Advertisement
Menu
/ marca.com, własne

10 pereł Raúla

Najpiękniejsze, najważniejsze i niezapomniane bramki kapitana

Stało się. Raúl strzelił 307 bramek w Realu Madryt, przeróżnych bramek. Wiele z nich można określić mianem golazo, choć są wśród nich także zwyczajne trafienia. Najwięcej z nich padło po strzałach lewą nogą, bardzo wiele to wynik świetnej gry głową. Odzwierciedleniem snajperskiego talentu kapitana jest będąca jego firmowym zagraniem "łyżeczka", czyli delikatne przerzucenie piłki nad bramkarzem. Raúl strzelał również bramki prawą nogą, zza pola karnego, z rzutów karnych i, co może być dla niektórych zaskoczeniem, bezpośrednio z rzutów wolnych. Poniżej prezentuję wam krótki przegląd trafień najlepszego strzelca Realu Madryt w historii.

1. Początek może być symboliczny. 5 listopada 1994, Derby Madrytu, Real Madryt podejmuje Atletico na własnym stadionie. To był drugi mecz młodziutkiego Gonzáleza Blanco w pierwszej drużynie Królewskich. Wyszedł w pierwszym składzie na ten prestiżowy mecz, w dodatku przeciwko drużynie, w której stawiał pierwsze piłkarskie kroki. Jorge Valdano zaryzykował i postawił na pełnego zapału młodzieniaszka. Już po trzydziestu sześciu minutach było wiadomo, że ta decyzja była w stu procentach trafna. Raúl strzelił bramkę po podaniu Michaela Laudrupa, który w pomeczowym wywiadzie powiedział, że ten gol był zwiastunem wspaniałej przyszłości młodego Hiszpana: - Strzelił przepiękną bramkę... pierwszą z bardzo wielu, z pewnością. Ma siedemnaście lat i przyszłość, jakiej wszyscy będziemy mu zazdrościć - powiedział i jak pokazały późniejsze wydarzenia, nie mylił się.



2. Dwa lata później (18 stycznia 1997) Raúl ponownie pognębił lokalnego rywala, jednak tym razem na jego własnym stadionie. Napastnik Królewskich uratował zespół z bardzo trudnej sytuacji. Real Madryt przegrywał jedna bramką, a co grosza grał w dziesiątkę, gdyż z boiska został wyrzucony Pedja Miajatović. Strzelił dwie bramki, z czego jedną nieprzeciętnej urody. Sposób, w jaki celebrował swe bramki na wypełnionym po brzegi, rozwścieczonym Vicente Calderón na stałe zapisał się w futbolowej historii stolicy Hiszpanii. Co więcej, asystował przy bramkach Seedorfa i Victora. Tego dnia gwiazda Raúla rozbłysnęła na dobre.



3. Raúl szybko stał się jedną z największych osobowości Primera División i w dalszym ciągu nabierał rozpędu. Strzelał bramkę za bramką, jednak w tej "rutynie" pokazał też kunszt wirtuoza i strzelał bramki, które mogłyby zadowolić najbardziej wymagających kibiców. W październiku 1997 roku Real Madryt mierzył się ze Sportingiem Gijón. El Siete pokonał bramkarza gospodarzy wspominaną wcześniej łyżeczką zza pola karnego. Do dziś kapitan Realu Madryt jest wspominany na stadionie El Molinón jako delicatessen (diabeł).



4. Wrzesień 1998. Raúl ma już na swoim koncie zwycięstwo w Lidze Mistrzów, dwa mistrzostwa i Superpuchar Hiszpanii. Mimo to chce pójść krok dalej i zabłysnąć nie tylko na arenie krajowej i europejskiej, ale również światowej. Mecz o Puchar Interkontynentalny był wspaniałą okazją ku temu. Real Madryt mierzył się w meczu o to stare, prestiżowe trofeum z Vasco da Gama. Na pięć minut przed końcowym gwizdkiem, przy remisie 1 - 1 El Siete otrzymał czterdziestometrowe podanie od Seedorfa, przyjął idealnie piłkę na linii pola karnego, po czym wykazał się zimną krwią i położył na ziemię dwóch obrońców oraz bramkarza, strzelając następnie do pustej bramki.



5. Pięć lat po debiucie Raúl już był idolem całego Bernabéu. Na początku sezonu 1999-2000 Real Madryt pojechał na Camp Nou by zmierzyć się z Barceloną. Barcelonismo zgromadzone na stadionie żądało zwycięstwa nad ekipą Los Blancos, która w zeszłym sezonie zakończyła rozgrywki z jedenastoma punktami przewagi nad Dumą Katalonii. Za sprawą Raúla zwycięstwa nie było. Napastnik Królewskich znajdując się pomiędzy dwoma obrońcami, Abelardo i Reizigerem, otrzymał podanie od Savio, po czym przechytrzył towarzyszących mu stoperów i przerzucił piłkę nad bramkarzem. Celebracja bramki, podczas której uciszył rozszalałe trybuny Camp Nou, przeszła do historii Gran Derbi.



