Heinze: Rozwiązanie? Musimy wygrać w sobotę.

Gabriel był pierwszym zawodnikiem, który stawił się na konferencji prasowej po przegranej w Lidze Mistrzów.

Jak opisałbyś tę przegraną?
To był bardzo mocny cios. Przegrana była druzgocąca, ale ja nie będę się nad tym rozwodzić.

Raúl przeprosił fanów po meczu. Czy uważasz, że zespół nie zagrał na normalnym poziomie?
Jestem smutny, że się to nam nie udało, ale przeciwnik był lepszy od nas. Liverpool zasłużył na występ w ćwierćfinale.


Dlaczego różnica między oboma zespołami była taka widoczna?
Oni są dobrze zorganizowanym zespołem. Wiedzą, co muszą zrobić na boisku. Są kompletną drużyną, a ich taktyka była układana przez wiele lat.

Czy uważasz, że sędzia dobrze poprowadził to spotkanie?
Na tym poziomie gry to jest trochę przykre, ponieważ to dotyczyło aż dwóch bramek, jednak nic więcej nie można powiedzieć. To nas dotknęło, ale sędzia jest tylko człowiekiem

Kibice Królewskich przywiązują wagę do porażki, ponieważ były widoczne różnice między zespołami. Czy w rzeczywistości różnice między drużynami są aż tak znaczące?
Rozmawiamy o piłce nożnej. Jeśli chodzi o kibiców, nie wiem co czują, ponieważ nie jestem w stanie wyobrazić sobie, co czuje każdy z nich. Tym, czego chcieli, był awans. Tym, czego chcieli, było dojście do ćwierćfinału. Rozumiem, co czują, ponieważ sam jestem bardzo smutny. Wiem, co czują i doskonale ich rozumiem.

Czy uraził cię fakt, że Casillas został okrzyknięty bohaterem spotkania, a resztę drużyny nazwano łajdakami?
To jest piłka nożna. Nikt nie uniknie oskarżeń. Tutaj nie ma ani bohaterów, ani łajdaków, ponieważ cały zespół został wyeliminowany. Jesteśmy drużyną i nie mogę się zgodzić z określeniem „łajdak”. Przegraliśmy, wszyscy przegraliśmy. Razem wygrywamy i razem przegrywamy.

Jak podniesiecie się w tej sytuacji?
Wygrywając w sobotę.

Jesteś za wczesnymi wyborami nowego prezesa?
Jestem zawodnikiem, jedyne o czym teraz myślę, to sobotni mecz.

Jakie jest samopoczucie zespołu?
Wczorajsza porażka była ciężkim przeżyciem dla każdego z nas. Piłkarz również dużo traci w przegranych meczach, takich jak wczorajszy. Jednak kiedy grasz dla Realu Madryt, musisz szukać siły wszędzie, gdzie się da.

Cały zespół może się teraz skupić na La Liga.
Ale w tym nie ma nic pozytywnego. Jedynie to nam pozostało. Musimy skupić się na tych rozgrywkach i włożyć w nie wszystkie siły.

Czy to była największa porażka w twojej karierze?
To było bardzo smutne, ale każda przegrana jest bolesna. Nie wiem, czy to była najdotkliwsza z nich, czy nie, ale nie zamierzam przywiązywać do tego wagi.

Jesteś wściekły czy smutny?
Smutny.

Czy zespół wyciągnął wnioski z tego, co się stało?
Trudno jest rozmawiać po porażce. Kiedy człowiek jest w dołku, trudno jest mu o tym mówić, dlatego trudno to podsumować

Czy uważasz, że ta przegrana była odpowiednim podsumowaniem sezonu, podczas którego klub zmagał się z wieloma problemami?
Wszystko miało na to wpływ, ale to nie jest żadna wymówka. To piłkarze wychodzą na boisko, aby grać, nie dyrektorzy. Wczoraj nie myśleliśmy o problemach klubu, ale o tym, aby wygrać. Musimy być profesjonalistami i podchodzić do każdego meczu w najwyższej formie.

Czy różnica między dwoma zespołami wynikała z umiejętności czy nastawienia?
To nie była kwestia nastawienia. Myślę, że różnica polegała głównie na zastosowanej taktyce i wykonanej pracy.

W jaki sposób zespół jest w stanie się pozbierać?
Każdy powinien sam odpowiedzieć na to pytanie. To dlatego tutaj jesteśmy. Żyjemy pod wielką presją i z poczuciem odpowiedzialności, ale zdaję sobie sprawę, gdzie jestem i dla jakiego klubu gram. To przywilej, że mogę tu być, i będę trzymał głowę uniesioną wysoko do góry, dopóki gram dla Realu Madryt. Musimy żyć dalej. Jesteśmy silną, dobrą drużyną. Spotkało nas wiele trudności, jednak wiemy, że możemy je pokonać.

Trudno jest zmienić się w jeden mecz z cracka w zawodnika do odstrzału?
Absolutnie. Staram się wyrzucić wszystko z pamięci. To jest świetny klub i każdego dnia coś się dzieje. Musimy kroczyć naprzód, kiedy się źle dzieje i zachować równowagę, kiedy wszystko idzie po naszej myśli.