Advertisement
Menu
/ informacja własna

3. kolejka BBVA Liga - podsumowanie

Co działo się w weekend w Hiszpanii?

Za nami 3. kolejka Primera División. Na hiszpańskich stadionach tym razem obyło się bez większych niespodzianek. Zwyciężali faworyci, niektórzy w naprawdę wielkim stylu. Nie zabrakło też bramek wychowanków Realu Madryt. Zapraszamy do lektury podsumowania weekendu w Hiszpanii.

Atlético - Recreativo 4-0

Gole: Kun Agüero (7'), Maniche (52'), Sinama Pongolle (77', 88')
Data: sobota, 20:00
Miejsce: Vicente Calderón
Arbiter: Fernando Teixeira Vitienes

Druga kanonada na Vicente Calderón w tym sezonie! Swobody zdobywania bramek i lekkości w rozgrywaniu akcji, które w tym meczu towarzyszyły graczom Los Colchoneros od pierwszego do ostatniego gwizdka możemy tylko pozazdrościć. Sztukę gry na własnym obiekcie Atlético opanowało do perfekcji, tłumiąc wszelakie starania Recre w zarodku, co tylko potwierdzają statystyki - Andaluzyjczycy przez dziewięćdziesiąt minut posłali tylko pojedynczy strzał w światło bramki Coupeta. Goście podnieśli się tylko na moment, kiedy serią dośrodkowań poważnie postraszyli kontaktową bramką. Nic dziwnego, że z tak wysoką formą nad Manzanaresem głęboko wierzą w pierwszy od dwunastu lat sukces.

Espanyol - Getafe 1-1

Gole: Sergio Sánchez (57') - Manu (47', karny)
Data: sobota, 22:00
Miejsce: Estadi Olímpic Lluís Companys
Arbiter: Delgado Ferreiro

Lider La Liga nie podołał wyzwaniu, notując tylko skromny remis z Los Azulones. Jednak pojedynek stał na absolutnie wysokim poziomie, a publiczność na wzgórzu Montjuïc nie mogła narzekać na nudnawe tempo meczu i brak okazji strzeleckich. Szanse konsekwentnie marnował tamtejszy duet, Raúl Tamudo i Luis García, a ich śladami podążyli gracze Getafe - Manu del Moral czy Cata Díaz, którego kąśliwy strzał z rzutu wolnego z trudnościami sparował Kameni. Pierwsza bramka padła z rzutu karnego minutę po wznowieniu gry w konsekwencji powstrzymania faulem szalejącego Jofre Guerróna, a skutecznym egzekutorem okazał się aktywny w tym meczu Manu. Jednak goście z prowadzenia cieszyli się zaledwie dziesięć minut, kiedy po wrzutce Luis Garcíi futbolówkę do bramki skierował Sánchez. Sprawiedliwy remis w Barcelonie i koniec triumfalnego marszu Espanyolu.

Valencia - Osasuna 1-0

Gole: Mata (84')
Data: niedziela, 17:00
Miejsce: Estadio Mestalla
Arbiter: Fernández Borbalán

Jeden błąd w kryciu wiele kosztował graczy z Pampeluny. Gospodarze przez większość meczu uporczywie forsowali defensywę i "mordowali się", aby strzelić bramkę na wagę zwycięstwa. Szczęśliwie, ich wysiłek opłacił się, kiedy sześć minut przed końcem meczu pozostawiony bez opieki Juan Mata po wrzutce Davida Villi stanął oko w oko z Ricardo i z zimną krwią sfinalizował akcję, wprawiając w ekstazę publiczność na Mestalla. Gol ten sprawił, że Los Ches awansowali na pozycję lidera Primera División. Warto wspomnieć, iż mądrze ustawiona taktycznie Osasuna od 63. minuty musiała bronić się w dziesięciu po brutalnym wślizgu Azplikicuety w nogi Maty.

Deportivo - Mallorca 0-0

Gole: ----------
Data: niedziela, 17:00
Miejsce: Estadio Municipal de Riazor
Arbiter: Ayza Gámez

Pomimo braku tego, co w futbolu najpiękniejsze, w tym pojedynku absolutnie nie wiało nudą. Gospodarze co rusz stwarzali sobie klarowne okazje do udokumentowania przewagi, ale ku rozpaczy miejscowych, fantastycznie dysponowany był Miguel Moyà, który zachowując czyste konto, zasłużył na ogromną porcję braw. Jednak głównym aktorem widowiska był... sędzia Ayza Gámez, który zbyt gorliwie temperował waleczność obu ekip, aż dziewięciokrotnie sięgając do kieszeni. Największe kontrowersje wzbudza czerwona kartka dla Omara Bravo, który wraz z Moyą ambitnie ruszył po bezpańską piłkę. Jego pościg arbiter błędnie uznał za bezwzględnie niebezpieczne zagranie i wskazał mu drogę do szatni. Pozbawieni aktywnego napastnika gracze SuperDepor stracili polot, rezygnując z forsowania defensywy gości z Mallorki.

Numancia - Villarreal 1-2

Gole: Brit (42') - Cazorla (49'), Llorente (76')
Data: niedziela, 17:00
Miejsce: Los Pajaritos
Arbiter: Undiano Mallenco

Pachniało sensacją! Rewelacyjny beniaminek sprawił nie lada problem Los Submarinos Amarillos, prowadząc po pierwszych czterdziestu pięciu minutach po główce Brita na kilka minut przed przerwą. Przed oczami graczy Villarreal stanęło widmo klęski. Jednak ci nie zwykli się poddawać i po wznowieniu gry postawili na masową ofensywę, która przyniosła spodziewane efekty. Ojcem sukcesu stał się się Joseba Llorente, który najpierw zaliczył instynktowną asystę przy bramce Santiego Cazorli, aby potem złamać serca publiczności w Sorii golem po podaniu rezerwowego Nihata. A szkoda, bo grająca z poświęceniem Numancia z pewnością zasłużyła tu na korzystniejszy werdykt. Jak i w meczu z Królewskimi, zresztą...

