Advertisement
Menu
/ Marca

Ruud: Wolę być rezerwowym tutaj, niż grać w innym klubie

Holender udzielił obszernego wywiadu dla <i>Marki</i>

Na początek wytłumacz nam, co się stało w meczu z Espanyolem.
To było nieco dziwne spotkanie. A zwłaszcza pierwsza połowa.

Czy miało na to wpływ zmęczenie?
Myślę, że w pierwszej połowie nie byliśmy zbyt dobrze ustawieni na boisku. Coś nie funkcjonowało. Oni wyszli na murawę pewni siebie. Natomiast w drugiej połowie, gdy na skrzydłach byli Robben i Pipa, a na ataku ja i Raúl, to zespół był dużo lepiej ustawiony.

Robben doznał kontuzji, a na skrzydła nie ma innych zawodników...
Prawda jest taka, że gdy wszedł na boisko, to odmienił obraz meczu. Razem z nim graliśmy lepiej, ale doznał kontuzji. Drenthe musi się jeszcze trochę rozwinąć. To normalne. Jest młody, ma przed sobą przyszłość. Teraz musi wykorzystywać szanse, aby wciąż się polepszać. Ale nie możemy liczyć na to, że on sam w pojedynkę będzie odmieniał losy spotkania. Trzeba wykazać się cierpliwością.

I ostatecznie nie udało się odnieść siódmego zwycięstwa z rzędu.
Cóż, ale sześć zwycięstw i jeden remis to również nie jest taki zły bilans. Ale to naprawdę wielka szkoda, gdyż po meczu na Riazor trener powiedział nam, że teraz czeka nas siedem spotkań i musimy je wszystkie wygrać. To był nasz główny cel. Zawiedliśmy w tym ostatnim. Ale najważniejsze jest to, że nie przegraliśmy, a trzeba przyznać, że w meczu z Espanyolem mogło do tego dojść. Raúl zdobył dwie bramki z niczego. Jego klasa pozwoliła nam wywalczyć remis.

Skoro już mówisz o Raúlu. Boli was to, że coraz częściej się mówi o tym, że nadszedł na was czas?
Mnie osobiście to nie boli. Nie przejmuję się tym, ponieważ sam wiem najlepiej, jak się czuję. Rozumiem natomiast, gdy ludzie patrzą na mój wiek. Tego się nie da zmienić. Teraz trzeba sobie zadać następujące pytanie: Ile jeszcze czasu mogę grać na takim poziomie? Mam do rozegrania jeszcze ten sezon i następny. Nie powiem wam, że będę grał jeszcze pięć lat na takim poziomie, gdyż to nieprawda. Ja wiem, że klub myśli już o przyszłości, ale nie wiem, kiedy ten czas nadejdzie. Znacie mnie, wiecie jak trenuję. Kiedy nadejdzie ten moment, to cóż... Tak się stanie. Podziękuję wszystkim i koniec. Trzeba to umieć zaakceptować. Takie jest życie. Przyjdzie ktoś młodszy, podaruję mu swoją koszulkę i będę życzył mu szczęścia. Powiem mu: Teraz twoja kolej, ja już siedzę w tym piętnaście lat.

Czyli po zakończeniu kontraktu kończysz przygodę z Realem Madryt?
Chcę tylko powiedzieć, że obecny kontrakt obowiązuje jeszcze przez dwa lata. Co się stanie później, zobaczymy.

Masz siły na ten sezon, aby dawać z siebie wszystko?
Tak, oczywiście. W tym sezonie czuję się dużo lepiej niż w poprzednich latach. Czuję się dobrze pod względem fizycznym, dobrze mi zrobiła rezygnacja z gry w reprezentacji Holandii. To naprawdę pomaga. Po tym ostatnim maratonie, ta przerwa reprezentacyjna dobrze mi zrobi. Będę mógł się w pełni przygotować na kolejną serię - Atlético, Juve, Zenit...

A jak myślisz, komu przekażesz tę swoją koszulkę?
Ciężko powiedzieć, ponieważ nieczęsto spotyka się taką typową dziewiątkę jak ja. Morientes gra bardzo podobnie do mnie, ale z oczywistych względów, to nie on będzie moim następcą. Ale można również grać jak Hiszpania, gdzie mieszanka Torres i Villa zapewnia zupełnie co innego.

Uważasz, że jesteś połączeniem tej dwójki?
Nie. Ale powiem ci, że jeśli mając 34 lata, mogę w dalszym ciągu być napastnikiem, który wchodzi na boisko i po prostu zdobywa kolejne bramki, to nie mam z tym problemu. Jeszcze o tym nie myślę, ale chcę w dalszym ciągu być związany z futbolem, dlatego jestem gotowy pełnić nieco inną funkcją w zespole.

