Advertisement
Menu
/ terra.es

Portugal: Za Schustera było więcej indywidualnych fantazji

Wywiad z dyrektorem technicznym Realu Madryt

Porozmawiajmy o FIFA World Player. Cristiano Ronaldo, Messi i Torres. Zgadza się pan z tą kolejnością?
Być może w tej chwili, ze względu na obecną formę, Messi jest najlepszym piłkarzem na świecie. Jednak to jest nagroda za całoroczną pracę i dlatego uważam, że pierwsze miejsce należy się Cristiano Ronaldo.

Co ich różni?
To dwaj piłkarze z bardzo ekskluzywnym indywidualnym talentem, jednak bardzo się różnią. Ronaldo jest bardzo silny, a Messi lepiej radzi sobie na małych przestrzeniach. Jednak na większych przestrzeniach lepszy jest Portugalczyk.

Co pan myśli na temat tego, że wśród nominowanych nie ma żadnego gracza Realu Madryt?
Generalnie wielcy piłkarze wybijają się dzięki świetnym sezonom swoich drużyn. Cristiano miał świetny sezon ze swoją drużyną i to bardzo pomaga ewentualnemu kandydatowi. A my? Biorąc pod uwagę fakt, że wygraliśmy ligę i Superpuchar, równie dobrze mógł się tam znaleźć któryś z naszych graczy. Wiele mówiło się o Casillasie i myślę, że Iker ma talent, aby pewnego dnia sięgnąć po Złotą Piłkę oraz nagrodę FIFA. Jednak sądzę, że ci, którzy głosują, skupiają się bardzo na sezonie, który rozegrała drużyna danego piłkarza, a rok 2008 był wspaniały dla Manchesteru.

Madrytowi brakuje jakiegoś cracka?
Mamy obecnie dobrą drużynę, jednak to prawda, że dobrze jest, gdy zawsze jest jeden lub dwóch piłkarzy, którzy robią różnicę w takim klubie jak Real Madryt, który jest najlepszy na świecie. Teraz mamy na przykład Van Nistelrooya, Raúla, jednak pozyskanie jakiegoś cracka jest dobre.

Co pan myśli o tym projekcie: przychodzi Ribéry, Benzema i Roberto Canella oraz Granero i Garay. Odchodzą Cannavaro, Metzelder, Salgado, Van der Vaart, Guti, Saviola i Dudek.
Cóż. Wszystko trzeba przemyśleć. Benzema to wielki piłkarz, któremu przyglądam się od dłuższego czasu.

Jaka jest rola Miguela Ángela Portugala w klubie?
Jest bardzo klarowna. Jestem sekretarzem technicznym. W związku z tym w moim departamencie obserwuje się i analizuje piłkarzy z całego świata, z pomocą sieci współpracowników i jej scoutów. Pracujemy nad wyłapywaniem, oglądaniem piłkarzy, którzy mogą być interesujący dla pierwszej drużyny. Pracujemy nad wszystkim, co może być interesujące dla naszej bazy, dla przyszłości. To jest nasza praca. Kiedy jest potrzeba dla pierwszej drużyny, robimy listę, a później decyzję podejmuje kolegialnie dyrekcja sportowa. To, co robimy, to bycie przygotowanym na zapotrzebowania pierwszej drużyny, natychmiastowo musimy stworzyć listę najlepszych piłkarzy świata, aby zapełnić braki.

To tutaj powinniśmy usytuować to, co pan nazwał białą siecią?
Biała sieć zajmuje się eksploracją, obserwacją i zdobywaniem. Wkrótce dojdziemy do porozumienia z dwoma akademiami, jedną w Brazylii i drugą w Ghanie, gdzie znajdować się będą nasze centra "zdobywania". W takiej drużynie jak Madryt jesteśmy zobligowani do obserwacji całego świata futbolu. W takiej formie, że gdy wyrasta młody talent, to my wiemy, że on istnieje. Drugim krokiem jest jego zdobycie. To jest właśnie biała sieć. Mamy czterech scoutów na światowym poziomie z szefem, który kontroluje współpracowników w różnych krajach. Przede wszystkim eksplorujemy dwie strefy: Brazylię i Argentynę oraz strefę saharyjską, później Europę z innymi scoutami.

Nie lepiej zostawić młodych piłkarzy w swoich krajach?
To jest możliwość. Jednak jeśli zostawimy ich w swoim kraju, to opóźniamy czas adaptacji do naszego futbolu. To musi nadejść jak najszybciej, dlatego chłopcy przychodzący z daleka potrzebują okresu adaptacji, którego nie potrzebują ci, którzy już tu są.