Betis - Sevilla 0-0

Gole: ----------
Data: niedziela, 17:00
Miejsce: Manuel Ruiz de Lopera
Arbiter: Pérez Burrull

Jedne ze słabszych derbów Sewilli od kilku lat. Co prawda, obydwie odsłony meczu należały do graczy Betisu, ale ich waleczność nie wystarczyła, aby odnieść arcyważne mentalnie zwycięstwo nad odwiecznym wrogiem. Rozgrywający udane zawody skrzydłowi Los Verdiblancos, Sergio García i Mark González od czasu do czasu starali się szarpać flankami, ale cały czas brakowało wsparcia kolegów, którzy leniwie angażowali się w akcje ofensywne. Ostateczny werdykt nie satysfakcjonuje ani dominującego Betisu, ani mającego większe aspiracje FC Sevilla.

Athletic - Valladolid 2-0

Gole: Llorente (50'), Iraola (80', karny)
Data: niedziela, 17:00
Miejsce: San Mamés
Arbiter: Rubinos Pérez

Pierwsze zwycięstwo Athleticu w tym sezonie stało się faktem. Gracze Valladolid zamiast konstruować akcje ofensywne, musieli stale koncentrować się na oddalaniu gry od własnego pola karnego, a i to udawało się ze zmiennym szczęściem. Przewaga gospodarzy rosła z minuty na minutę, ale na przerwę Los Leones schodzili ze rozgoryczeniem na twarzy. Jednak tym razem czarny scenariusz, który prześladował Athletic od startu La Liga, nie sprawdził się - po wznowieniu gry Baskowie solidnie wzięli się do roboty i w 50. minucie po strzale Fernando Llorente cieszyli się z prowadzenia. Druga bramka autorstwa Andoniego Iraoli padła z rzutu karnego. Baskijski lew wreszcie pokazał pazur.

Almería - Málaga 1-0

Gole: Negredo (74')
Data: niedziela, 17:00
Miejsce: Estadio de los Juegos Mediterráneos
Arbiter: Mejuto González

Álvaro Negredo po raz trzeci stał się zbawicielem Los Rojiblancos, gwarantując Andaluzyjczykom trzy oczka w pojedynku z outsiderem La Liga. Idol publiczności w Almeríi w 74. minucie skorzystał z dośrodkowania José Ortiza i firmowym strzałem głową posłał piłkę obok bezradnego Arnau. Jednak skromny sukces tylko połowicznie satysfakcjonuje trenera Arconadę, bowiem sam Negredo gdyby z większą precyzją nastawił celownik, bez problemu ustrzeliłby hattricka. Dość sensacyjnie Almería tylko różnicą bramek ustępuje miejsca liderowi La Liga, Valencii. Cichy morderca!

Racing - Real Madryt 0-2

Gole: De la Red (53'), Van Nistelrooy (73')
Data: niedziela, 19:00
Miejsce: Estadio El Sardinero
Arbiter: Pérez Lasa

Ważne zwycięstwo Realu Madryt na El Sardinero. Obszerny raport z meczu publikujemy tutaj.

Sporting - Barcelona 1-6


Gole: Maldonado (50') - Xavi (27'), Etoo (32'), Jorge (49', samobójczy), Iniesta (70'), Messi (85', 88')
Data: niedziela, 21:00
Miejsce: El Molinón
Arbiter: Megía Dávila

Que goleada, port w Gijón doszczętnie zniszczony! Kibice, którzy stawili na El Molinón zobaczyli aż siedem bramek, ale wątpliwe, aby to widowisko wspominali pozytywnie, bowiem aż sześć oczek padło łupem Katalończyków. Festiwal strzelecki dość późno, bo 27. minucie rozpoczął niezawodny Xavi, rozsypując worek z bramkami. Goście nie mieli ani krzty litości, konsekwentnie co kilkanaście minut dobijając beniaminka. Gospodarzom nie pomogło honorowe trafienie Maldonado w 50. minucie. Końcówka to popis Leo Messiego, który dubletem ustalił ostateczny werdykt. Blaugrana nareszcie pokazała potencjał, choć analizując pojedynek należy wziąć też pod uwagę klasę przeciwnika. Jednak taka kanonada nie pozostawia złudzeń - Barcelona wraca do gry w La Liga!

Wyłącz AdBlocka, żeby zobaczyć pełną treść artykułu.

Reklamy są jedyną formą, jaka pozwala nam utrzymywać portal, płacić za serwery czy wykorzystywanie zdjęć, by codziennie dostarczyć Ci sporą porcję informacji o Realu Madryt. Dlatego prosimy Cię o wyłączenie AdBlocka, jeśli w pełni chcesz cieszyć się możliwościami nowej strony i korzystać z naszej pracy. Gracias!

Komentarze

Wyłącz AdBlocka, żeby brać udział w dyskusji.

Reklamy są jedyną formą, jaka pozwala nam utrzymywać portal, płacić za serwery czy wykorzystywanie zdjęć, by codziennie dostarczyć Ci sporą porcję informacji o Realu Madryt. Dlatego prosimy Cię o wyłączenie AdBlocka, jeśli w pełni chcesz cieszyć się możliwościami nowej strony i korzystać z naszej pracy. Gracias!