Santillana przechodził przez podobną sytuację podczas swoich ostatnich lat w klubie.
Wolę być rezerwowym w Realu Madryt niż odejść do mniejszego klubu, aby regularnie grać. Zamierzam walczyć o wszystkie tytuły, dlatego nie chcę niczego zmieniać.

Możesz również opiekować się tymi młodszymi zawodnikami.
Tak, to również jest jedno z zadań rezerwowego. Ale jeszcze nie jestem w tej fazie, co? (śmiech) Teraz jestem jeszcze ważny dla zespołu. Myślę o Lidze Mistrzów, o miejscu w pierwszym składzie. Tak łatwo nie oddam mojej koszulki. (śmiech)

Ponadto jesteś coraz bliżej dogonienia Raúla, który ma najwięcej bramek w Lidze Mistrzów. Istnieje jakaś rywalizacja pod tym względem?
Teraz już nie. Wcześniej, kiedy pojawiały się pierwsze statystyki, to może i tak. W Lidze Mistrzów występuję już od dziesięciu lat, a Raúl od trzynastu czy czternastu. Jestem zadowolony z moich wyników. Maldini jest bez wątpienia największy pod tym względem. Kiedy oglądam go, mającego 41 lat, w Derby Mediolanu z Interem, to myślę sobie: O matko!

Jak można wytrzymać tyle czasu?
Trzeba tego chcieć. Praca, determinacja, właściwe życie. Myślę, że każdy z wielkich zawodników tak uważa. Nigdy nie pracowałem z Maldinim, ale obserwuję Raúla i widzę, jak ciężko trenuje.

Jak podchodzisz do przydomków typu Supervan czy Van Gol?
Cóż, uważam to za coś dziwnego, ale futbol taki jest. Jeśli grasz źle, to tylko się ciebie krytykuje. I na odwrót. Trzeba to zaakceptować i cieszyć się z chwil, kiedy wszystko idzie po myśli. Obecnie znajduję się w dobrej formie.

Zdobyłem już dwa mistrzostwa Hiszpanii z Realem Madryt. Ale co się dzieje z Ligą Mistrzów?
Zobacz. Przed meczem z Zenitem rozmawiałem z Raúlem o bramkach, jakie zdobywaliśmy w tych rozgrywkach, o wszystkich rozegranych meczach... Powiedziałem mu wtedy: To wszystko bardzo dobrze wygląda, ale najlepiej jest po prostu wygrywać ten turniej. De la Red powiedział wtedy: Wyobraź sobie ten moment. Na co mu odpowiedziałem: To wyobraź sobie zdobycie trzech Pucharów Europy. I wskazałem na Raúla, który stał obok nas. Ciężko jest to sobie tylko wyobrażać, ale moim marzeniem jest zdobycie tego tytułu. Tak, rozegrałem niezliczoną liczbę spotkań, zdobyłem 55 bramek... Ale muszę chociaż raz zdobyć ten tytuł!

Możliwe to jest w tym roku?
Dlaczego nie? Jesteśmy jednym z faworytów i teraz musimy walczyć.

Wszyscy twierdzą, że aby pokonać angielskie drużyny, wszyscy zawodnicy muszą być w najwyższej formie.
Tak. Anglicy mają wielkie zespoły, dlatego wszyscy musimy być w jak najwyższej formie. Jeśli tak będzie, to mamy szansę.

Czyli jednym słowem są po prostu lepsi?
Nie wiem. Liga Mistrzów tak naprawdę zaczyna się dopiero po fazie grupowej. Real Madryt, mając do dyspozycji wszystkich swoich zawodników, może pokonać każdego. Musimy złapać rytm i nabrać pewności siebie.

Tak samo, jak to było w przypadku Hiszpanii na Euro?
Dokładnie. Kiedy nadchodzi twój moment, to nikt cię nie zatrzyma. Ostatnie Mistrzostwa Europy były po prostu przeznaczone dla Hiszpanii i cały świat to widział. To samo może spotkać teraz Real Madryt.

Jak widzisz Barçę?
Grają bardzo dobrze. Wszyscy o tym wiedzą. Mają już na swoim koncie dwie goleady. Ale rozegrali również bardzo ciężkie spotkania, które wygrywali w ostatnich minutach. Jeśli im nie idzie, to rywal może im zadać wielki cios.