Jest pan trenerem. W czasie kryzysu po zwolnieniu Schustera nie proponowano panu objęcia drużyny?
Gdy podpisywałem kontrakt z klubem, dokonałem tego na trzy lata jako sekretarz techniczny. Nigdy nie myślałem o innych rzeczach. Bywają okoliczności, które dają szansę na trenowanie. Jednak gdy jakiś trener ma zakaz od klubu, to musi wspierać właściwego trenera. I tak robił właśnie sekretariat techniczny z Schusterem w trudnych momentach, ponieważ to jest jedyny sposób na kontynuowanie projektu. Gdyby w razie szczególnych okoliczności klub musiał zatrudnić trenera z wewnątrz, to by to zrobił, bo tak się robi od zawsze w innych klubach, a Madryt nie jest wyjątkiem. Jednak w naszym przypadku zdecydowaliśmy się na Juande Ramosa.

Swoją karierę trenerską uznał pan za zakończoną?
Faktem jest, że jestem sekretarzem technicznym zatrudnionym na trzy lata, oby ten okres był dłuższy. Później nie wiem, co będę robił. To oczywiste, że czuję się trenerem i w każdym momencie mogę poczuć ochotę na powrót do tego zawodu. Teraz skupiony jestem na byciu jak najlepszym sekretarzem technicznym.

Co wnosi Juande Ramos do drużyny?
Każdy trener jest inny. Schuster był inny niż Capello, a Juande jest inny niż tamci dwaj. Drużyna pracuje w inny sposób, za Schustera była w formie bardziej otwartej. Z Juande jest bardziej zamknięta, grupa jest bardziej hermetyczna, z bardziej połączonymi mechanizmami. Za Schustera na boisku było więcej miejsca dla indywidualnych fantazji, za Juande grupa jest bardziej zjednoczona.

W jakim sensie była w formie bardziej otwartej? Każdy robił, co chciał?
Nie. Chcę powiedzieć, że... Vicente del Bosque zawsze mówił, że w wielkich drużynach system musi być otwarty, aby wielcy piłkarze mogli zademonstrować swój talent i wnieść więcej. Schuster pracował w takim duchu. Nie mniej jednak inni trenerzy próbują zaadoptować talent do odpowiednich mechanizmów systemu. Zaadoptować go do grupy.

A pan gdzie by się usytuował?
Mniej podoba się, gdy talent jest przystosowany do grupy.

Dla Capello futbol to taktyka i szybkość. Podziela pan ten pogląd?
Oczywiście. Taktyka również jest bardzo ważna dla Capello. Nie sądzę, by o niej zapominał. Futbol to umiejętność gry dla wygranej. Szybkość jest fundamentalna we wszystkich formach. Szybkość biegania, zmiany rytmu, myślenia, gestów. Szybkość to nie tylko piłkarz, który biega bardzo szybko, ale również piłkarz zdolny do błyskawicznego myślenia. I wszystko to z umiejętnościami technicznymi. Jeśli nie masz tej umiejętności, nie możesz wdrożyć żadnego aspektu taktycznego. Jeśli dobrze nie kontrolujesz piłki, nie możesz dobrze podać czy zmienić kierunku. Szybkość, tak. A później technika i taktyka, które idą razem.

Jak ocenia pan ostatnie transfery, Lassa i Huntelaara?
Myślę, że są to transfery, które nadeszły w szczególnych okolicznościach, jako konsekwencja poważnych kontuzji. W związku z tym, co się stało, było to najbardziej rozsądne. Byli to najlepsi piłkarze wówczas dostępni.

Czy obaj zagrają w Lidze Mistrzów?
To jest temat dla departamentu prawnego, w który nie będę się zgłębiał...

Madryt Juande gra z kontrataku?
Nie, nie gra z kontrataku. Gra z bardzo jasnym pomysłem, pomysłem Juande. Gdy ma piłkę, stara się coś stworzyć, a gdy jej nie ma, próbuje jak najszybciej ją odzyskać. Grają bardziej z przodu niż z tyłu... jednak pomysł jest jasny.

Kogo bardziej potrzebuje drużyna, Lassa czy Huntelaara?
Drużyna potrzebuje dobrej kadry i obaj dopełniają tę kadrę.

Porozmawiajmy o lidze. Ta Barça jest nieuchwytna?
Człowieku, jeśli weźmiemy średnią ich punktów, które do tej pory zdobyli i pomnożymy ją dwukrotnie, to nie ma możliwości, by ich dogonić. Możesz być mistrzem z 70 lub 80 punktami. To jest normalne. Jednak jeśli Barça pozostanie na tej ścieżce, to nikt nie jest głupi, by myśleć, że da się ich dogonić.

