Advertisement
Menu
/ Marca

Pepe i Cannavaro przed meczem z Liverpoolem

Wywiad z naszą parą stoperów

Nadszedł dzień prawdy. Powraca Liga Mistrzów, a Real Madryt złapał formę.
Pepe: Tak, to prawda, że mecz z Liverpoolem przychodzi dla nas w najlepszym momencie. To będzie pasjonujący pojedynek. Mam nadzieję, że kibice będą się dobrze bawić i opuszczą stadion z uśmiechem na ustach.

Fabio Cannavaro: Bez wątpienia jesteśmy teraz w najlepszym momencie sezonu. Ale w tego typu pojedynkach obecna forma nie jest dobrym wskaźnikiem. Jakikolwiek najmniejszy błąd może nas bardzo drogo kosztować. Nie można być zbyt pewnym siebie. Bardzo dobra passa, jaka nam ostatnio towarzyszy, nie będzie miała nic wspólnego z Liverpoolem.

Zaraz po losowaniu, to Liverpool był faworytem. Teraz jest nim Real Madryt?
C: Oni są naprawdę dobrzy, ale jeśli gramy swoją piłkę, to możemy wygrać z każdym.

P: To prawda, że jeszcze jakiś czas temu byli liderami Premier League i szło im naprawdę dobrze. Teraz nieco spuścili z tonu, a my wręcz przeciwnie. Ale nie możemy być zbyt pewni siebie.

Od początku wiedzieliście, że Gerrard zagra na Bernabéu?
P: Oczywiście, że tak! Gerrard jest dla Liverpoolu tym samym, czym dla nas jest Raúl. Chociaż nie będzie gotowy na 100%, to zagra.

C: To dusza Liverpoolu. Naprawdę wielki zawodnik, ale wolałbym się bardziej skupić na tym, aby dzisiaj z najlepszej strony pokazali się Raúl, Robben czy Pepe...

P: Dzięki.

C: Nie ma za co. (śmiech)

Torres nie ma zbyt dobrych wspomnień z Bernabéu. Czy dzisiaj również nie uda mu się zdobyć bramki?
P: Mam nadzieję, ale za zatrzymanie go nie będziemy odpowiedzialni tylko my, ale cały zespół.

C: To kolejny wielki zawodnik. Tak samo jak Gerrard. Ale nie chciałbym się skupiać na każdym zawodniku z osobna. Każda bramka liczyć się będzie tak samo. Niezależnie od tego, czy zdobędzie ją on czy ktoś inny.

Bernabéu będzie miało dzisiaj fundamentalne znaczenie?
C: Gdy całe Bernabéu krzyczy, to czujemy się niepokonani. To nieprawdopodobne uczucie. Aby uzyskać dzisiaj dobry rezultat, potrzebujemy tej najlepszej wersji Bernabéu.

P: To jasne. Wiem, że nasi kibice będą nas wspierać od pierwszej do ostatniej minuty. Wszystkie drużyny przyjeżdżają na Bernabéu z wielkim szacunkiem, gdyż wiedzą, jak ciężko gra się na tym stadionie. Wszyscy bardzo dobrze wiedzą, co znaczy Real Madryt.

Jaki rezultat byłby wystarczająco dobry, aby ze spokojem udać się na Anfield?
C: Nie lubię się wypowiadać na temat wyników. Chcę po prostu przejść dalej. Musimy jednak zachować ostrożność. W Lidze Mistrzów najważniejsze jest bowiem to, aby nie tracić bramek u siebie.

P: Fabio ma rację. Musimy zachować czyste konto. Jeśli zdobędziemy dwie bramki, nie tracąc jednocześnie żadnej, to myślę, że będziemy wtedy o krok bliżej do awansu. Benítez i Juande to trenerzy, którzy bardzo dużą wagę przykładają do tego, aby nie tracić bramek. Dlatego pod tym względem mecz będzie bardzo ciężki.

Jak wielki wpływ na poprawę gry zespołu ma Lass? Czy jego przyjście może być kluczowe w walce o Puchar Europy?
P: To zawodnik, który wykonuje wielką pracę bez piłki. A jeśli już jest w jej posiadaniu, to ma wystarczające umiejętności, aby ją dobrze rozegrać. Bardzo nam pomaga.

C: Jego transfer wpłynął na nas wręcz fenomenalnie. Wciąż zachowuje wielką pokorę i codziennie bardzo ciężko pracuje. Lass i Gago tworzą wspaniałą parę. To oni są naszym kluczem do sukcesu.

Fabio, zawsze powtarzałeś, że brakuje ci już tylko Ligi Mistrzów. Ile razy powtarzałeś Pepe, że musicie ją zdobyć za wszelką cenę?
C: Uff... Wiele razy. Zawsze mu mówię: "Chłopie, musimy się postarać. Już niewiele mi pozostało". (śmiech)

P: Fabio bardzo dobrze wie, że zrobię wszystko, co w mojej mocy, aby zdobyć ten puchar. (śmiech) Ja również dałbym wszystko, aby zdobyć to trofeum. Chciałbym to świętować wraz z całym zespołem. Wszyscy o tym marzymy.