Wszystko okaże się w meczach na śmierć i życie?
Tak. To holenderski styl, gdyż widać tam pracę Guardioli i Cruyffa. Holandia grała bardzo podobnie. W grupie na Euro byliśmy najlepsi. Później nie wszystko nam wyszło i przegraliśmy. To bardzo często się zdarza. To jest właśnie ryzyko takiego stylu gry. Wszystko może iść po twojej myśli, grasz szybką piłkę, robisz z rywalem co chcesz... Ale jeśli nie masz swojego dnia, rywal może ci zadać kilka morderczych ciosów po kontrach. Wszystko zależy od danego dnia.

Czy to nie jest więc kwestia holenderskiej mentalności?
Gdy system ten w pełni funkcjonuje, to jest bardzo dobry. Jednak jeśli coś zawodzi, to staje się on bardzo ryzykowny.

A gdzie umiejscowiłbyś Real Madryt?
To mieszanka. To drużyna stawiająca na ofensywę, gdyż aż pięciu zawodników zaangażowanych jest w atak. To mniej więcej ustawienie 4-3-3, ale bez typowych skrzydłowych. Cóż, może z jednym skrzydłem.

Ale na tym drugim jest przecież Ramos.
Tak. (śmiech) On pracuje za trzech.

Czy Agüero jest na poziomie Messiego?
Biorąc pod uwagę sam potencjał, to tak. On ma dopiero 21 lat! Ta mieszanka młodości i wielkich umiejętności, jaką dysponuje Messi, jest dla mnie czymś fantastycznym.

Czyli ta dwójka już teraz dorównuje Cristiano?
Na dzień dzisiejszy jeszcze nie. Ale w ciągu dwóch lat...

Myślisz, że Robben, jeśli będą omijać go kontuzje, może być równie ważny dla waszego zespołu, jak Messi czy Ronaldo dla swoich drużyn?
Ma równie wielkie umiejętności, ale muszą omijać go kontuzje. Teraz nabawił się małego urazu, ale gdy zacznie prezentować się z jeszcze lepszej strony, zaliczać asysty i zdobywać bramki, to wtedy będziemy mogli go porównywać do Messiego czy Cristiano.

Kto zdobędzie Złotą Piłkę?
Casillas ma duże szanse. Razem z nim są oczywiście Torres i Cristiano. Nagroda ta nigdy nie powędrowała do bramkarza, a to już dużo mówi o Ikerze. Ale mając na uwadze poprzedni sezon w wykonaniu Cristiano, będzie bardzo ciężko. Ponadto prawie za każdym razem Złota Piłka wędruje do napastnika.

Miałeś już dość powtarzania, że Cristiano nie przyjdzie tutaj tego lata?
Tak. Nie chcieliście mnie wtedy słuchać. (śmiech)

A przyjdzie któregoś dnia?
Na pewno. Możliwe, że już tego lata.

Wolałbyś przejść do Realu Madryt nieco wcześniej?
Tak. Ale nigdy nie myślałem o opuszczeniu Manchesteru. To prawda, że kiedy patrzę za siebie, to widzę, że teraz przechodzę przez najlepszy moment. Gdy miałem 30 lat, to przechodziłem przez ciężką sytuację zarówno w reprezentacji, jak i w Manchesterze. I wtedy szansę dał mi Real Madryt. A zwłaszcza Pedja i prezes, którzy zawsze we mnie wierzyli. Transfer do tego klubu był jednym z najważniejszych wydarzeń w całej mojej karierze. Jestem tutaj bardzo szczęśliwy i chcę tutaj grać jeszcze wiele lat.

Wyłącz AdBlocka, żeby zobaczyć pełną treść artykułu.

Reklamy są jedyną formą, jaka pozwala nam utrzymywać portal, płacić za serwery czy wykorzystywanie zdjęć, by codziennie dostarczyć Ci sporą porcję informacji o Realu Madryt. Dlatego prosimy Cię o wyłączenie AdBlocka, jeśli w pełni chcesz cieszyć się możliwościami nowej strony i korzystać z naszej pracy. Gracias!

Komentarze

Wyłącz AdBlocka, żeby brać udział w dyskusji.

Reklamy są jedyną formą, jaka pozwala nam utrzymywać portal, płacić za serwery czy wykorzystywanie zdjęć, by codziennie dostarczyć Ci sporą porcję informacji o Realu Madryt. Dlatego prosimy Cię o wyłączenie AdBlocka, jeśli w pełni chcesz cieszyć się możliwościami nowej strony i korzystać z naszej pracy. Gracias!