Specjalista od Gran Derbi w dobrej formie

Jednym z najbardziej charakterystycznych obrazów, przedstawiających karierę Raúla, bez wątpliwości jest gest uciszający Camp Nou. 13 października 1999 roku napastnik Królewskich doprowadził do stanu 2-2, po czym podbiegł do trybun i kładąc palec na ustach uspokoił rozszalałych kibiców Barcelony. To był ostatni raz, kiedy el Siete strzelił bramkę na stadionie odwiecznego rywala Realu Madryt, chociaż w 33 występach w el Clásico ma już on aż piętnaście trafień w tym cztery dublety (w Superpucharze w 1997 roku oraz w lidze w 98-99, 99-00 i 00-01).

Pomijając strzelecką niemoc na terytorium Barcelony, wygląda na to, że Raúl nie powtórzy dziś gestu uciszenia Camp Nou, gdyby nawet strzelił bramkę. We wczorajszym wywiadzie dla dziennika As kapitan Realu Madryt, zapytany, czy zrobi to jeszcze raz, odpowiedział: - Nie wiem, myślę, że to jest sytuacja, którą wtedy czułem... Jednak to przeszło do historii. Nie sądzę, bym to powtórzył.

W dobrej formie
Dzisiaj Raúl stawi się na Camp Nou w bardzo dobrej dyspozycji. Po słabym początku, spowodowanym kłopotami fizycznymi, el Capitan wziął na siebie odpowiedzialność strzelania bramek. Efekt? Sześć bramek w lidze i cztery bramki w czterech ostatnich meczach (z BATE Borysów, z Sevillą i dwie bramki z Zenitem, z czego jedna niespotykanej urody). Forma z ostatnich spotkań pozwala mu systematycznie zmniejszać dystans do najlepszego strzelca w historii Realu Madryt, Alfredo di Stéfano. Obecnie ma już 304 trafienia w oficjalnych spotkaniach i od rekordu La Saety dzielą go tylko trzy gole.

Co więcej, w ostatnim Gran Derbi, zakończonym pięknym zwycięstwem Realu Madryt (4-1), to właśnie Raúl otworzył wynik pokonując w 12. minucie Valdesa technicznym strzałem zza pola karnego...