Advertisement
Menu
/ Diario Marca

Raúl: Kocham grać w takich spotkaniach

Obszerny wywiad z naszym kapitanem przed jutrzejszym "finałem"

Jak się czujesz, będąc na boisku jedynym napastnikiem?
Przyznam, że łatwiej gra mi się, mając u boku van Nistelrooya. Lubię mieć dużą swobodę, cofać się i pomagać w rozgrywaniu piłki. Jednak kiedy jesteś z przodu, masz większą szansę na to, aby dostać trzy czy cztery dobre piłki i zdobyć bramkę. Jeśli miałbym wybierać między grą na ataku a na skrzydle, to bez wahania zdecydowałbym się na rolę napastnika.

Wygraliście ostatni mecz z Recreativo, ale nie zaprezentowaliście się zbyt dobrze. Co się dzieje?
To prawda. W tym meczu nie zagraliśmy dobrze i nie stwarzaliśmy sobie zbyt wielu okazji. Początek spotkania był bardzo słaby w naszym wykonaniu, ponieważ traciliśmy praktycznie wszystkie piłki na środku boiska. Zawodnicy Recre odbierali nam je i wykorzystywali szybkość Sinamy, który sprawiał nam dużo problemów. Najważniejsze było to, że udało się nam dość szybko odrobić straty. Później mecz się wyrównał, a w drugiej połowie wszystko się zmieniło przez czerwone kartki. Na szczęście mieliśmy Robinho, który zaraz po wejściu na murawę zdobył bramkę. To prawda, że bardzo ciężko było nam odnieść zwycięstwo.

Boli was to, że prasa nazwała was naiwniakami?
Nie. To oczywiste, że zdajemy sobie z tego sprawę, iż popełniliśmy błąd przy tamtej bramce [mecz z Getafe - przyp. red.]. Pomyliliśmy się i nasi przeciwnicy to wykorzystali. Jednak dzięki tego typu wydarzeniom również można się czegoś nauczyć. W spotkaniu z Recre mieliśmy podobną sytuację po rzucie rożnym. Tego typu drużyny bardzo dużą wagę przykładają do taktyki. Oczywiście my również, ale nie aż tak bardzo.

Nie wydaje ci się, że drużyna zatraciła świeżość?
Nie. Porażki zdarzają się każdemu zespołowi. Nasze podejście do pracy zawsze było takie samo. Możliwe, że w pewnych momentach zabrakło nam po prostu koncentracji. Jednak były również takie spotkania, w których stworzyliśmy trzy czy cztery sytuacje i zdobywaliśmy trzy bramki. Na przestrzeni dziesięciu miesięcy każda passa musi się kiedyś skończyć. Dobra gra nie zawsze gwarantuje zwycięstwo. Czasami zagrasz słabo, a i tak wygrasz. Drużyna zawsze pracowała na takim samym poziomie. Mieliśmy szczęście, że wcześniej zapewniliśmy sobie przewagę punktową, która nas nieco uchroniła. Przed nami siedem meczów na własnym stadionie i wiemy, że nie możemy oddać ani jednego punktu.

Wygrywając z Barceloną na Bernabéu, La Liga będzie już rozstrzygnięta?
To z pewnością będzie kluczowy mecz. Wtedy pozostaną do końca jedynie trzy kolejki, czyli dziewięć punktów do zgarnięcia. To będzie bez wątpienia decydujący moment. Mam jednak nadzieję, że w przypadku porażki z Barceloną, dalej będziemy mieć szansę na triumf w lidze. Ale tak, po tym meczu dowiemy się praktycznie wszystkiego. Jednak teraz trzeba iść krok po kroku. Nie ma pośpiechu.

Przejmuje cię to, że Ruud van Nistelrooy nie zagra z Romą?
Ruud jest dla nas bardzo ważny. Zdecydowanie lepiej by było, gdyby mógł zagrać. To nasz goleador. Jednak bez niego również sobie radziliśmy. Ten zespół ma wystarczające umiejętności, aby wygrać jutrzejszy mecz.

To dobrze, że zagra Guti?
To niezastąpiony zawodnik, ponieważ to on obsługuje nas fantastycznymi podaniami. W meczu z Romą, która bez wątpienia wystawi silną obronę, niezbędne będą umiejętności naszych ofensywnych zawodników. Pojedyncze zagranie Gutiego może odwrócić losy meczu.

