Advertisement
Menu
/ fourfourtwo.com

Skrzydłowi - piłkarze wspaniali i stuknięci

Felieton o najbardziej spektakularnej pozycji we współczesnym futbolu

Jedną z istotniejszych kwestii dla Realu Madryt oraz jego kibiców w obecnym sezonie jest postawa skrzydłowych zespołu. Pustki na lewej flance po sprzedaży Robinho nie zdążono zapełnić, dopiero w ostatnich tygodniach bardzo dobrze zaczął spisywać się tam Marcelo, przesunięty z pozycji lewego obrońcy. Na prawa stronę powędrował Robben, wreszcie nie narzeka na zdrowie i potrafi sam wygrać mecz, potrafi także wprawić kibiców i kolegów z drużyny w stan poważnej frustracji. Na skrzydle nie radzili sobie Sneijder i Van der Vaart, chociaż trzeba uczciwie przyznać, że nie jest to ich naturalna pozycja. W zimie ściągnięto nawet Francuza Fauberta, nie wiadomo tylko po co, skoro jest zbyt słaby, by grać.

Sprawdźmy, co o pozycji skrzydłowego pisze Paul Simpson, redaktor naczelny
oficjalnego magazynu UEFA Champions League

------------------------

Jeżeli o bramkarzach mówi się, że są zwariowani, to skrzydłowi muszą być naprawdę zdrowo stuknięci.

Ta refleksja pojawiła się w ubiegły weekend, gdy patrzyłem, jak gra Anthony Gale, skrzydłowy Walton Casuals, zespołu jednej z niższych klas rozgrywkowych w Anglii. Walton pokonał Merstham 3:1, a Anthony zdobył dwie bramki.

Kibice Walton ostro drwili sobie z Gale'a, ponieważ ten, najwyraźniej nieświadom fatalnych tego dla zespołu skutków, bez przerwy zbiegał sobie ze swej lewej flanki ku środkowi boiska. A to sprawiało, że z lewej strony tworzyły się hektary wolnego pola, po którym w najlepsze hasali sobie zawodnicy Mertsham. Do przerwy goście powinni prowadzić ze 4:1, a nie przegrywać 1:2. A partnerzy Gale'a podawali mu tam, gdzie być powinien, gdyby trzymał się lewej flanki. Tylko, że tego nie robił.

Lecz wszystko zostało wybaczone, gdy Gale dwukrotnie przymierzył z wolnego i zdobył dwie piękne bramki, a Merstham już się nie podniosło.

Czuję pewną sympatię do Gale'a. Rozumiem jego społeczną izolację, gdy musi sterczeć na lewym skrzydle i mieć nadzieję, że koledzy będą o nim pamiętać i zagrają mu piłkę. To zbyt wiele dla niejednego skrzydłowego.

Rinus Michels, legendarny trener holenderski, w opiniotwórczej książce pod tytułem "Budowanie zespołu" komplementuje Davida Beckhama za celność i wyczucie dalekich podań i dośrodkowań oraz konsekwencję w ustawianiu się przy linii bocznej. Lecz gdy kariera Beckhama nabierała rozpędu, z czasem, pozycja na której grał przesuwała się w stronę środka boiska. I w końcu stał się sfrustrowanym środkowym pomocnikiem, który często operował w środku pola, wprowadzając swój zespół w niemałe zakłopotanie i chaos.
Beckham robiący to, co potrafi najlepiej

Podobnie jak Gale, Beckham jest o tyle nietypowym skrzydłowym, że nie posiada ani jednego technicznego tricku, którym potrafi zwieść obrońcę.

Wielcy skrzydłowi i wielcy egoiści z przeszłości, jak Tom Finney i Stanley Matthews, mieli to coś, ten drybling, tę zmianę rytmu i mogli tym torturować każdego rywala. Nie wszyscy trenerzy reprezentacji Anglii potrafili zawierzyć takiemu Stanleyowi...

A skrzydłowi to soliści, mający swoje instrumenty i swoją muzykę, grający tak, jakby cały czas mieli zamknięte oczy. I pewna doza zagrań nieudanych jest ceną za ich styl gry, za ich fach.

Andy Roxburgh, dyrektor techniczny UEFA, mówi - Lata temu było takie określenie, - "leniwy skrzydłowy". Mógł zagrać dobrze raz na trzy - pięć spotkań. Kibice takiego kochali, ale też niejeden trener stracił przez "leniwego skrzydłowego" pracę.

