Skandal korupcyjny z Calderónem w tle?

Ramón Calderón znalazł się ostatnio w ogniu ostrej krytyki. Jak podało radio Cadena COPE w programie El Tirachinas, prezes Realu Madryt oraz członkowie zarządu klubu bezprawnie przesunęli 3000 osób na czoło listy 8000 ludzi oczekujących na otrzymanie wieczystych wejściówek na mecze Królewskich odbywające się na Estadio Santiago Bernabéu. W zamian za to czołowe postaci w klubie oczekiwały głosów w nadchodzących wyborach.

Wybory na prezesa Królewskich zbliżają się wielkimi krokami. Obecny sternik Blancos zdaje sobie sprawę, że jego oponenci będą mieli w ręku dużo amunicji i wiele powodów do krytyki zarządu, który przez ostatnie dwa lata popełnił mnóstwo błędów i raczej nie cieszył się popularnością. W związku z tym interesującym elektoratem jest z pewnością grupa socios, którzy od lat - niektórzy od ponad dekady - oczekują na otrzymanie prawa do corocznego otrzymania karnetu na stadion.

Calderón bronił się przed zarzutami na ostatnim Walnym Zgromadzeniu Realu Madryt. "To nieprawda, że nie respektowaliśmy listy oczekujących i robiliśmy ludziom przysługi. To kompletny fałsz. Tylko ludzie, w których interesie jest szkodzenie nam, mogliby wykorzystywać takie informacje w taki sposób, jaki to robią".

Jednak Cadena COPE zdobyło listę osób, którzy ostatnio otrzymali wieczyste wejściówki na Bernabéu, a wcześniej nie znajdowali się na liście oczekujących. Temat od razu podchwyciła prasa w Katalonii, nazywając całą sprawę "skandalem".