6. Kolejną niezapomnianą bramkę González Blanco strzelił w Anglii, chociaż głównym bohaterem tej akcji był Fernando Redondo. Real Madryt mierzył się na Old Trafford z Manchesterem United w ćwierćfinale Ligi Mistrzów, kiedy to Argentyńczyk ograł obrońcę Czerwonych Diabłów w sposób, który przeszedł do annałów futbolu. Raúlowi pozostało tylko przyłożyć nogę do idealnie wystawionej piłki. Królewscy wygrali 2-3.



7. Raúl nigdy nie należał do demonów szybkości, jednak w finale Ligi Mistrzów w 2000 roku zabłysnął także pod tym względem. Real Madryt i Valencia mierzyły się w finale Ligi Mistrzów jako pierwsze zespoły z tego samego kraju. Królewscy wygrywali 2-0 dzięki trafieniom McManamana i Morientesa, kiedy to Los Ches rzucili się do samobójczych ataków. Gdy zakotłowało się pod polem karnym i wszyscy zawodnicy Valencii byli na połowie rywali, piłka trafiła do Savio. Ten wykopał ją w kierunku środka boiska. Dopadł do niej Raúl i pobiegł z nią przy nodze w siedemdziesięciometrowym sprincie, minął Cańizaresa i posłał futbolówkę do bramki z zerowego kąta.



8. W 2002 roku po raz drugi w historii Ligi Mistrzów skrzyżowały się drogi Realu Madryt i Barcelony. Galacticos przeżywali wtedy chwile świetności i do rewanżowego meczu podchodzili spokojnie, ze względu na zwycięstwo na Camp Nou (0-2). Spotkanie na Bernabéu miało być przypieczętowaniem awansu do finału i okazją do fetowania zwycięstwa. Piłkarze Barcelony pogubili się, piłkę przejął Zidane, a rozpędzony Raúl wygarnął mu ją spod nóg i huknął z całej siły zza pola karnego. Takie bramki w wykonaniu El Siete to rzadkość.



9. W finale Ligi Mistrzów w 2002 roku Raúl również strzelił bramkę. Na początku spotkania napastnik Królewskich otrzymał podanie od Roberto Carlosa, wykorzystał niezdecydowanie obrońców Bayeru i znalazł się sam na sam z bramkarzem Buttem, po czym delikatnym strzałem posłał piłkę w róg bramki. Stoperzy z Leverkusen nie powinni byli lekceważyć wyrzutu z autu w wykonaniu Brazylijczyka, gdyż Raúl i Roberto doskonale się rozumieli na boisku, czego wyrazem była między innymi ta bramka. Po meczu El Siete wyznał, że jego lewa noga była "na wpół martwa" w czasie gry, gdyż doznał urazu w czasie przedmeczowego treningu.



10. W kolejnym sezonie Real Madryt podejmował Borussię Dortmund w drugiej fazie Ligi Mistrzów. Królewscy potrzebowali zwycięstwa, by pozostać w grze o obronę tytułu najlepszej drużyny klubowej Europy. Niemcy prowadzili 1-0 po bramce Jana Kollera, jednak Raúl odwrócił losy meczu, strzelając niesamowitą bramkę: przyjął piłkę w polu karnym na klatkę piersiową, jednak upadł na ziemię, próbując ją przy sobie przytrzymać. Leżąc na ziemi znalazł się pomiędzy dwoma gigantami, Metzelderem i Wörnsem, zdołał opanować piłkę lewą stopą, po czym posłał ją pomiędzy nogami kompletnie zaskoczonego Lehmana.

Wyłącz AdBlocka, żeby zobaczyć pełną treść artykułu.

Reklamy są jedyną formą, jaka pozwala nam utrzymywać portal, płacić za serwery czy wykorzystywanie zdjęć, by codziennie dostarczyć Ci sporą porcję informacji o Realu Madryt. Dlatego prosimy Cię o wyłączenie AdBlocka, jeśli w pełni chcesz cieszyć się możliwościami nowej strony i korzystać z naszej pracy. Gracias!

Komentarze

Wyłącz AdBlocka, żeby brać udział w dyskusji.

Reklamy są jedyną formą, jaka pozwala nam utrzymywać portal, płacić za serwery czy wykorzystywanie zdjęć, by codziennie dostarczyć Ci sporą porcję informacji o Realu Madryt. Dlatego prosimy Cię o wyłączenie AdBlocka, jeśli w pełni chcesz cieszyć się możliwościami nowej strony i korzystać z naszej pracy. Gracias!