Advertisement
Menu
/ marca.com

Ronaldo ma w kontrakcie klauzulę odstępnego?

Cristiano mógłby odejść bez zgody Manchesteru

Jak powszechnie wiadomo, w Anglii nie ma czegoś takiego, jak klauzula odstępnego, dzięki której zawodnik może opuścić dany klub bez zgody właściciela. Jednak Real Madryt odkrył, że przypadek Cristiano Ronaldo wygląda nieco inaczej. Okazuje się bowiem, że Portugalczyk, kiedy rok temu przedłużał swój kontrakt z Manchesterem, zawarł z Czerwonymi Diabłami prywatną umowę, według której, jeśli będzie chciał opuścić klub, będzie zmuszony zapłacić 70 milionów funtów (nieco ponad 87 milionów euro). Dlatego można uznać, że Ronaldo ma jednak swoją cenę i zarząd Królewskich bardzo dobrze o tym wie. Nawet jeśli Ferguson i Glazer uprą się, że nie zasiądą do negocjacji, to po wpłaceniu przez Calderóna wymaganej sumy pieniędzy Cristiano i tak będzie mógł odejść. Postąpić w ten sposób nie można było na przykład z Kaką. Tym razem sytuacja wygląda inaczej...

Relacje między Portugalczykiem a Fergusonem w dalszym ciągu są dobre, ale szkocki trener jest zdenerwowany zachowaniem swojego ulubieńca, który nie potrafi się jasno zadeklarować. Szkot powoli jednak zaczyna rozumieć, że Ronaldo, który zdobył ligę angielską i Ligę Mistrzów, szuka innych wyzwań sportowych. Jednym z nich jest właśnie transfer do Realu Madryt. Na Concha Espina już poczyniono pierwsze kroki, aby operacja zakończyła się sukcesem. Mówi się nawet o tym, że do transferu miałby zostać włączony Robinho, który bardzo się podoba Fergusonowi. Wartość Brazylijczyka wycenia się na 35 milionów euro.

Jednak Robson nie byłby jedynym zawodnikiem, który opuściłby w tym okienku Madryt. Królewscy mogliby również sprzedaż Diarrę do Włoch (25 milionów), Baptistę do Anglii (18 milionów), Soldado do Benfiki (8 milionów) oraz zainkasować 3 miliony euro za definitywny transfer Cassano do Sampdorii i kolejne 2 miliony za odejście Pablo Garcíi, który powraca z wypożyczenia do Murcii. Podsumowując, Real Madryt mógłby w sumie zainkasować nawet 91 milionów euro...

Trudność całego zabiegu, przed jakim stoją Królewscy, wywołała wielkie poruszenie w zarządzie Blancos. Do kluczowych działań miało dojść po tym, jak Cristiano miał zakomunikować działaczom Realu Madryt, że zgadza się na transfer. Ramón Calderón, Pedja Mijatović i Vicente Boluda stawili się też w Moskwie, gdzie rozgrywany był finał Ligi Mistrzów. Po meczu prezes Blancos spotkał się nawet z Romanem Abramowiczem, swoim dobrym przyjacielem, z którym dyskutował na temat transferu, jakiego zamierza się podjąć. Zbliża się przełomowy moment. Real Madryt nie chce urazić Manchesteru, który i tak już się czuje urażony. Jedno jest pewne - angielski klub zrobi wszystko, aby utrudnić Królewskim dokonanie tego spektakularnego transferu.

Wyłącz AdBlocka, żeby zobaczyć pełną treść artykułu.

Reklamy są jedyną formą, jaka pozwala nam utrzymywać portal, płacić za serwery czy wykorzystywanie zdjęć, by codziennie dostarczyć Ci sporą porcję informacji o Realu Madryt. Dlatego prosimy Cię o wyłączenie AdBlocka, jeśli w pełni chcesz cieszyć się możliwościami nowej strony i korzystać z naszej pracy. Gracias!

Komentarze

Wyłącz AdBlocka, żeby brać udział w dyskusji.

Reklamy są jedyną formą, jaka pozwala nam utrzymywać portal, płacić za serwery czy wykorzystywanie zdjęć, by codziennie dostarczyć Ci sporą porcję informacji o Realu Madryt. Dlatego prosimy Cię o wyłączenie AdBlocka, jeśli w pełni chcesz cieszyć się możliwościami nowej strony i korzystać z naszej pracy. Gracias!