Advertisement
Menu
/ acb.com

Zwycięski tydzień koszykarzy

Real Madryt wygrał z Albą i Murcią

Kończący się tydzień okazał się niezwykle udanym dla zawodników Realu Madryt. Okazje ku zadowoleniu były dwie - na arenie europejskiej i krajowej. Pierwszy mecz mało istotny, biorąc pod uwagę niekorzystny wynik w meczu Maccabi z Barceloną; drugi – z mało istotnym przeciwnikiem, o bardzo istotne zwycięstwo.

Spektakularny rzut Raúla na zakończenie Top 16

Ostatnie spotkanie w tej fazie rozgrywek Real Madryt rozgrywał zarówno w Palacio Vistalegre, jak i w Nokia Arena w Tel Awiwie. W madryckiej hali czekał ich pojedynek z Alba Berlin, najgorszą drużyną tej części Euroligi, natomiast w Izraelu o utrzymanie pierwszej pozycji w grupie walczyła Barcelona, a w przypadku porażki katalońskiego klubu, przy zwycięstwie Los Blancos, to ci drudzy awansowaliby z pierwszego miejsca.

Odpowiedzialność za wygraną w Vistalegre w pierwszej kwarcie wzięli Belgowie, a ściślej Axel Hervelle oraz Tomas van den Spiegel. Ten drugi, kiedy tylko pojawił się na parkiecie, znacznie usprawnił grę drużyny na tablicach. Dużo problemów gospodarzom sprawiał Adam Chubb, średnio zdobywający punkt co minutę (10 punktów w 10 minut). Jego dobra gra skończyła się w momencie, kiedy w drugiej części meczu zapisał na koncie, zamiast kolejnych punktów, kolejne, czwarte przewinienie i powędrował na ławkę.

Miał jednak godnych zastępców - jego rolę przejął, doskonale znany madridistas, Blagota Sekulić, autor trzynastu punktów w tej połowie. Wraz z kolegami objęli prowadzenie (31:35).

Królewskim udało się zremisować (37:37), jednak późniejsze rotacje Joana Plazy, testującego różne ustawienia na polach rozgrywający - center, nie przynosiły zamierzonych celów. Ponownie doszło do remisu, za sprawą trójki Jeremiaha Masseya (40:40), kończącej pierwszą połowę.

Po przerwie berlińczycy obnażyli słabą defensywę Madrytu. Wciąż koncertowo prezentował się Sekulić, gromadząc na koncie coraz więcej punktów. Kiedy tylko udał się na krótki odpoczynek, koszykarze Realu Madryt błyskawicznie fakt ten wykorzystali, znów doprowadzając do remisu.

Sekulić jednak wrócił, co w połączeniu z trudnym do zatrzymania Juliusem Jenkinsem dało siedmiopunktową przewagę (po dziesięciu punktach z rzędu) na trzy minuty przed końcem (73:80).

Za odrabianie wzięli się specjaliści od rzutów z dystansu - za trzy trafili Raúl López i Louis Bullock, lecz sekundy przed końcem Madryt wciąż przegrywał, jednym punktem (81:82). Wtedy nadszedł czas na akcję meczu, ba, akcję całej kolejki Euroligi - w ostatnim momencie, tuż przed końcową syreną, w ekstremalnych warunkach, z półdystansu w ekwilibrystyczny sposób trafił Raúl, for the win.

Udało się wygrać i awansować do ćwierćfinału, lecz nie z pierwszego miejsca. Czy uda się uzyskać miejsce w Final Four? Wszystko w rękach naszych koszykarzy, których czeka teraz pięciomecz z Olympiacosem.


83 - Real Madryt (17+23+21+22): Raúl López (12), Bullock (7), Winston (2), Hervelle (18), Reyes (6) - Llull (5), Van den Spiegel (5), Massey (14), Tomas (2), Mumbrú (12).

82 - Alba Berlin (14+26+21+21): Wright (9), Jacobsen (7), Seasy (7), Chubb (6), McElroy (4) - Herber (-), Hamann (-), Zwiener (-), Jenkins (17), Sekulić (21), Dojcin (7), Nadjfeji (4).

Świetny mecz Llulla i zwycięstwo w lidze

Mecz Realu Madryt z drużyną walczącą o utrzymanie w ACB nie może zakończyć się innym wynikiem, aniżeli zwycięstwem tych pierwszych.

Trochę zaskakujące było więc początkowe oddanie pola walki gospodarzom (5:0), szybko jednak zweryfikowane m.in. przez Louisa Bullocka, dzięki czemu Królewscy doprowadzili do prowadzenia. Prowadzenia, którego już nie oddali.

Były momenty, w których Murcia wyraźnie poprawiała grę defensywną, przeprowadzając przy tym szybsze ataki, jednak nie potrafiła zbliżyć się na odległość bliższą, niż cztery punkty (21:25). Kiedy tylko miejscowi odzyskiwali nadzieję na sukces, przyśpieszali, odrabiali straty, Real Madryt momentalnie reagował, skutecznie atakując.

Na wyjątkową uwagę zasługuje ostatnia kwarta. Jeszcze przed jej rozpoczęciem, dwie trójki zdobył Sergio Llull. Po jej rozpoczęciu, zawodnik z Minorki zorganizował małe One-man show, zapisując siedemnaście punktów i przesądzając o zwycięstwie drużyny ze stolicy kraju.


77 - Club Baloncesto Murcia (13+17+25+22): Thomas (9), Dean (22), Slanina (18), Moss (12), Barnes (8) - Robles (6), Fajardo (2), Mijatović (-).

88 - Real Madryt (23+22+16+27): Raúl López (5), Bullock (13), Mumbrú (2), Hervelle (6), Van den Spiegel (4) - Mirotić (-), Pepe Sánchez (2), Winston (8), Felipe Reyes (9), Massey (9), Llull (21), Tomas (9).

Wyłącz AdBlocka, żeby zobaczyć pełną treść artykułu.

Reklamy są jedyną formą, jaka pozwala nam utrzymywać portal, płacić za serwery czy wykorzystywanie zdjęć, by codziennie dostarczyć Ci sporą porcję informacji o Realu Madryt. Dlatego prosimy Cię o wyłączenie AdBlocka, jeśli w pełni chcesz cieszyć się możliwościami nowej strony i korzystać z naszej pracy. Gracias!

Komentarze

Wyłącz AdBlocka, żeby brać udział w dyskusji.

Reklamy są jedyną formą, jaka pozwala nam utrzymywać portal, płacić za serwery czy wykorzystywanie zdjęć, by codziennie dostarczyć Ci sporą porcję informacji o Realu Madryt. Dlatego prosimy Cię o wyłączenie AdBlocka, jeśli w pełni chcesz cieszyć się możliwościami nowej strony i korzystać z naszej pracy. Gracias!