Podoba się panu Barça?
Oczywiście, że mi się podoba. Podoba mi się jak grają, nie będę tego negować. To drużyna, w którą Guardiola wdrożył swój pomysł i przede wszystkim spokój, pewność siebie. To pomogło piłkarzom, którzy w zeszłym roku nie grali dobrze.

Guardiola jest wielkim odpowiedzialnym za zmartwychwstanie tej Barçy.
Tak, ponieważ dobrze pełni bardzo ważną rolę, którą dla mnie trener kierujący grupą powinien pełnić, wspierając drużynę. A prowadzenie takiej drużyny jak Barça, która bez wątpienia miała pewne niezgodności, które trzeba było usunąć, to praca Guardioli. On wiedział jak wyciągnąć pozytywy ze swoich piłkarzy, tych samych, którzy rok temu wydawali się gorsi, a w tym wrócili do formy i pozostawili wszystkich w tyle.

Messi jest najlepszym graczem Barçy?
Bez wątpienia jest. Messi to gracz, który w Barcelonie kreuje zamieszanie i zaskoczenie.

Jak daleko może zajść w Lidze Mistrzów ten Madryt?
Bez wątpienia mamy możliwości. Pytasz mnie o ligę i mówię ci, że tam będzie bardzo trudno, jednak w Champions League wszystko jest otwarte. Przede wszystkim dlatego, że nie ma w niej tak dużej liczby spotkań. Możemy przygotować się bardzo dobrze do ligi i Ligi Mistrzów. W dodatku w ostatnich Ligach Mistrzów wygrywały drużyny, które nie osiągały dobrych wyników w swoich ligach. To coś, co może wydarzyć się i w tym roku.

Jak pan wyobraża sobie spotkania z Liverpoolem?
Wiemy jaki jest Rafa Benítez. To człowiek, którzy dobrze łączy talent grupy. Jego drużyny były bardzo zsynchronizowane we wszystkich swoich ruchach, zarówno w ataku, jak i w defensywie. To drużyna bardzo zaadoptowana do jego pomysłów i myślę, że to będzie ciężka przeprawa.

Aż do finału?
Aż do finału.

Martwi pana, że czasami łączy się pana nazwisko z zakontraktowaniem piłkarzy dla pierwszej drużyny... Na przykład Villi?
Mój departament zawsze uczestniczy w pierwszych kontaktach, jednak nigdy w ostatniej fazie negocjacji. Mnie podoba się dyskrecja. Nie martwi mnie współpraca przy transferach, nie podoba mi się za to filtrowanie pewnych spraw, które nie mają nic wspólnego z prawdą. Jednak taka jest rola prasy, która ma do tego prawo. Nie podoba mi się brak umiarkowania, wszystko inne nie ma znaczenia.

Czy pan był dyrektorem sportowym w projekcie wyborczym Calderóna?
Nie, w żadnym momencie. Zawsze go wspierałem. Jednak on nigdy nie sugerował, że ja miałbym być dyrektorem sportowym. To prawda, że chciał mnie pozyskać od początku, jednak otrzymałem ofertę z Racingu i Ramón świetnie to rozumiał.

Którzy piłkarze najbardziej się panu podobają?
Człowieku, wszyscy mi się podobają. Cristiano Ronaldo, Messi, Ibrahimović, Benzema, Torres. To ci, których znają ludzie. O tych, których ludzie nie znają, nie będziemy rozmawiać.

Czy istnieje życie po Realu Madryt?
Oczywiście. Uważam się przede wszystkim za profesjonalistę. To mój dom od wielu lat. Chciałbym tu zostać jeszcze przez długi czas. Jednak jeśli będzie musiał odejść... Ale pytasz mnie, co by mi się podobało, więc mówię ci, że chciałbym zostać w Madrycie na całe życie. Jednak to jest bardzo trudne.

Wyłącz AdBlocka, żeby zobaczyć pełną treść artykułu.

Reklamy są jedyną formą, jaka pozwala nam utrzymywać portal, płacić za serwery czy wykorzystywanie zdjęć, by codziennie dostarczyć Ci sporą porcję informacji o Realu Madryt. Dlatego prosimy Cię o wyłączenie AdBlocka, jeśli w pełni chcesz cieszyć się możliwościami nowej strony i korzystać z naszej pracy. Gracias!

Komentarze

Wyłącz AdBlocka, żeby brać udział w dyskusji.

Reklamy są jedyną formą, jaka pozwala nam utrzymywać portal, płacić za serwery czy wykorzystywanie zdjęć, by codziennie dostarczyć Ci sporą porcję informacji o Realu Madryt. Dlatego prosimy Cię o wyłączenie AdBlocka, jeśli w pełni chcesz cieszyć się możliwościami nowej strony i korzystać z naszej pracy. Gracias!