Myślisz, że Robinho staje się kluczowym zawodnikiem Realu Madryt?
Robinho jest nam niezbędny. Myślę, że wreszcie osiągnął pełną piłkarską dojrzałość. Początki zawsze są trudne, jednak w tym roku zyskał nieprawdopodobną pewność siebie. Myślę, że teraz możemy oglądać najlepszego Robinho. Strzela bramki, potrafi odwrócić losy meczu i zapewnia nam wiele punktów. On sam jest szczęśliwy i zadowolony.

Czy to obecnie niezastąpiony zawodnik?
Najważniejsza w naszej drużynie jest jedność. Posiadamy w swoich szeregach wielkie indywidualności, ale bazujemy na zespole. Kiedy tracimy koncentrację, przychodzą porażki.

2:1 z Rzymu to niebezpieczny czy dobry rezultat?
Z pewnością niebezpieczny, ale spośród wszystkich porażek, najlepszy z możliwych, ponieważ na przykład wynik 1:0 w niczym by nam nie służył. Musimy zmierzyć się z bardzo ciężkim przeciwnikiem. Najgorsze dla nas jest to, że w swojej drużynie mają takiego zawodnika jak Totti, który organizuje całą grę ofensywną. Mają szybkich zawodników, którzy w każdej chwili mogą zadać cios. To będzie natężony mecz. Musimy wyjść na boisko bardzo silni. Trzeba zdobyć bramkę już w pierwszych minutach spotkania, aby zmusić Romę do tego, aby zaatakowała. Wtedy będziemy mogli wykorzystać większą przestrzeń.

Rzucicie się na rywala już od pierwszej minuty?
Musimy zagrać z głową. Trzeba wykorzystać atmosferę, jaka będzie panowała na stadionie i zdobyć bramkę w pierwszych piętnastu czy dwudziestu minutach. Jeśli to się nie uda, to należy ze spokojem próbować dalej. Najważniejsze jest to, aby nie stracić bramki. W pierwszych minutach może się dużo zdarzyć. Natomiast później trzeba mądrze czytać grę. Jednak naszym głównym celem jest zadanie ciosu już na samym początku.

Odpadnięcie już teraz byłoby dla was rozczarowaniem?
Tak. Jednym z naszych głównych celów jest odzyskanie miejsca, na jakie Real Madryt zasługuje w Europie. Musimy dostać się przynajmniej do ćwierćfinału, a wtedy starać się być wśród czwórki najlepszych w Europie. Bardzo by nas bolało to, gdybyśmy się nie zakwalifikowali. Ale nie można o tym myśleć. Jednak wszystko się może zdarzyć, taka jest piłka nożna. W pierwszym meczu byliśmy lepsi, ale w futbolu wynik nie zawsze jest taki sam, jak gra. Odpadnięcie już teraz byłoby dla nas naprawdę wielkim rozczarowaniem.

Atmosfera na Bernabéu będzie mieć kluczowe znaczenie?
Tak. Kibice mają wielką ochotę na to, aby obejrzeć ten mecz. Bardzo dobrze, że będziemy mogli na nich liczyć. Wszyscy wiemy, że musimy odrobić straty, dlatego to będzie szczególny pojedynek. Każdy z nas chce dać z siebie wszystko.

Czy tego typu mecze w dalszym ciągu cię motywują?
Tak. Jutrzejszy dzień będzie wspaniały. Kiedy jedziesz autobusem i wszędzie widzisz rozrzewnionych kibiców, to czujesz coś wyjątkowego. Będąc na stadionie, zdajesz sobie z tego sprawę, że to będzie szczególny mecz, dlatego każdy zrobi wszystko dla dobra drużyny. Jestem równie podekscytowany jak przed swoim debiutem. Kocham grać w takich spotkaniach.

Myślisz, że masz szansę na to, aby zdobyć sześć Pucharów Europy i zrównać się z Paco Gento?
To bardzo trudne zadanie. Mam nadzieję na to, że uda mi się zdobyć jeszcze jeden. Ale sześć... Będzie ciężko. Ale tak, chciałbym zrównać się z Gento. Oczywiście nie mogę narzekać, ponieważ zdobyłem już trzy Puchary Europy i byłoby naprawdę fantastycznie, gdybym mógł dodać do nich jeszcze kolejny. Gento dokonał czegoś niebywałego.