Matthews i Finney leniwi nie byli. Z drugiej strony, nawet ten drugi, bez względu na swą wielkość, potrafił przesadzić.

W 1947 roku w towarzyskim spotkaniu Anglii z Portugalią dwójka Matthews - Finney tak sterroryzowała rywali, że skończyło się na 10:0, a rywale "odpłynęli topniejąc, ze łzami w oczach". Lecz nawet ta para nie potrafiła zagwarantować, że będzie równie niszcząca w każdym spotkaniu.
Wielki Stanley Matthews

Dlatego w kadrze wielkiego Alfa Ramseya numery 7 i 11 (ówczesne numery skrzydłowych), należały do zawodników bardziej środka pola niż skrzydła.

Nawet Brazylijczycy nie zawsze ufali swym skrzydłowym. Genialny Garrincha o mało co nie pojechał na Mistrzostwa Świata w 1958 roku. Psycholog zespołu, po zobaczeniu kilku rysunków zawodnika, doszedł do wniosku, że ten jest w połowie drogi pomiędzy normalnością a wariactwem.

Na szczęście trener Brazylii Vicente Feola zignorował zastrzeżenia psychologa i postawił na Garrinchę w trzecim meczu grupowym ze Związkiem Radzieckim. Seleção wygrali 2:0, a Garrincha był niesamowity.

Jeszcze lepszy był w roku 1962, gdy praktycznie w pojedynkę wygrał Mundial. Pele zmagał się wtedy z kontuzjami, a kolega z zespołu, Mario Zagallo, przyznał później - Garrincha był zbyt nieprzewidywalny, nawet dla kolegów z tego samego zespołu.

Bill Shankly powiedział kiedyś swojemu piłkarzowi - Cały problem z Tobą polega na tym, że cały rozum, jaki masz, masz w głowie.

Większość skrzydłowych, nawet ci najlepsi, gra tak, jakby myślało stopami, jakby liczyło na oczarowanie i zaszokowanie przeciwnika. Definicja dobrego skrzydłowego? - Ogra pięciu zawodników rywala w niespotykany sposób i nie trafi do pustej bramki.

Obecnie jest wielu władców linii bocznej boiska, jednak swe królestwo muszą dzielić z innymi. Nie mają już monopolu na obszar od połowy boiska po pole karne rywala i dalej. I mają różne style dryblingu.
Crazy Robben

Z jednym wyjątkiem - Arjenem Robbenem, który był symbolem całej perwersji zawartej w rasie skrzydłowych, gdy podczas dwumeczu z Liverpoolem w Lidze Mistrzów był równie wysublimowany w grze, co nieefektywny.

Cóż, mało jest równie ekscytujących zjawisk w futbolu, co obserwowanie, jak skrzydłowy pędzi z piłką w kierunku bramki rywala. Z drugiej strony, w świecie piłki podporządkowanej wynikowi, trenerzy będą prawdopodobnie coraz częściej stawiać na skrzydłowych w typie Beckhama, który ze swych braków stworzył ogromną zaletę, doprowadzając do perfekcji sztukę podania, crossu i wykonania stałego fragmentu gry.

Na przykład jak Anthony Gale w Walton Casuals.

Wyłącz AdBlocka, żeby zobaczyć pełną treść artykułu.

Reklamy są jedyną formą, jaka pozwala nam utrzymywać portal, płacić za serwery czy wykorzystywanie zdjęć, by codziennie dostarczyć Ci sporą porcję informacji o Realu Madryt. Dlatego prosimy Cię o wyłączenie AdBlocka, jeśli w pełni chcesz cieszyć się możliwościami nowej strony i korzystać z naszej pracy. Gracias!

Komentarze

Wyłącz AdBlocka, żeby brać udział w dyskusji.

Reklamy są jedyną formą, jaka pozwala nam utrzymywać portal, płacić za serwery czy wykorzystywanie zdjęć, by codziennie dostarczyć Ci sporą porcję informacji o Realu Madryt. Dlatego prosimy Cię o wyłączenie AdBlocka, jeśli w pełni chcesz cieszyć się możliwościami nowej strony i korzystać z naszej pracy. Gracias!