Advertisement
Menu
/ marca.com, inne

Mecz z Recreativo - szansa na odbicie się od dna?

Sobota, 20.00, Madryt

Zaczęło się. Popadliśmy w kryzys. I jak zawsze w takim wypadku pojawiają się pogłoski o zatrudnieniu nowego szkoleniowca (pomysł z Carlem Ancelottim jest, wbrew pozorom, całkiem ciekawy) i wymienieniu dziesięciu piłkarzy podstawowego składu. Przyszłość jednak przyniesie, co przyniesie, a my tymczasem musimy iść dalej naprzód, z meczu na mecz.

Wszystko jest względne

Jeszcze kilka tygodni temu na dźwięk słowa Recreativo wzruszylibyśmy ramionami, typując, że nasi piłkarze wbiją im w Huelvie dwa, trzy, może cztery gole i tyle. Obecnie, po jedenastu meczach, klub z Andaluzji zajmuje przedostatnie miejsce w tabeli, tracąc do bezpiecznej siedemnastej pozycji trzy punkty. Mimo tego i mimo atutu własnego stadionu, zważywszy na formę prezentowaną przez Los Blancos, nie możemy być pewni zwycięstwa.

Ale chociaż powinniśmy być gotowi na jakąś nieprzyjemną niespodziankę, nie ma co udawać, że podopieczni Bernda Schustera nie są zdecydowanymi faworytami sobotniego meczu. Kryzys czy nie, ale przecież podejmujemy drużynę, która prawdopodobnie opuści po tym sezonie Primera División, a do tej pory wygrała jeden mecz i strzeliła pięć bramek. Trzeba jednak przyznać, że piłkarze Luisa Lucasa Alcaraza (ciekawostka: syn przewodniczącego PCE, Komunistycznej Partii Hiszpanii) potrafili zremisować u siebie z Valencią i wygrać na wyjeździe z Betisem. Najlepszym strzelcem ekipy jest 32-letni Javi Guerrero, który strzelił po bramce Getafe i Athleticowi.

W składzie drużyny z Estadio Nuevo Colombino brakuje nie tylko gwiazd, ale - w przeciwieństwie do Realu Valladolid mającego Sergio Asenjo - także młodych gniewnych. Po odejściu Florenta Sinamy-Pongolle'a do Atlético przy pewnej dozie dobrej woli można by tak nazwać tylko 22-letniego skrzydłowego Sisinio (nie mylić z Cicinho) Gonzáleza Martíneza, wychowanka Valencii a do niedawna grającego właśnie w Valladolidzie.

Bastion

Odkąd do Madrytu przybył Cannavaro (zabraknie go w tym meczu z powodu kontuzji, ale wraca Pepe), pojawiały się nieśmiałe głosy, że być może wreszcie, bodaj po raz pierwszy w historii, Real Madryt będzie miał obronę z prawdziwego zdarzenia. W połączeniu z niezaprzeczalną klasą Ikera Casillasa można było mieć taką nadzieję. Ale obecnie, z różnych powodów (a przede wszystkim niewytłumaczalnej obniżki formy naszego portero) nikt już o nich nie pamięta. Królewscy stracili bowiem dotąd aż siedemnaście goli, dokładnie tyle co... Recreativo. Wygląda to po prostu fatalnie wobec zaledwie ośmiu goli straconych przez FC Barcelona.

Nasze szczęście, że nie będziemy się mierzyć z Dumą Katalonii (jeszcze nie...), ale z nieskutecznym ligowym słabeuszem. Z drugiej strony, jeśli miałoby się okazać, że nawet oni będą w stanie wkręcać w murawę naszych defensorów, to dziś parę osób na trybunach ogłuchnie od gwizdów.

