Robinho: W Madrycie nie mogłem zostać najlepszym piłkarzem świata

Pierwsze pytanie jest oczywiste. W poprzednim tygodniu zostałeś oskarżony o napaść, jak to skomentujesz?
Na ten temat powiedziałem już wszystko, co miałem do powiedzenia. Mówię o oświadczeniu jakie pojawiło się na stronie www.robinhoofficial.com. "Zaprzeczam wszystkim zarzutom i jestem skłonny współpracować z policją".

Dlaczego zdecydowałeś się odejść z Realu Madryt?
Nigdy nie sądziłem, że w Realu Madryt mógłbym osiągnąć mój cel bycia najlepszym piłkarzem na świecie. Nie mogłem być nawet najlepszym goleadorem. Więc najlepiej było odejść.

W szatni byli piłkarze, którzy nie chcieli byś zatriumfował w Madrycie?
Więc tak... Brazylijscy piłkarze nie mają łatwo, gdy przechodzą do Europy. Tutejsi zawodnicy są zazdrośni, ponieważ Brazylijczycy są znani jako dobrzy zawodnicy. Ale nigdy nie miałem z nikim problemu w Madrycie. Tak naprawdę wszyscy traktowali mnie bardzo dobrze. Chodziło o to, że dyrekcja miała w głowie już innego piłkarza i musiałem zareagować.

Twojemu odejściu winny jest były prezes Calderón?
Chcieli mnie wykorzystać w operacji sprowadzenia Cristiano Ronaldo, a to nie powinno się odbywać w taki sposób. Szanuję Cristiano, ale to niedopuszczalne, że negocjowali moją osobę. Potem, kiedy ich próby transferu upadły, to nagle zmienili o mnie opinię i stałem się ważny. Ale ja myślami byłem już z dala od Madrytu.

Jesteś lepszym czy gorszym piłkarzem niż Cristiano Ronaldo?
Sądzę, że nie ma co porównywać mnie do Cristiano, ale nie jestem ani lepszy, ani gorszy niż on. Mam swój własny styl. Sądzę, że Cristiano to świetny piłkarz i zasłużył na Złotą Piłkę oraz tytuł FIFA World Player. Ale nie chcę wchodzić w porównania. Skupiam się na grze w piłkę i to dziennikarze muszą rozsądzić kto jest lepszy. Ale ja mam swój styl, a Cristiano swój i nie ma co do tego wracać.

Których graczy Realu widziałbyś w Manchesterze City?
Marcelo, Pepe, Casillasa, Gutiego... Jest wielu piłkarzy Królewskich, z którymi chciałbym tutaj grać.

W Madrycie dzieliłeś się odpowiedzialnością z innymi piłkarzami, w Manchesterze jesteś jedyną gwiazdą. Czujesz teraz większą presję?
Jestem odpowiedzialny za wynik w tym samym stopniu w jakim byłem wcześniej. Zawsze chcę dawać na boisku z siebie jak najwięcej, ale futbol to gra zespołowa i pojedynczy gracze nie wygrywają spotkań. Zawsze chcę pokazać się z dobrej strony, ale to również zależy od dobrej gry moich kolegów.

Jakie różnice zauważasz pomiędzy Madrytem a Manchesterem?
Madryt dał mi bardzo dużo i zawsze będzie wdzięczny za szansę, jaką mi dano, ale wiedziałem, że w tej drużynie nie zrealizuję celu bycia najlepszy piłkarzem na świecie. Szanuję wszystkich piłkarzy Realu, ale sądzę, że miałem umiejętności, by zawsze wybiegać w pierwszej jedenastce. Jednak nie zawsze grałem. Raz występowałem na boisku, innym razem siedziałem na ławce i to mi się nie podobało. W Manchesterze City gram zawsze, strzeliłem jedenaście bramek i jestem wiceliderem klasyfikacji najlepszych strzelców ligi.

W Madrycie najczęściej grałeś na skrzydle, a w Manchesterze masz więcej swobody. Czuje się bardziej ceniony w Premier League?
Od dziecka byłem przyzwyczajony do gry na dwóch pozycjach, więc nie mam z tym problemów. Tutaj gram bardziej wysunięty, mam więcej okazji do strzelenia gola. Tak samo gram w reprezentacji Brazylii, ale nie mam żadnych problemów z tym, żeby grać w środku pola.

Już stałeś się najskuteczniejszym Brazylijczykiem w historii Premier League...
Mam nadzieję, że pokażę w Anglii mój najlepszy futbol. Niektórzy piłkarze nie mieli szczęścia w Premiership, ponieważ nie zaaklimatyzowali się, a ja w tej kwestii miałem szczęście. Kiedy opuściłem Santos i przyszedłem do Madrytu byłem przekonany, że zostanę najlepszym graczem na świecie. Teraz w Manchesterze chcę tego samego. Sądzę, że w Manchesterze mogę spełnić swoje marzenie i być najlepszy.

Jaka jest podstawowa różnica między ligą angielską a hiszpańską?
W Hiszpanii jest więcej możliwości grania niż w Anglii. W Premiership wszystko jest bardziej fizyczne, ale zaletą jest to, że sędziowie nie przerywają gry tak często jak w Hiszpanii.

Arabscy szejkowie, którzy inwestują w piłkę, wiedzą więcej o pieniądzach czy o sporcie?
Sądzę, że o futbolu. Za każdym razem inwestują w wielkich piłkarzy i mam nadzieję, że niedługo te inwestycje przyniosą rezultaty.