Advertisement
Menu
/ marca.com

Co się dzieje z Pepe Sánchezem?

Dlaczego rozgrywający izoluje się od drużyny?

Czy absencja w ostatnich pięciu meczach to wynik kontuzji, czy raczej decyzji trenera, który nie dał mu ani minuty gry w drugim spotkaniu w Grecji? Pepe Sánchez zagrał po raz ostatni właśnie w Pireusie, w pierwszym meczu pomiędzy Olympiakosem i Realem Madryt. Być może były to jego ostatnie minuty w białej koszulce Los Blancos...

Od tamtej pory, argentyński obrońca nie wrócił do gry. Podczas drugiego meczu euroligowej serii był do dyspozycji trenera, jednak ten nie skorzystał z jego usług. Przy okazji kolejnego spotkania, tym razem ligowego pojedynku w Las Palmas de Gran Canaria, Pepe narzekał na problemy z kostką, uniemożliwiające mu grę, przez co nawet nie przebrał się w strój meczowy. Klub poinformował, iż zawodnik przechodzi proces rekonwalescencji, jednak nie podał żadnych dokładnych informacji na temat doznanej przez niego kontuzji. Faktem jest, iż od tego momentu nie zagrał. Czy jeszcze wróci do gry? Czy może nadal czuje się w zespole „nieswojo”?

Dwudziestego szóstego stycznia, zmęczony swoją sytuacją, Pepe poprosił klub o zwolnienie. Zrzekał się części wynagrodzenia, aby tylko dostać pozwolenie odejścia z Madrytu. Czuł się oszukany przez trenera - człowieka, który ściągnął go do stolicy Hiszpanii. Koszykarz argumentował swoje zachowanie właśnie niedotrzymaną przez niego obietnicą - rzekomo w okresie przedsezonowym Joan Plaza zaprezentował mu jego rolę w drużynie, a następnie, kilka miesięcy później, zadecydował inaczej. Pepe ostatecznie nie doszedł do porozumienia z władzami sekcji oraz katalońskim coachem. Po tym wydarzeniu, rozgrywający zaczął grać i częściej, i lepiej.

Krok po kroku, jego sytuacja sportowa, biorąc pod uwagę odpowiedzialność reprezentowania białej koszulki oraz lepszą formę fizyczną, zaczynała przypominać tę, kiedy podczas Igrzysk Olimpijskich w Atenach, w 2004 roku, poprowadził do mistrzostwa kadrę Argentyny. Wszystko jednak uległo zmianie podczas pojedynku z Olympiakosem. W całej serii zagrał jedynie trzynaście minut, ponieważ Plaza zapomniał o nim już podczas drugiego meczu w Hali Pokoju i Przyjaźni.

Zawiedziony tą decyzją, zaraz po przylocie do Las Palmas, poskarżył się na ból w kostce, przez który nie mógł zagrać z Kalise Gran Canaria. Od tamtej niedzieli opuścił jeszcze trzy mecze (dwa przeciwko Olympiakosowi i ostatni, przeciwko CAI Saragossa - wszystkie rozgrywane w Palacio Vistalegre), oglądając je w dżinsach, a nie dresie.

Abstrahując od dziwnej kontuzji, coś dzieje się z Pepe Sánchezem. Pytanie tylko: co?

Wyłącz AdBlocka, żeby zobaczyć pełną treść artykułu.

Reklamy są jedyną formą, jaka pozwala nam utrzymywać portal, płacić za serwery czy wykorzystywanie zdjęć, by codziennie dostarczyć Ci sporą porcję informacji o Realu Madryt. Dlatego prosimy Cię o wyłączenie AdBlocka, jeśli w pełni chcesz cieszyć się możliwościami nowej strony i korzystać z naszej pracy. Gracias!

Komentarze

Wyłącz AdBlocka, żeby brać udział w dyskusji.

Reklamy są jedyną formą, jaka pozwala nam utrzymywać portal, płacić za serwery czy wykorzystywanie zdjęć, by codziennie dostarczyć Ci sporą porcję informacji o Realu Madryt. Dlatego prosimy Cię o wyłączenie AdBlocka, jeśli w pełni chcesz cieszyć się możliwościami nowej strony i korzystać z naszej pracy. Gracias!