Advertisement
Menu
/ as.com

Codina bliski wypadku

Bramkarz Realu Madryt miał szczęście

Dzień, w którym zostało wykonane oficjalne zdjęcie drużyny Realu Madryt, mógł skończyć się tragicznie dla Jordiego Codiny. Kiedy w czwartek o godz. 11:15 zakończyła się sesja zdjęciowa, trzeci bramkarz Królewskich zaczął cierpieć na objawy ostrej grypy.

Koledzy z drużyny i klubowi medycy zainteresowali się jego złym samopoczuciem, ponieważ 26-latek prawie nie mógł samodzielnie ustać na nogach. Guti zaproponował Codinie, że odwiezie go do domu, jednak ten odmówił, ponieważ chciał jak najszybciej dojechać do siebie własnym samochodem, a poza tym lekarze z Santiago Bernabéu ostatecznie zbagatelizowali sprawę.

Jordi opuścił mury stadionu, wsiadł do auta i opuścił klubowy parking. Kiedy znajdował się na drodze łączącej ulicę Boadilla z autostradą M-40, zasnął za kierownicą i zjechał z drogi. Samochód był bliski uderzenia w przydrożne barierki, jednak w tym momencie piłkarz obudził się i szybkim ruchem kierownicą uniknął wypadku.

Od tamtej pory Codina leżał w łóżku i znalazł się pod opieką klubowych lekarzy. W poniedziałek powróci do treningów z drużyną po tym zdarzeniu, które mogło skończyć się dla niego tragedią.

fot. - Gracias, Diós - zdaje się mówić rezerwowy bramkarz Królewskich.

Wyłącz AdBlocka, żeby zobaczyć pełną treść artykułu.

Reklamy są jedyną formą, jaka pozwala nam utrzymywać portal, płacić za serwery czy wykorzystywanie zdjęć, by codziennie dostarczyć Ci sporą porcję informacji o Realu Madryt. Dlatego prosimy Cię o wyłączenie AdBlocka, jeśli w pełni chcesz cieszyć się możliwościami nowej strony i korzystać z naszej pracy. Gracias!

Komentarze

Wyłącz AdBlocka, żeby brać udział w dyskusji.

Reklamy są jedyną formą, jaka pozwala nam utrzymywać portal, płacić za serwery czy wykorzystywanie zdjęć, by codziennie dostarczyć Ci sporą porcję informacji o Realu Madryt. Dlatego prosimy Cię o wyłączenie AdBlocka, jeśli w pełni chcesz cieszyć się możliwościami nowej strony i korzystać z naszej pracy. Gracias!