Advertisement
Menu
/ JuandeRamos.com

Rok okiem Juandego Ramosa

To było szalone dwanaście miesięcy

- Nie lubię odtwarzać przeszłości ani patrzeć wstecz. Jestem pewny, że przeżyłem niezapomniane momenty w dobrych i złych chwilach, ale nie lubię tego oceniać czy podsumowywać. Sądzę, że najlepszą rzeczą w życiu jest teraźniejszość i to, czego doznajemy w tej chwili - tak zawsze odpowiada Juande Ramos, kiedy proszony jest o podsumowanie swojej kariery czy, jak w tym przypadku, pracy w 2008 roku.

Niewątpliwie, jeśli połączymy wszystko, co Juande Ramos przeżył przez ostatnie dwanaście miesięcy, to otrzymamy ważną część najnowszej historii europejskiej piłki nożnej. Rok temu szkoleniowiec wpadł w wir świątecznych pojedynków w Anglii, a wszystko zakończył podpisując kontrakt z Realem Madryt. To może oznaczać tylko jedno - bardzo intensywny rok w życiu trenera, który spełnia swoja marzenia będąc wytrzymałym i wytrwałym.

- Tak naprawdę to był rok, w którym wydarzyło się wiele rzeczy. To był intensywny rok i oceniam go pozytywnie. Nie lubię cofać się w przeszłość, ale na pewno przeżyłem wiele emocji i cieszyłem się moim zawodem.

Zawodem, dzięki któremu na początku roku był bardzo chwalony przez europejską prasę. Pierwszym poważnym sukcesem było pokonanie Arsenalu w Carling Cup aż 5:1. Tottenham nie tylko wygrał ze swoim wielkim rywalem, ale również, po raz pierwszy od dziewięciu lat, miał realne szanse na zdobycie jakiegoś tytułu. To była wielka noc dla fanów Tottenhamu, którzy bez przerwy chwalili hiszpańskiego trenera. Ramos po niespełna dwóch miesiącach stał się ich idolem. - To były spotkania, w których zespół był zjednoczony i trudne rzeczy stawały się łatwe. Wszystko szło komfortowo i mogłeś cieszyć się trenowaniem jak nigdy. Co więcej, zobaczyć tych wszystkich żyjących fanów. Bez wątpienia to był jeden z najlepszych momentów nie tylko z czasu mojego pobytu w Londynie, ale również z całej mojej kariery.

Zdobywca Carling Cup 2008
Jednak to nie było wszystko. W lutym Juande Ramos pojawił się na legendarnym Wembley, jako pierwszy hiszpański trener, który dotarł do finału Carling Cup rozgrywanego na słynnym londyńskim stadionie. Symbolizm, który otacza angielski futbol, swój szczyt osiąga właśnie w czasie finału, a tym razem to właśnie Ramos najbardziej nakręcał wszystkie emocje. - Nie tylko ten dzień, ale także poprzednie były bardzo imponujące. Miasto, kibice, plakaty na każdym rogu, to było dziwne zobaczyć swój własny wizerunek jako punkt odniesienia do finału. Bez wątpienia to było imponujące.

Radość jest jeszcze większa, kiedy zdobywa się tytuł. Po zaledwie czterech miesiącach Juande już zdobył puchar. Chelsea pierwsza strzeliła gola, ale to Tottenham wygrał 2:1. Następnego dnia Ramos był na okładce wszystkich londyńskich gazet, nawet prestiżowego pisma The Times.

- Dziewięć lat temu Koguty nie zdobyły tytułu, a teraz ludzie zachowywali się jak szaleńcy, a ja, człowiek, który nie okazuje dużo emocji, również bardzo się cieszyłem. To kolebka piłki nożnej, już spełniłem marzenia przychodząc do Premiership, a po czterech miesiącach zdobyłem puchar. To było coś niezapomnianego.

Wygrana z Chelsea oprócz trofeum i tytułu dała również Tottenhamowi prawo gry w następnym sezonie w europejskich pucharach. Po czterech miesiącach cele zostały zrealizowane.

Sezon 2007/08 był wtedy dla Tottenhamu prawie skończony. W marcu londyński zespół przegrał w karnych z PSV i nie awansował do półfinału Pucharu UEFA. Jednak, jak sam komentował w maju Juande, bilans sezonu był pozytywny. - Praca nie osłabła po zdobyciu pucharu, ale prawdopodobnie byliśmy bardziej zrelaksowani wiedząc, że wypełniliśmy wszystkie założenia. Kiedy przybyłem do zespołu, to chcieliśmy opuścić zagrożoną strefę w lidze i zakwalifikować się do Pucharu UEFA. Patrząc na rozwój wszystkich rozgrywek, było nam łatwiej to osiągnąć wygrywając Carling Cup. Sądzę, że bilans naszych startów w Pucharze UEFA, FA Cup i Carling jest pozytywny i jesteśmy zadowoleni.