Sklepik z marzeniami

Recreativo - o czym wielu nie pamięta - jest najstarszym klubem piłkarskim w Hiszpanii. Jednak mimo blisko studwudziestoletniej historii El Decano spędził w pierwszej lidze zaledwie pięć sezonów, wliczając obecny, a jedynym poważnym sukcesem było zajęcie drugiego miejsca w Copa del Reysześć lat temu. Z jednej strony mamy więc osiągnięcia nieproporcjonalnie marne w stosunku do historii klubu, z drugiej zaś - w Huelvie mało kto ma nadzieję na coś więcej. Klub ten zadebiutował w pierwszej lidze dopiero w 1978 roku i od razu spadł z powrotem do drugiej ligi, zajmując ostatnie miejsce w tabeli (wygraliśmy wówczas 4:0 u siebie i 2:1 na wyjeździe). Powrót nastąpił ćwierć wieku później i znów tylko na rok (tym razem u siebie Recreativo zremisowało z Realem Madryt 0:0). Trzeci powrót to już bardzo dobry sezon, zakończony ósmym miejscem w tabeli (znów wygraliśmy oba spotkania), ale na bazie tego sukcesu nie dało się zbudować czegoś trwalszego, choć (a może: gdyż) oczekiwania były wielkie. Sezon 2007/2008 Recreativo zakończyło na szesnastym miejscu, a tym razem będzie chyba jeszcze gorzej. W chwili obecnej jedynym marzeniem piłkarzy z Nuevo Colombino jest opuszczenie strefy spadkowej.

Według dziennikarzy Marki w bramce stanie wypożyczony z Realu Sociedad Asier Riesgo, w obronie zagrają od lewej: Hipólito Fernández Serrano znany jako Poli, Portugalczyk Beto, Iago Bouzón i Południowoafrykańczyk Nasief Morris. Przed nimi znajdzie się duet defensywnych pomocników, Rafael Barber i Jesús Vázquez, na lewym skrzydle zagra 32-letni Aitor, kapitan drużyny, na prawym zaś - wspomniany już Sisi. Skład dopełni duet napastników: Adrián Colunga - Javi Guerrero. Niewykluczone jednak, że zamiast tego pierwszego (jeden gol w jedenastu meczach) pojawi się wielokrotny reprezentant Wybrzeża Kości Słoniowej Kanga Akalé, wypożyczony z RC Lens. Szkoleniowiec nie obdarzał go do tej pory nadmiernym zaufaniem (Akalé zagrał osiem razy, za każdym razem wchodząc z ławki i spędzał na murawie średnio niespełna dwadzieścia minut na mecz), ale w obecnej sytuacji nasi rywale muszą szukać nowych rozwiązań, gdyż już wiadomo, że dotychczasowe się nie sprawdzają.

Desperacja

Sytuacja kibiców Los Blancos jest niestety bardzo niekomfortowa. Mam wrażenie, że kiedy Real Madryt popadł w kryzys, ja popadłem w jakąś dziwną odmianę schizofrenii i teraz na przemian myślę i piszę o tym, że powinniśmy wygrać z Recre i o tym, że powinniśmy się spodziewać niezbyt przyjemnej niespodzianki. Niestety, tak obecnie wygląda sytuacja naszego klubu. Wolę więc zbytnio się nie rozpisywać, bo cokolwiek napiszę, może się niedługo (czytaj: w trakcie meczu) okazać, że napisałem bzdury. Asekuranctwo? Być może.

Ale odrobina asekuranctwa nie zaszkodziłaby też naszej drużynie i szefom klubu. Z kryzysem sportowym trzeba sobie bowiem radzić tak samo, jak z kryzysem finansowym: przede wszystkim ostrożnie. Kiedy jest się w kryzysie, nikomu nie potrzeba pogłębienia tego stanu. A do tego może doprowadzić na przykład nieprzemyślana zmiana trenera. Więc aby jej uniknąć, przydałoby się pokonać Recreativo.

Wyłącz AdBlocka, żeby zobaczyć pełną treść artykułu.

Reklamy są jedyną formą, jaka pozwala nam utrzymywać portal, płacić za serwery czy wykorzystywanie zdjęć, by codziennie dostarczyć Ci sporą porcję informacji o Realu Madryt. Dlatego prosimy Cię o wyłączenie AdBlocka, jeśli w pełni chcesz cieszyć się możliwościami nowej strony i korzystać z naszej pracy. Gracias!

Komentarze

Wyłącz AdBlocka, żeby brać udział w dyskusji.

Reklamy są jedyną formą, jaka pozwala nam utrzymywać portal, płacić za serwery czy wykorzystywanie zdjęć, by codziennie dostarczyć Ci sporą porcję informacji o Realu Madryt. Dlatego prosimy Cię o wyłączenie AdBlocka, jeśli w pełni chcesz cieszyć się możliwościami nowej strony i korzystać z naszej pracy. Gracias!