Advertisement
Menu
/ as.com

Higuaín: Poradzę sobie w rywalizacji z Huntelaarem

Wywiad z argentyńskim napastnikiem Królewskich

Jak twoje gardło?
Lepiej. Miałem silne zapalenie migdałków, które przykuło mnie do łózka w Buenos Aires na parę dni. Jestem już jednak zdrowy i chętny do gry.

U was jest teraz lato, prawda?
Tak, ale właśnie wtedy zachorowałem. Możliwe, że w czerwcu przejdę operację, ponieważ takie zapalenie może jeszcze powrócić parę razy. Teraz czuję się dobrze, jestem gotów do gry i do dyspozycji trenera.

Co się w tobie zmieniło, że teraz jesteś tak skuteczny?
Nie wiem, czy coś się zmieniło. Wiem tylko, że jestem bardziej pewny siebie, gram z komfortem i występuję na swojej pozycji napastnika. Czuję wsparcie sztabu szkoleniowego i ludzi, a to mi pomaga.

Wcześniej, gdy nie strzelałeś, miałeś obsesję na punkcie bramek?
Nie wiem, czy obsesję... Pierwszy sezon był trochę nieudany, ale stwarzałem sobie sytuacje, więc wierzyłem, że prędzej czy później piłka będzie wpadać do siatki. W tym sezonie wszystko jest już lepiej.

Prawda, zawsze miałeś wiele sytuacji.
Czułem, że brakowało mi zimnej krwi przy wykończaniu, z całych sił chciałem jak najlepiej i dlatego nie wychodziło.

Jakie kroki poczyniłeś, by stać się bardziej efektywnym?
Wszystko ulepszałem na treningach, byłem spokojny i opanowany. Chodzi o pracę i jeszcze raz pracę. Za Capello czasami wykorzystywałem wszystko, były wrzutki i strzelałem, a teraz robię to w meczach. Ale uwierz mi, tak naprawdę to kwestia wiary. Teraz jestem bardziej pewny siebie, gram na swojej pozycji i oto jest.

Zawsze chciałeś zostać napastnikiem?
Cóż, właściwie, gdy przyszedłem do River w wieku dziewięciu lat, grałem jako "łącznik". Dopiero później zostałem przesunięty na swoją pozycję.

Któremu trenerowi z River zawdzięczasz najwięcej?
Jeden lepszy od drugiego. Wszyscy traktują cię jak najlepiej. Nie mógłbym jednoznacznie stwierdzić.

Kto był twoim wzorem?
Miałem szczęście, ponieważ mój ojciec był piłkarzem, dzięki czemu odziedziczyłem wiele cech. Nie grał na mojej pozycji, ale przez ponad dziesięć lat grał w lidze hiszpańskiej, przeżył wiele rzeczy, które teraz przeżywam ja i od czasu do czasu podpowiada mi, na co mam uważać.

Piłkarski wzór?
Enzo Francescoli. Bardzo go podziwiałem.

To tak jak Zidane!
Nawet dał na imię jednemu ze swoich synów Enzo! Również wzorowałem się na Crespo, który przywdziewał chyba wszystkie barwy.

Jak przeżyłeś przyjście Huntelaara?
Dobrze, bardzo dobrze. Po pierwsze dlatego, że rodzi się rywalizacja. Przychodzi kolejny napastnik, a rywalizowanie, nie relaksowanie się, jest dobre. Poradzę sobie... A prawda jest taka, że mam wielką nadzieję, iż Huntelaar pomoże Madrytowi w zdobywaniu tytułów.

Fakt, że tak często występujesz w pierwszej jedenastce, jest w znacznej mierze spowodowany kontuzją Van Nistelrooya.
Nie jest to idealne. Idealnie byłoby, gdyby grało się ciągle, ponieważ się na to zasłużyło. I uważam, że w moim przypadku coś w tym jest. Z drugiej jednak strony, mam nadzieję, że Ruud wróci do nas jak najszybciej i zacznie strzelać gole.

Celowo przywołałem Ruuda: nie uważasz, że wraz z przyjściem Huntelaara znów będziesz musiał coś udowadniać?
Zawsze musisz coś udowadniać, niezależnie od tego, czy ktoś przychodzi. Jesteśmy najlepszą drużyną na świecie! Nie odczuwam żadnej dodatkowej presji.

Jakim typem napastnika jest Huntelaar?
Typowa dziewiątka pola karnego, goleador. Mówię to, mimo że w akcji widziałem go naprawdę niewiele. Proszę pamiętać, że przez parę dni leżałem w łóżku.

A ty, jakim typem napastnika jesteś ty?
Lubię mieć swobodę z przodu, nie lubię czekać na piłkę pod polem karnym. Pod paroma względami przypominamy jednak siebie.

