Advertisement
Menu
/ acb.com

Liga ACB: Unicaja Madrytowi niestraszna

Real Madryt 90:78 Unicaja

Louis Bullock, autor dwudziestu pięciu punktów, zaliczył w niedzielne popołudnie bardzo dobre spotkanie, głównie dzięki czemu jego zespół pokonał Unicaję, która choć po pierwszej połowie prowadziła dość pewnie, po przerwie nie mogła sprostać tempu narzuconego przez Amerykanina i spółkę. Tym zwycięstwem Real Madryt zrównał się w tabeli z drużyną z Málagi pod względem bilansu (12-5). Teraz polują na zajęcie ich miejsca.

Lou, były zawodnik Unicajy, do wysokiego dorobku punktowego dodał także świetną dyspozycję w obronie, co w połączenie z tradycyjnie dobrą grą Felipe Reyesa, zdobywcy szesnastu punktów (pięć na siedem rzutów za dwa, sześć na sześć rzutów osobistych) i siedmiu zbiórek, a także dużym wsparciu ze strony rodaka, Jeremiaha Masseya (czternaście punktów i osiem zbiórek), okazało się zbyt mocną mieszanką dla koszykarzy przyjezdnych, którzy po pierwszej, bardzo dobrej połowie mogli dopisać to zwycięstwo na swoje konto.

Real Madryt wygrał pierwsze spotkanie rundy rewanżowej, lecz ostatecznie przegrał z zespołem z Andaluzji różnicą tzw. „małych punktów" (różnica punktów zdobytych i straconych), ponieważ w pierwszym meczu sezonu, rozgrywanym w Máladze, Królewscy polegli 65:82. To, co cieszy, to widoczny postęp w poczynaniach zawodników z Madrytu.

Na samym początku Real Madryt i Unicaja starali się narzucić przeciwnikom własne tempo i styl gry. Pierwsi, przeprowadzając szybkie akcje, i drudzy, szukając celnych rzutów z dystansu, a ostatecznie opierając swoją grę na dwóch hiszpańskich filarach: Carlosie Jiménezie i Bernim Rodríguezie. Bardzo solidnych i pracowitych filarach.

Sporo do gry Unicajy wnieśli silni i dobrze radzący sobie w defensywie centrzy, sprawiając gospodarzom bardzo skomplikowaną rozgrywkę. Praca, wykonywana przez Boniface'a Ndonga pod koszami, była dla Andaluzyjczyków podstawą do utworzenia ośmiopunktowej przewagi (35:43). Koszykarze z Madrytu, oglądani przez nowego prezesa klubu, Vicente Boludę, do przerwy postarali się o zmniejszenie tej straty o jedynie punkt (39:46).

Druga połowa pokazała, że drużyna Joana Plazy, obchodzącego jubileusz setnego meczu na ławce trenerskiej Realu Madryt w ACB, także potrafi się bronić. Dobitnie przedstawiła to kwarta numer trzy, w której, przy dobrej skuteczności w ataku, Real Madryt kompletnie zdominował przeciwnika (33:16).

Ojcem sukcesu był wspomniany już Bullock, dyktujący swoim kolegom tempo gry w ofensywie, a także rozwiązania w obronie. W połowie kwarty gospodarze przegonili rywali z Málagi na tablicy wyników (54:53), pięć minut później prowadząc już dziesięcioma punktami (72:62).

Sweet Lou kontynuował dobrą grę także w kwarcie finałowej, wspomagany w statystykach przez kapitana zespołu, Reyesa, kształtując przewagę dwunastu „oczek" i przyczyniając się do tego, iż Unicaja opuściła Palacio Vistalegre z pustymi rękoma.


90 - Real Madryt (20+19+33+18): López (9), Bullock (25), Mumbrú (1), Massey (14), Reyes (16) - Van den Spigel (6), Hosley (8), Hervelle (5), Llull (6), Tomas (-).

78 - Unicaja (22+24+16+16): Cook (5), Kelati (2), Jiménez (9), Welsch (5), Archibald (15) - Gomis (2), Rodríguez (13), Cabezas (2), Ndong (8), Gabriel (5), Haislip (12).

Wyłącz AdBlocka, żeby zobaczyć pełną treść artykułu.

Reklamy są jedyną formą, jaka pozwala nam utrzymywać portal, płacić za serwery czy wykorzystywanie zdjęć, by codziennie dostarczyć Ci sporą porcję informacji o Realu Madryt. Dlatego prosimy Cię o wyłączenie AdBlocka, jeśli w pełni chcesz cieszyć się możliwościami nowej strony i korzystać z naszej pracy. Gracias!

Komentarze

Wyłącz AdBlocka, żeby brać udział w dyskusji.

Reklamy są jedyną formą, jaka pozwala nam utrzymywać portal, płacić za serwery czy wykorzystywanie zdjęć, by codziennie dostarczyć Ci sporą porcję informacji o Realu Madryt. Dlatego prosimy Cię o wyłączenie AdBlocka, jeśli w pełni chcesz cieszyć się możliwościami nowej strony i korzystać z naszej pracy. Gracias!