Advertisement
Menu
/ realmadrid.com, australianopen.com, Wikipedia

Wielki madridista triumfuje w Australii

Dał nam przykład Nadal jak zwyciężać mamy

Wielki madridista Rafael Nadal został dzisiaj pierwszym Hiszpanem, który wygrał Australian Open pokonując w finale Szwajcara Rogera Federera 7-5, 3-6, 7-6 (3), 3-6 i 6-2. Dla Nadala było to szóste wielkoszlemowe zwycięstwo, wcześniej wygrywał cztery razy French Open (2005, 2006, 2007 oraz 2008) i raz Wimbledon (2008). Nadalowi do zdobycia Wielkiego Szlema, choć na razie nie klasycznego (czyli wygrania wszystkich czterech turniejów w jednym sezonie), brakuje już tylko zwycięstwa w US Open. Co więcej, dzisiaj pokonując Federera Nadal uniemożliwił Szwajcarowi wyrównanie rekordu Pete'a Samprasa pod względem wygranych turniejów wielkoszlemowych (14).

Na początku turnieju Nadal bez problemu radził sobie z rywalami. W pierwszych czterech rundach w meczach z Belgiem Rochusem, Chorwatem Karanusiciem, Niemcem Hassem oraz Chilijczykiem Gonzálezem Hiszpan nie stracił żadnego seta i oddał rywalom zaledwie 28 gemów. W ćwierćfinale Nadal po raz pierwszy napotkał większy opór rywala, ale w końcu pokonał po trzech setach Francuza Gillesa Simona 6-2, 7-5, 7-5.

Dwunastego dnia turnieju doszło do pojedynku, którym żyła cała Hiszpania, ponieważ do półfinału dotarł również inny Hiszpan, a konkretnie rewelacja turnieju, rozstawiony z numerem 14. Fernando Verdasco, który we wcześniejszych meczach pokonał między innymi ubiegłorocznego finalistę Australian Open Jo-Wilfrieda Tsongę. Verdasco w wielu aspektach jest podobny do Nadala, obaj są leworęczni, obaj piekielni silnie serwują (w półfinale Verdasco posłał 20 asów, najszybszy z prędkością 222 km/godz), obaj mają świetny forhend i, co najważniejsze, obaj kibicują Królewskim. Ostatecznie po kosmicznym meczu wygrał Nadal 6:7 (4), 6:4, 7:6 (2), 6:7 (1), 6:4. Spotkanie trwało pięć godzin i czternaście minut i było najdłuższym meczem w ponad stuletniej historii Australian Open.

Dzisiejszy finał był kolejnym z cyklu pojedynków między Nadalem a Federerem. Łącznie z dzisiejszym meczem dotychczas grali oni ze sobą 19 razy, z czego 13 meczów wygrał Nadal. W ostatnich latach obaj zawodnicy zdominowali światowy tenis w wydaniu męskim. Od marca 2005 roku do lipca 2008 roku wygrali wspólnie 13 z 14 turniejów wielkoszlemowych i 22 z 33 tytułów Masters Series. W dzisiejszym meczu, który był jeszcze piękniejszy niż półfinał między Nadalem i Verdasco, po wielu świetnych akcjach, po kilku błędach, po wzlotach i upadkach jednego i drugiego zawodnika, po pretensjach do sędziego ostatecznie zwyciężył Hiszpan 7-5, 3-6, 7-6(3), 3-6, 6-2, a cało spotkanie trwało ponad cztery godziny. To pierwszy wielkoszlemowy tytuł Nadala na twardej nawierzchni. Dotychczas Nadal panował na francuskiej mączce, a ostatnio przełamał hegemonię Federera na londyńskiej trawie. Dzisiejszy mecz na pewno otwiera nową erę w historii pojedynków Nadal - Federer, bo Szwajcar pokazał dzisiaj, że poprzedni rok był tylko wpadką i wciąż może grać na wysokim poziomie.

- To dla mnie coś specjalnego. Marzyłem o zwycięstwie tutaj, jedynym Wielkim Szlemie na twardej nawierzchni. Ostatnio ciężko pracowałem. Jestem szczęśliwy z powodu zdobycia tytułu. Dzisiaj było wiele emocji na korcie. Byłem tu z najlepszym zawodnikiem jakiego kiedykolwiek widziałem - mówił po wygranym finale Nadal.

Nadal to wielki madridista, który odnosi w tenisie wielkie sukcesy. Oby wszystkim kibicom Realu Madryt tak się powodziło, a na pewno będzie to motywować Królewskich do jeszcze cięższej pracy i osiągania podobnych rezultatów na boiskach piłkarskich i koszykarskich.

Wyłącz AdBlocka, żeby zobaczyć pełną treść artykułu.

Reklamy są jedyną formą, jaka pozwala nam utrzymywać portal, płacić za serwery czy wykorzystywanie zdjęć, by codziennie dostarczyć Ci sporą porcję informacji o Realu Madryt. Dlatego prosimy Cię o wyłączenie AdBlocka, jeśli w pełni chcesz cieszyć się możliwościami nowej strony i korzystać z naszej pracy. Gracias!

Komentarze

Wyłącz AdBlocka, żeby brać udział w dyskusji.

Reklamy są jedyną formą, jaka pozwala nam utrzymywać portal, płacić za serwery czy wykorzystywanie zdjęć, by codziennie dostarczyć Ci sporą porcję informacji o Realu Madryt. Dlatego prosimy Cię o wyłączenie AdBlocka, jeśli w pełni chcesz cieszyć się możliwościami nowej strony i korzystać z naszej pracy. Gracias!