Ileż czasu zajęło ci, byś w Madrycie występował na swojej pozycji, jako napastnik!
Tak jak mówiłem, ciężką pracą można osiągnąć wszystko.

Jak na boisku zagrasz z Raúlem?
Będziemy zmieniali się w roli napastnika. Rozmawialiśmy o tym i zależeć to będzie od rywala.

Jak myślisz, w czym tkwi siła Raúla?
Jest mądry, bardzo inteligentny. Mieć go w parze napastników, jeszcze z kimś takim, jak Ruud, to coś idealnego. Podaje, przesuwa mury, rusza się, strzela bramki...

Masz jedenaście trafień w lidze. Do ilu chciałbyś dojść?
Jak najwięcej.

Wydaje się, że Tévez coraz bliżej Madrytu, kolejny napastnik.
Grałem przeciw niemu w Argentynie. To wspaniały piłkarz. Jeśli Madryt by go kupił, zrobiłby bardzo dobrze, ale to już zależy od zarządu, nie ode mnie. Zademonstrował już, że może grać na wielkim poziomie.

Wciąż zaskakuje cię gra Messiego?
Często pyta się mnie o Lionela i zawsze odpowiadam to samo: spisuje się fenomenalnie, bądźmy realistami.

Wielu porównuje go z Diego Maradoną.
Nie cierpię porównań, ale na dzień dzisiejszy Messi jest po prostu najlepszy.

Lepszy niż Agüero?
Messi rozstrzyga spotkania, Kun również. Są inni, ale obaj bardzo dobrzy. Ale ja nigdy nie porównuję.

Co sądzisz o Juandem?
Myślę, że pracuje dobrze, co jest zauważalne w taktyce.

Jest bardziej rozmowny od Schustera?
Każdy trener ma swoje metody i trzeba to szanować. Z Schusterem wygraliśmy ligę i Superpuchar.

Ale czy nie popadł w zbytnią relaksację?
Nie wiem. Każdy pracuje na swój sposób i należy to respektować. I tyle.

Mnie wydaje się, że za Juandego napastnicy będą mieli mniej okazji do zdobywania bramek. Jak uważasz?
Nie sądzę tak. Przeciw Valencii ja sam miałem parę. Drużyna się nie zmieniła, chociaż jest bardziej uporządkowana taktycznie. Przeciw Villarrealowi napastnicy także mieli sytuacje.

Pod jakim względem zmieniła się taktyka?
Czujemy się dobrze, jesteśmy zjednoczeni, istnieje nakaz gry na zero z tyłu.

Lassana Diarra pasuje do tego planu?
Uważam, że zagrał bardzo dobrze, wraz z nim Gago, ponieważ miał więcej miejsca, nie był tak kryty jak wcześniej. I to było zauważalne w grze Fernando.

Myślisz, że te dwanaście punktów można jeszcze odrobić?
Bez wątpienia! Cóż, to znaczna różnica, ale nie decydująca. Oni mają jeszcze mecze w Pucharze Króla i Ligę Mistrzów i na pewno zgubią parę punktów po drodze. Musimy krok po kroku skracać różnicę punktową, aż do meczu rewanżowego u siebie: wtedy będziemy mogli zbliżyć się jeszcze bardziej.

W szatni istnieje pragnienie, by zamknąć usta krytykom?
Drużyna jest zjednoczona. Jesteśmy Madrytem i walczymy o wszystko. Za Capello nikt na nas nie stawiał i ostatecznie zdobyliśmy mistrzostwo. Teraz możemy to powtórzyć. Aż do momentu, gdy istnieją matematyczne szanse.

Co sądzisz o sprawie Lass-Huntelaar?
Przeczytałem o tym w gazetach. Nie zagłębiam się w to. Nie wiem, jaka jest tego przyczyna i nie wiem, jak się to zakończy.

Życzenie na rok 2009?
Trofeum w czerwcu!

Wyłącz AdBlocka, żeby zobaczyć pełną treść artykułu.

Reklamy są jedyną formą, jaka pozwala nam utrzymywać portal, płacić za serwery czy wykorzystywanie zdjęć, by codziennie dostarczyć Ci sporą porcję informacji o Realu Madryt. Dlatego prosimy Cię o wyłączenie AdBlocka, jeśli w pełni chcesz cieszyć się możliwościami nowej strony i korzystać z naszej pracy. Gracias!

Komentarze

Wyłącz AdBlocka, żeby brać udział w dyskusji.

Reklamy są jedyną formą, jaka pozwala nam utrzymywać portal, płacić za serwery czy wykorzystywanie zdjęć, by codziennie dostarczyć Ci sporą porcję informacji o Realu Madryt. Dlatego prosimy Cię o wyłączenie AdBlocka, jeśli w pełni chcesz cieszyć się możliwościami nowej strony i korzystać z naszej pracy. Gracias!