Gdybyś był selekcjonerem, powołałbyś Raúla?
To jeszcze trudniejsze pytanie. Każdy z nas jest swego rodzaju selekcjonerem i w myślach wybiera, jakiego zawodnika chciałby widzieć w kadrze. Jeśli musiałbym zrobić listę 24 powołanych, to wyszłoby mi przynajmniej 30. To skomplikowane zadanie. Moim zadaniem jest ciężka praca, dzięki której selekcjoner mógłby zwrócić na mnie uwagę i spełnić moje marzenie, jakim jest wyjazd na Euro. Jednak jeśli to się nie uda, to nie będę dramatyzował. Jednak nie zaprzeczę, że moim wielkim marzeniem jest gra dla Hiszpanii.

Jeśli strzelisz 18 czy 20 bramek, to myślisz, że udasz się na Euro?
Mam nadzieję, że uda mi się zdobyć tyle bramek, ponieważ to pomogłoby mojej drużynie w zdobywaniu kolejnych tytułów. Zapewniam, że dam z siebie wszystko, aby wrócić do kadry. Jednak ostateczna decyzja należy do Luisa i nikt nie powinien go do niczego namawiać. Reprezentacja jest ważniejsza ode mnie.

Myślisz, że konferencja między tobą a Luisem Aragonésem była stosowna?
W tamtym okresie głośno było o wielu niepotwierdzonych wydarzeniach i sytuacjach. Nie czułem się wtedy spokojnie. Chciałem porozmawiać z Luisem, aby wszystko wyjaśnić i zyskać większy spokój. Mówiono o wielu nieprawdziwych rzeczach i trzeba było to wszystko naprostować. Teraz, po rozmowie z selekcjonerem, czuję się lepiej i jestem spokojniejszy. To było coś pozytywnego. Wiem, że muszę naprawdę ciężko pracować, aby dostać powołanie. Jednak jeśli się uda, to na zgrupowanie udam się z takim zapałem, jakbym był debiutantem.

Mógłbyś opowiedzieć, jak wygląda twój 5-godzinny pobyt w Valdebebas?
Przyjeżdżam o dziesiątej rano, czyli godzinę przed treningiem. Przez ten czas wykonuję ćwiczenia fizjoterapeutyczne, ponieważ dziesięć lat temu miałem problemy z pachwiną. Udaję się również na siłownię, aby popracować nad siłą. Później wybiegam na trening i udaję się na basen. Lubię pracować, dbać o siebie, spać i dobrze się odżywiać.

Jak długo może jeszcze trwać twoja kariera?
Mam nadzieję, że jeszcze wiele lat. Mam to szczęście, że jeszcze nigdy nie nabawiłem się poważnej kontuzji. Pomijając kontuzję kolana sprzed dwóch sezonów, nigdy nie musiałem przechodzić żadnej operacji. Teraz na tym zyskuję. Czuję się dobrze i mam nadzieję, że będę mógł grać jeszcze wiele lat. Nie wiem, czy tak długo jak Maldini, ale bardzo bym tego chciał.

Jakieś przesłanie dla kibiców przed jutrzejszym meczem z Romą?
To bardzo ważny dzień dla nas wszystkich. Potrzebujemy Was, aby awansować do ćwierćfinału. Każdy z nas chce przejść dalej i dokonać czegoś wielkiego.

Wyłącz AdBlocka, żeby zobaczyć pełną treść artykułu.

Reklamy są jedyną formą, jaka pozwala nam utrzymywać portal, płacić za serwery czy wykorzystywanie zdjęć, by codziennie dostarczyć Ci sporą porcję informacji o Realu Madryt. Dlatego prosimy Cię o wyłączenie AdBlocka, jeśli w pełni chcesz cieszyć się możliwościami nowej strony i korzystać z naszej pracy. Gracias!

Komentarze

Wyłącz AdBlocka, żeby brać udział w dyskusji.

Reklamy są jedyną formą, jaka pozwala nam utrzymywać portal, płacić za serwery czy wykorzystywanie zdjęć, by codziennie dostarczyć Ci sporą porcję informacji o Realu Madryt. Dlatego prosimy Cię o wyłączenie AdBlocka, jeśli w pełni chcesz cieszyć się możliwościami nowej strony i korzystać z naszej pracy. Gracias!