobaczyć pełną treść artykułu.

Reklamy są jedyną formą, jaka pozwala nam utrzymywać portal, płacić za serwery czy wykorzystywanie zdjęć, by codziennie dostarczyć Ci sporą porcję informacji o Realu Madryt. Dlatego prosimy Cię o wyłączenie AdBlocka, jeśli w pełni chcesz cieszyć się możliwościami nowej strony i korzystać z naszej pracy. Gracias!

Komentarze

Wyłącz AdBlocka, żeby brać udział w dyskusji.

Reklamy są jedyną formą, jaka pozwala nam utrzymywać portal, płacić za serwery czy wykorzystywanie zdjęć, by codziennie dostarczyć Ci sporą porcję informacji o Realu Madryt. Dlatego prosimy Cię o wyłączenie AdBlocka, jeśli w pełni chcesz cieszyć się możliwościami nowej strony i korzystać z naszej pracy. Gracias!