Jeśli Real Madryt przedłuży kontrakt z Cannavaro, to będziecie mieć więcej czasu na Ligę Mistrzów.
P: Gdyby to zależało ode mnie, to już dawno przedłużyłbym z nim kontrakt.

C: Gdyby powiedział inaczej, to skończyłoby się bardzo źle... (śmiech)

P: Raz zapytałem go, na czym polega jego sekret, że w wieku 35 lat wciąż utrzymuje taką formę. (śmiech) Bardzo mi się podoba włoska filozofia. I to właśnie w Madrycie spotkałem takiego zawodnika jak on. Bardzo dużo się od niego uczę.

C: Mówi tak tylko dlatego, bo jestem tuż obok. (śmiech) To dla mnie również wielkie udogodnienie, że mogę grać z takim obrońcą. Mam nadzieję, że któregoś dnia zdobędzie Złotą Piłkę. Co do przedłużenia kontraktu, to zawsze powtarzałem, że moim celem jest pozostanie w Realu Madryt.

Jakby nie patrzeć, Liga Mistrzów nie jest już jedynym tytułem, jaki pozostał w grze. Powraca La Liga.
P: Zawsze wierzyliśmy w to, że mistrzostwo jest możliwe. Nawet wtedy, gdy nic nam nie wychodziło. Wiemy, że będzie ciężko, gdyż nie zależymy tylko od siebie, ale będziemy w dalszym ciągu ciężko pracować i podchodzić do każdego meczu z taką samą determinacją i zapałem.

C: Tak jest. Do meczu z Barceloną chcielibyśmy podejść z jak najmniejszą różnicą punktową.

Czy Barça się was obawia?
C: Myślę, że tu nie chodzi o strach, ale o szacunek. Co więcej, gdy tracisz pięć punktów w ciągu dwóch tygodni, to zaczyna ciążyć na tobie coraz większa presja. Pojawiają się pierwsze wątpliwości, gdyż zdajesz sobie sprawę z tego, że liga nie jest jeszcze rozstrzygnięta.

P: A ja uważam, że musiało się pojawić pewne napięcie. Jeśli masz dwanaście punktów przewagi, a po dwóch tygodniach jest ich tylko siedem, to coś się po prostu musiało stać. Co by nie mówić, pozostało jeszcze wiele spotkań do rozegrania.

Czy Barça wpadła w dołek?
P: Oczywiście, że tak. Teraz my, zawodnicy Realu Madryt, mamy większą pewność siebie i w dalszym ciągu musimy wykorzystywać potknięcia Barcelony, aby wciąż zmniejszać dystans. Do każdego meczu musimy podchodzić tak, jakby był finałem. Tylko w ten sposób możemy coś ugrać na koniec sezonu.

C: Wiedzieliśmy, że po prostu nie uda się im utrzymać takiego rytmu przez cały sezon. Ale nie można zapomnieć, że różnica wciąż jest dosyć wyraźna. Trzeba wykorzystać każde ich potknięcie.

Jak się czuje drużyna, po tym jak odrobiła pięć punktów straty do lidera?
P: Bardzo dobrze. Jesteśmy zadowoleni z futbolu, jaki teraz prezentujemy. Musimy odrobić jeszcze siedem punktów, aby dogonić Barcelonę. Wiemy, że nie będzie łatwo. Ale musimy w dalszym ciągu ich naciskać, aby to bezpośredniego meczu z nimi podejść z jak najmniejszą stratą.

C: Następny miesiąc będzie kluczowy. Jest La Liga, Liga Mistrzów... Wszyscy mamy do rozegrania ciężkie spotkania. Tak, marzec będzie decydujący.

Co się zmieniło w Realu Madryt, że nagle staliście się kandydatami do dubletu?
C: Odzyskaliśmy mentalność zespołu. Pracujemy jak prawdziwa ekipa. Teraz wszystko przychodzi nam dużo łatwiej.

P: Myślę, że wszystko zależało od odzyskania pewności siebie. Dzięki temu teraz nie boimy się zaryzykować. Pod tym względem Juande zapewnił nam wielką pewność.

Wyłącz AdBlocka, żeby zobaczyć pełną treść artykułu.

Reklamy są jedyną formą, jaka pozwala nam utrzymywać portal, płacić za serwery czy wykorzystywanie zdjęć, by codziennie dostarczyć Ci sporą porcję informacji o Realu Madryt. Dlatego prosimy Cię o wyłączenie AdBlocka, jeśli w pełni chcesz cieszyć się możliwościami nowej strony i korzystać z naszej pracy. Gracias!

Komentarze

Wyłącz AdBlocka, żeby brać udział w dyskusji.

Reklamy są jedyną formą, jaka pozwala nam utrzymywać portal, płacić za serwery czy wykorzystywanie zdjęć, by codziennie dostarczyć Ci sporą porcję informacji o Realu Madryt. Dlatego prosimy Cię o wyłączenie AdBlocka, jeśli w pełni chcesz cieszyć się możliwościami nowej strony i korzystać z naszej pracy. Gracias!