Adiós, Tottenhamie
W lecie drużyna się zmieniła. Zmiany w składzie były radykalne i kilkunastu zawodników pożegnało się z klubem. Nawet największe gwiazdy, jak Keane czy Berbatow. Tottenham nie rozpoczął sezonu 2008/09 zbyt dobrze. Dużo zmian i presja nie pozwoliły uformować nowej drużyny, a sezon już się zaczął. - Wykonaliśmy latem ciężką pracę, ale straciliśmy ważnych piłkarzy. Keane i Berbatow to nie tylko dwaj piłkarze, ale również cząstka duszy tej ekipy. Obaj są wielkimi osobowościami i mieli dużo do powiedzenia w szatni.

Seria złych rezultatów doprowadziła jednak do zwolnienia Juandego. Przychodził w pośpiechu i tak został zwolniony. - Siedzę w piłce już prawie dwadzieścia lat i wiem czym jest futbol. Nie jestem zaskoczony tą decyzją, chociaż logiczne jest, że to mnie boli, ponieważ wierzyłem w tę ekipę.

To było wielkie zamieszanie. W lutym bohater całej Anglii, we wrześniu główny cel drwin brytyjskich tabloidów. - Przyjąłem to świetnie. Było w tym dużo szacunku, ale to jest piłka nożna. Pasja czasami jest twoją zmorą, jeśli twoja drużyna sobie nie radzi. Ale ja zawsze czułem więź z kibicami i jestem wdzięczny za to jak mnie traktowano. Dziękuje wszystkim, dzięki którym mogłem to przeżyć.

Następny przystanek: Real Madryt
Rzeczywistość ma zdolność do pożerania wszystkich utopii. Wszystko jest możliwe - to właśnie musiał pomyśleć Ramos, gdy na początku grudnia otrzymał telefon od jednego z reprezentantów Realu Madryt. We wtorek, 9. grudnia, już prowadził trening z piłkarzami Królewskich. Jako koneser i człowiek dopasowany do swojej profesji Juande bez problemu przyjął zmianę. W kilka dni po podpisaniu kontraktu sprowadził do Madrytu całą rodzinę i mógł w spokoju rozpocząć nowy projekt.

- Drużyna jest w skomplikowanej sytuacji, ale jestem optymistą i lubię wyzwania - powiedział szkoleniowiec przed swoim debiutem. Mecze z Zenitem i Barceloną pokazały, że Królewscy przechodzą pozytywną zmianę. Na koniec roku w końcu wygrali w lidze pokonując Valencię.

Ramos nie miał czasu na zmianę sposobu gry Królewskich, wiec skupił się na przywróceniu ducha drużyny. - Miałem szczęście, że przyszedłem do tego wielkiego klubu. To niesamowite szczęście, ale najważniejsi są piłkarze. Jeśli będzie pracować jako kolektyw, to wypełnimy założenia. Ale musimy wykorzystywać każdy dzień i nie tracić czasu.

Juande ma świadomość, że w Madrycie wymaga się najwięcej, ale nowy trener Realu to realista. Ramos żyje swoim zawodem. - Jestem pewien, że ta drużyna będzie lepsza, nastawienie i predyspozycje są idealne dla każdego trenera. Nie jesteśmy nawet w połowie sezonie i możemy wywalczyć wiele rzeczy i zadowolić fanów.

Cele na 2009 rok
Nowy trener Realu Madryt wie, że zarówno pochwały, jak i krytyka, szybko przemijają. Rok 2008 był dla Ramosa istnym szaleństwem, ale jego lista sukcesów się powiększyła. Nie tylko o kolejny puchar, ale również o legendę trenera z dwudziestoletnim doświadczeniem, którego mogło coś jeszcze zaskoczyć.

- Wsparcie rodziny i radość z uprawianego zawodu to unikalne rzeczy, których zawsze sobie życzę. Ale najważniejsze to dawać i wyciskać maksimum. Piłka nożna wymaga miłości i wielkiego poświęcenia. Praca to jedyna rzecz, jaką mogę obiecać.

Z tą perspektywą Ramos wchodzi w nowy rok. Trener wie, że tylko ciężka praca może pozwolić zakończyć sezon z tytułem. - Przed nami sześć miesięcy intensywnej pracy nad wszystkim, ale to wielki klub, najlepsi piłkarze i wielkie predyspozycje. Możemy zdobyć to, co sobie założyliśmy. Wszystko okaże się w przyszłości. Musimy żyć teraźniejszością.

Wyłącz AdBlocka, żeby zobaczyć pełną treść artykułu.

Reklamy są jedyną formą, jaka pozwala nam utrzymywać portal, płacić za serwery czy wykorzystywanie zdjęć, by codziennie dostarczyć Ci sporą porcję informacji o Realu Madryt. Dlatego prosimy Cię o wyłączenie AdBlocka, jeśli w pełni chcesz cieszyć się możliwościami nowej strony i korzystać z naszej pracy. Gracias!

Komentarze

Wyłącz AdBlocka, żeby brać udział w dyskusji.

Reklamy są jedyną formą, jaka pozwala nam utrzymywać portal, płacić za serwery czy wykorzystywanie zdjęć, by codziennie dostarczyć Ci sporą porcję informacji o Realu Madryt. Dlatego prosimy Cię o wyłączenie AdBlocka, jeśli w pełni chcesz cieszyć się możliwościami nowej strony i korzystać z naszej pracy. Gracias!