Advertisement
Menu
/ własne

A miało być tak pięknie...

Real Madryt - Sevilla 3:4

...ale niestety nie jest. Real Madryt przegrywa na własnym boisku z Sevillą 3:4. Dziś oglądaliśmy dwa oblicza Realu Madryt. W pierwszej części widzieliśmy Madryt, na który nie dało się patrzeć. W drugiej połowie zaś, przynajmniej w większej części, dane nam było zobaczyć Madryt, jaki lubimy oglądać najbardziej. Na nic jednak zdały się nasze wysiłki - to Andaluzyjczycy wywieźli z Santiago Bernabéu trzy punkty.

Już w szesnastej sekundzie meczu na dobrą sprawę mogliśmy prowadzić. Strzał Robbena obronił jednak, świetnie tego dnia dysponowany, Andres Palop. Ale wynik tego spotkania otworzyli goście. Już w trzeciej minucie na listę strzelców wpisał się Adriano, który wykorzystał świetne podanie od Navasa. Przy tej bramce nie popisała się ani obrona, ani bramkarz Królewskich. Wyrównanie jednak przyszło z naszej strony dość szybko. Dośrodkowanie z rzutu wolnego od Gutiego wykorzystał nasz kapitan. Jednakże już trzy minuty po bramce Raula na prowadzenie ponownie wyszli goście. Tym razem Ikera Casillasa pokonał Romaric. Bezbarwny w pierwszej części Real Madryt przed gwizdkiem na przerwę otrzymał jeszcze jeden cios - w trzydziestej dziewiątej minucie na 1:3 dla Sevilli podwyższył Kanouté. Schodzących do szatni zawodników Los Blancos żegnały gwizdy.

Gra podopiecznych Schustera w pierwszych czterdziestu pięciu minutach nie napawała optymizmem. Obawy przed najgorszym były jak najbardziej uzasadnione. I tak oto, jak gdyby za dotknięciem czarodziejskiej różdżki, na drugą połowę meczu wyszedł zupełnie inny Real Madryt. Z ochotą do walki, z żądzą zemsty, z ambicjami, z juntos podemos wymalowanym na twarzach. O ile gra obronna nadal pozostawiała wiele do życzenia (może za wyjątkiem Casillasa, który w drugiej części najwyraźniej przypomniał sobie, jak się broni), tak grę ofensywną Królewskich oglądało się z uśmiechem na ustach. Wystarczyło sto dwadzieścia sekund, aby mecz rozpoczął się od nowa. Szaleńcze ataki Realu Madryt zostały nagrodzone kolejno w 68. i 69. minucie. Gola kontaktowego strzelił, bezapelacyjnie jeden z najlepszych zawodników w dzisiejszym spotkaniu, Gonzalo Higuaín, a bramkę wyrównującą zdobył Fernando Gago.

W miarę upływu czasu nasi zawodnicy rozpędzali się. Szalejący na skrzydle Robben trafił w słupek, a Higuaínowi zabrakło szczęścia w 76. minucie spotkania, kiedy to piłka po jego strzale trafiła w poprzeczkę. Nadzieja wygasła w osiemdziesiątej piątej minucie, gdy jeden z kontrataków gości zakończył się bramką. Po podaniu Kanouté piłkę do siatki wpakował z kilku metrów Renato.

Podsumowując nie można wspomnieć o, delikatnie mówiąc, kontrowersyjnych decyzjach arbitra w dzisiejszym meczu. Pan González Vázquez winien podyktować przynajmniej jeden rzut karny dla Realu Madryt. Ale nie ma co obwiniać sędziego za porażkę w tym meczu, bowiem, jak mówi mój redakcyjny kolega prowadzący relację, gdybyśmy grali przez cały mecz tak, jak przez te kilkanaście minut drugiej połowy, to spokojnie mogliśmy to spotkanie wygrać. Jeśli za tydzień na Camp Nou stracimy punkty, to, powiedzmy sobie szczerze, o trzecie z rzędu mistrzostwo będzie bardzo, ale to bardzo trudno.

Składy:
Real Madryt: Casillas - Salgado, Ramos, Cannavaro, Marcelo (87', Bueno) - Gago, Guti, Van der Vaart (46', Drenthe) - Robben, Raúl, Higuaín

Sevilla FC: Palop - Konko, Squilacci, Escudé, Navarro (90', Dragutinović) - Renato, Duscher, Romaric (75', Fazio), Jesús Navas - Adriano (71', Capel), Kanouté

: Marcelo, Robben, Gago i Guti (Real) oraz Navas, Escudé, Kanouté, Navarro i Renato (Sevilla)
: Robben (Real, 77')

Sędzia: Bernardino González Vázquez (okręg galicyjski)

Gole:
0:1, Adriano, 3'
1:1, Raúl, 18'
1:2, Romaric, 21'
1:3, Kanouté, 38'
2:3, Higuaín, 66'
3:3, Gago, 68'
3:4, Renato, 84'

Wyłącz AdBlocka, żeby zobaczyć pełną treść artykułu.

Reklamy są jedyną formą, jaka pozwala nam utrzymywać portal, płacić za serwery czy wykorzystywanie zdjęć, by codziennie dostarczyć Ci sporą porcję informacji o Realu Madryt. Dlatego prosimy Cię o wyłączenie AdBlocka, jeśli w pełni chcesz cieszyć się możliwościami nowej strony i korzystać z naszej pracy. Gracias!

Komentarze

Wyłącz AdBlocka, żeby brać udział w dyskusji.

Reklamy są jedyną formą, jaka pozwala nam utrzymywać portal, płacić za serwery czy wykorzystywanie zdjęć, by codziennie dostarczyć Ci sporą porcję informacji o Realu Madryt. Dlatego prosimy Cię o wyłączenie AdBlocka, jeśli w pełni chcesz cieszyć się możliwościami nowej strony i korzystać z naszej pracy. Gracias!