Baptista: Liczą się tylko zwycięstwa

Siedemnaście lat bez zwycięstwa na Riazor, czas w końcu wygrać?
Sytuacja tak się przedstawia, ale najważniejsze, by zdawać sobie sprawę, że tylko zwycięstwa dadzą nam utrzymanie tego dystansu. To coś, co uczyniło nas silnymi i dzięki czemu zdobyliśmy wiele punktów. Musimy wygrywać i dlatego trzeba rozwiązać problem, który występował w ostatnich latach.

Osiem punktów przewagi to istotna różnica na jedenaście kolejek przed końcem. Uważasz, że zwycięstwa u siebie wystarczą?
Nie, musimy myśleć z meczu na mecz. Myślenie jedynie o wygrywaniu w domu byłoby błędem. Do końca jeszcze wiele spotkań i jeśli utrzymamy tę ważną przewagę, nie będziemy zagrożeni, w przeciwnym razie mogłoby stać się to, co wcześniej. Najważniejszą sprawą jest wygrywanie meczów i podchodzenie do każdego spotkania z myślą, jakby miało być to ostatnie.

Mówi się o Luisie Fabiano jako o kolejny wzmocnieniu drużyny, co o tym sądzisz?
Wszystko, co mogłoby pomóc, jest mile widziane. Wiemy, że bardzo ważnym jest posiadanie wyrównanej kadry.

Po odpadnięciu z Ligi Mistrzów coraz częściej pojawiają się głosy siejące defetyzm. Nie uważasz, że zwycięstwo w lidze nie będzie już sukcesem?
Dla nas wygranie ligi jest bardzo ważne. Wydaje się jednak, że dla prasy zwycięstwo w lidze nie jest rozwiązaniem. Nie wartościujemy rozgrywek, chcemy wygrać wszystkie, ale wiemy, że czasem po prostu się nie da.

Mówiliście, że Real Madryt celuje w triplete. Kto spowodował tak dużą presję?
Nikt z nas tak nie mówił i choć prasa żyła tą iluzją, to wiedzieliśmy, że będzie to bardzo trudne. Wiedzieliśmy, że Liga Mistrzów to tytuł, który chcemy wygrać, ale w tym roku się nie udało. Zmierzamy po triumf w lidze i musimy się wysilić, by tak się stało.

Porównałbyś sytuację lidera do sytuacji Barcelony, która bierze udział jeszcze we wszystkich trzech rozgrywkach?
Nie zawsze można mieć wszystkiego. Przybyło do nas wielu nowych zawodników i na początku było trudno. Zwycięstwo w lidze jest dla nas ważne, w przyszłym roku celować będziemy w co innego, stać nas na zwycięstwo we wszystkich rozgrywkach.

Myślisz, że Barcelona już się poddała?
Zobaczymy, liga jest bardzo wyrównana. Nie uważam, by już się poddali, ale my teraz, jak nigdy, zdajemy sobie sprawę, że zależymy wyłącznie od siebie. Nie możemy popełniać kolejnych błędów.

Jak zmienił się Júlio Baptista z początku sezonu, który grywał pojedyncze minuty, w porównaniu do obecnego, zbierającego coraz większą krytykę?
Uważam, że jeśli grasz dobrze, zbierasz aplauz, ale jeśli jest inaczej, fani nie są szczęśliwi. Takie rzeczy zdarzają się w piłce nożnej i nie należy się denerwować. Kiedy przyszedłem, znajdowałem się w trudnej sytuacji, ponieważ nie wiedziałem, czy będę dostawał jakiekolwiek minuty i prawda jest taka, że wiele się zmieniło. To był bardzo wydajny rok.

De Guzmán oświadczył, że może zrezygnować z seksu na rok, jeśli strzeli Casillasowi gola. Co Ty o tym powiesz?
Każdy jest inny i może robić to, na co ma ochotę. Powiem tak: chcę patrzeć na to jak najbardziej bezstronnie.

W tym tygodniu Rafa Benítez nie powołał Xabiego Alonso, ponieważ ten zażądał pozwolenia na uczestniczenie przy porodzie żony. Co zrobiłbyś w jego sytuacji?
To nie tak, ciężko mówić o czymś, co cię nie dotyczy. Gra w piłkę jest ważna, ale ojcostwo również, dlatego trudno jednoznacznie określić. Jeśli kiedykolwiek znajdę się w takiej sytuacji, to będę próbował podjąć słuszną decyzję.

Teraz znów sędziować wam będzie Turienzo Alvarez, który w zeszłym roku oszukał w Santander. Myślisz, że uda się wam pozbyć się presji?
To będzie zależeć od niego. To normalne, że sędziowie popełniają błędy.

Henry powiedział, że nie czuje się w Barcelonie wygodnie. Czy to znamienny przykład ich problemów?
Dlatego musimy mieć dobrych piłkarzy trzymających się razem, musimy być zjednoczeni nawet, gdy sprawy nie idą dobrze. Jesteśmy ponad tym.