Advertisement
Menu
/ as.com

"Ten Madryt to pośmiewisko"

Felieton dziennikarza "Asa"

Na łamach dziennika "As" ukazał się felieton Tomása Roncero, kontrowersyjnego dziennikarza i zarazem fanatyka Realu Madryt. To właśnie on jest autorem tych najbardziej niewiarygodnych newsów, które często tłumaczymy dla was na podstawie madryckiego pisma. Spójrzcie, co miał do powiedzenia Roncero po meczu z Deportivo, zakończonym porażką Królewskich 0-1.

"Kolejna porażka. Madryt, próbujący wygrać ligę, jakby to był jego biurokratyczny obowiązek, zaczyna irytować swoich kibiców. Deportivo nie musiało rozgrywać dobrego spotkania. Aouate nawet nie dotknął piłki.

Nierealny Madryt
Zanim zakończył się ten najgorszy mecz w historii Realu Madryt (powtarzam, najgorszy mecz w historii Realu Madryt), musiałem udać się do toalety w redakcji "Asa", by orzeźwić się zimną wodą i ugasić ogień, który ogarnął moje żyły po tym braku szacunku, który lider okazał swoim fanom. W korytarzu redakcyjnym widziałem historyczne zdjęcia, które zmieniły to pismo w hołd dla najlepszej drużyny XX wieku: fotografie świętowań, sięgania szczytu na Bernabéu, Di Stéfano strzelającego gola Vasas SC, Juanito świętującego bramkę zdobytą przeciw Borussii, Benito ogrywającego Betis z zakrwawioną i zabandażowaną głową... To był Madryt, mój Madryt, nasz Madryt. Piłkarze z duszą, nieustraszeni, mężczyźni z włosami na piersi, dumni, o różnych rasach, utalentowani, niezwyciężeni... Gdyby piłkarze, którzy wczoraj zrobili pośmiewisko z historii klubu, mieli poczucie wstydu, dzisiaj przepraszaliby kibiców na konferencji prasowej. Po wyjściu z szatni widzą napis "Jeśli walczymy, możemy przegrać; jeśli tego nie robimy, jesteśmy przegrani". Nie mam nic więcej do dodania.

Klątwa
Deportivo w pełni wykorzystało fatalną postawę swojego rywala. Lotina, stary lis, nie szukał walki bark w bark, tylko ograniczył się do czekania na błąd przeciwnika. Poza tym on miał w drużynie Herkulesów (Lopo, Pablo Amo i Colocciniego) oraz Latifę, który założył wczoraj więcej kanałków, niż Gallardón (Alberto Ruiz-Gallardón to prezydent Madrytu, który zasłynął projektem zbudowania w stolicy Hiszpanii obwodnicy składającej się z wielu tuneli - dop. red.). Gdybym był kibicem Deportivo, byłbym spokojny, gdy Madryt przyjeżdża do A Coruńii. Ta klątwa może trwać jeszcze przez wieki. Madryt gra na Riazor, jak na letnim sparingu. Zimny, wolny, ciężki, obojętny, bez skrzydeł, bez strzałów, bez niczego. Depor wiedziało jak rywalizować z liderem, który nie wie jak można pięknie wygrywać ligę. Osiemdziesiąt dwa kluby kibica z Galicji nie zasłużyły na to widowisko. Ta drużyna zapomina, że nie zdobyto dwóch lig z rzędu od czasów Piątki Sępa. Jednak do zdobycia mistrzostwa (a oni to osiągną, nie miejcie co do tego wątpliwości) jest konieczna świetność, dobra piłka, gole, pasja, zapał wojownika...

Schuster, musisz zareagować, bo inaczej dojdę do wniosku, że to za duże siodło dla tak małego jeźdźca. Co za koszmar!"

Wyłącz AdBlocka, żeby zobaczyć pełną treść artykułu.

Reklamy są jedyną formą, jaka pozwala nam utrzymywać portal, płacić za serwery czy wykorzystywanie zdjęć, by codziennie dostarczyć Ci sporą porcję informacji o Realu Madryt. Dlatego prosimy Cię o wyłączenie AdBlocka, jeśli w pełni chcesz cieszyć się możliwościami nowej strony i korzystać z naszej pracy. Gracias!

Komentarze

Wyłącz AdBlocka, żeby brać udział w dyskusji.

Reklamy są jedyną formą, jaka pozwala nam utrzymywać portal, płacić za serwery czy wykorzystywanie zdjęć, by codziennie dostarczyć Ci sporą porcję informacji o Realu Madryt. Dlatego prosimy Cię o wyłączenie AdBlocka, jeśli w pełni chcesz cieszyć się możliwościami nowej strony i korzystać z naszej pracy. Gracias!