Co się stało z obroną Królewskich?

Bernd Schuster powtarzał w poprzednim sezonie, że może liczyć na "najlepszą obronę Europy". I trzeba przyznać, że patrząc na statystyki Realu Madryt, nie można było się nie zgodzić z Niemcem. Najlepiej świadczy o tym fakt, że Iker Casillas po raz pierwszy w swojej karierze wywalczył Trofeo Zamora. Bez wątpienia to właśnie stalowa obrona Królewskich w największej mierze przyczyniła się do zdobycia 31. tytułu mistrza Hiszpanii. Jednak na początku obecnego sezonu sytuacja wygląda zupełnie inaczej.

Po 10 kolejkach poprzedniego sezonu, Real Madryt miał zaledwie siedem straconych bramek w La Liga. To bardzo dobry wynik, który pozwolił uplasować się Blancos na pierwszym miejscu, jeśli chodzi o jak najmniejszą liczbę straconych goli. Jednak w tym sezonie Casillas musiał wyciągać piłkę z siatki aż 16 razy, czyli ponad dwa razy więcej niż rok temu. Tym samym, Real Madryt jest piątą drużyną w Hiszpanii, która straciła najwięcej bramek.

Schuster jest naprawdę bardzo zaniepokojony, ponieważ jego defensywa po prostu nie funkcjonuje. Obrona jest za bardzo cofnięta, a stoperzy są zbyt wolni. Fabio Cannavaro bardzo często nie potrafi dogonić rywala, Gabriel Heinze jest bardzo daleko od swojej najlepszej formy, a Pepe musi się zmagać z kontuzjami. Marcelo nie radzi sobie, gdy musi grać poza Bernabéu, a Sergio Ramos pokazuje, że całe prawe skrzydło to zbyt dużo jak na niego.

11 bramek na Bernabéu
Najbardziej zatrważające są jednak statystyki, jakimi Real Madryt może się "pochwalić" na Bernabéu - 11 straconych bramek w pięciu meczach. Innymi słowy, drużyny, które stawiają się w Madrycie, zdobywają średnio dwie bramki na mecz. Do tego wszystkiego należy dodać pięć straconych bramek w Lidze Mistrzów (dwie u siebie) oraz trzy w Copa del Rey w spotkaniu z Realem Unión.

Wszystkie te fakty sprawiają, że wśród kibiców pojawiają się pytania, na które po prostu nie ma odpowiedzi. Dlaczego Real Madryt, mając tych samych defensorów, broni dużo gorzej? Co się zmieniło w drużynie w porównaniu z poprzednim sezonem, że statystyki są zupełnie inne? Niezależnie od tego, jaki jest tego powód, jedno jest pewne - obrońcy Królewskich są obecnie w bardzo niskiej formie.