Advertisement
Menu
/ realmadrid.com

Schuster: Nie czujemy żadnej presji

Przedmeczowa konferencja z trenerem <i>Blancos</i>

Jak się czuje Sergio Ramos?
Został silnie uderzony na wczorajszym treningu, ale ma się dobrze. Bez żadnych problemów znalazł się wśród powołanych.

A Guti?
Również jest na liście. Mógł dzisiaj trenować i może grać.

Czy porażka z Romą miała jakieś konsekwencje?
To zupełnie inne rozgrywki. Lepiej znieśliśmy tę porażkę, ponieważ jesteśmy świadomi tego, że przed nami rewanż, który rozegramy u siebie. To, co stało się w Rzymie, nie będzie miało żadnych konsekwencji względem jutrzejszego meczu. Musimy wygrać na własnym stadionie tak samo, jak robiliśmy to w wielu innych przypadkach. Dzięki temu utrzymamy dystans, jaki mamy nad Barceloną.

Przejmuje się pan licznymi kontuzjami, jakie nawiedzają zespół?
Nie przejmuję się tym. Ekipa Waltera Di Salvo wykonuje świetną robotę. Z kontuzjami trzeba sobie po prostu radzić i my to robimy. Niezależnie od meczu, wystawiamy taki skład, który znajduje się w najlepszej formie. Nigdy nie zwątpiłem w zaangażowanie i przygotowanie moich zawodników.

Prezes powiedział, że Real Madryt to tak wielki klub, że nie powinien narzekać na sędziów.
Możliwe. Ale ja w dalszym ciągu będę narzekał. No, może trochę mniej. Jednak myślę, że ze względu na mój charakter, zawsze się będę tak zachowywał.

Czy pojedynki z Getafe zawsze będą dla pana szczególnymi meczami?
Oczywiście, ponieważ to moja była drużyna. Cieszę się z ich sukcesów, ale to chyba jasne, że jutro mój obecny zespół musi zgarnąć trzy punkty. Jednak zawsze będę czuł podziw do Getafe ze względu na drużynę, klub, zawodników, miasto. Naprawdę się cieszę, że dobrze im idzie.

Granero i De la Red nie zagrają na Bernabéu.
To wspaniała wiadomość, ponieważ grają zbyt dobrze... Widzieliśmy wiele przypadków, kiedy piłkarze, którzy mierzą się ze swoimi byłymi klubami, bardzo się motywują i zdobywają bramki. Getafe w dużym stopniu zależy od tych dwóch zawodników. Myślę, że dzięki temu, iż nie zagrają, spadnie z nich nadmierna odpowiedzialność.

Czy ci dwaj piłkarze wrócą do Realu Madryt?
Nie wiem. Jeszcze o tym nie myślimy, ale trzeba brać wszystko pod uwagę. Najlepsze w tym wszystkim jest to, że Real Madryt i Getafe znów potrafią pomagać sobie nawzajem, wypożyczając poszczególnych zawodników. Z jednej strony zawodnicy, którzy nie mają tutaj zbyt dużych szans, mogą zademonstrować w innej drużynie swoje prawdziwe umiejętności bez opuszczania miasta. To bardzo dobrze wpływa na takie kluby, jak Getafe. Teraz musimy zadecydować, czy lepiej by było, aby przez jeszcze jeden rok demonstrowali swoje umiejętności, czy wrócili do klubu.

Co sądzi pan na temat spotkania Aragonésa i Raúla?
Niezbyt dokładnie śledzę ten temat. Raúl chce pomóc reprezentacji i żyć w nieco większym spokoju. Wydaje mi się, że pomysł na to spotkanie był bardzo dobry.

Innym tematem w Hiszpanii jest sprawa sądowa pomiędzy Albeldą a Valencią.
Nigdy nie powinno dojść do takiej sytuacji. W Barcelonie przeżyłem coś podobnego, ale nikt nie chciał posunąć się do czegoś takiego. Żadna ze stron nie zyska na takiej aferze.

Pięć porażek w 2008 roku... Wydaje się być prawdą, że pańskie drużyny radzą sobie gorzej w drugiej rundzie.
Masz rację.

Będąc w Getafe, mierzył się pan już z Blancos. Jak to wygląda z tamtej perspektywy?
Najważniejsza jest postawa zespołu. Kiedy trenujesz taki zespół jak Getafe, to zdajesz sobie sprawę z tego, że w pojedynku z Realem Madryt w głównej mierze zależysz od nich, a nie od siebie. Aby wygrać na Bernabéu, oni muszą zagrać słabo, a ty musisz rozegrać wielki mecz. Tak właśnie było w poprzednim roku. Wykorzystaliśmy ich słabe punkty i rozegraliśmy wielki mecz.

Jak oceniłby pan pracę Laudrupa?
Bardzo dobrze sobie radzi. Odchodząc, zostawiliśmy zbudowaną od podstaw drużynę i teraz on może wcielać w niej swoje pomysły. Przyznam, że jego podejście jest bardzo podobne do mojego - stawia na grę ofensywną i stara się wygrywać na każdym boisku. Właśnie z tego powodu Getafe wciąż wyśmienicie prezentuje się we wszystkich trzech rozgrywkach.

Jutrzejszy mecz możecie rozpocząć, wiedząc, że Barça ma tylko dwa punkty straty.
Jutro będą mieć dwa punkty straty, a w poniedziałek już nie. To nie jest kwestia presji, tylko danej chwili. Obecnie idzie nam nieco gorzej, ale nic złego się nie dzieje. Drużyna udowodniła już, że myśli tylko o swoich meczach. Jeśli będziemy wykonywać wszystkie założenia, wróci spokój.

Wyłącz AdBlocka, żeby zobaczyć pełną treść artykułu.

Reklamy są jedyną formą, jaka pozwala nam utrzymywać portal, płacić za serwery czy wykorzystywanie zdjęć, by codziennie dostarczyć Ci sporą porcję informacji o Realu Madryt. Dlatego prosimy Cię o wyłączenie AdBlocka, jeśli w pełni chcesz cieszyć się możliwościami nowej strony i korzystać z naszej pracy. Gracias!

Komentarze

Wyłącz AdBlocka, żeby brać udział w dyskusji.

Reklamy są jedyną formą, jaka pozwala nam utrzymywać portal, płacić za serwery czy wykorzystywanie zdjęć, by codziennie dostarczyć Ci sporą porcję informacji o Realu Madryt. Dlatego prosimy Cię o wyłączenie AdBlocka, jeśli w pełni chcesz cieszyć się możliwościami nowej strony i korzystać z naszej pracy. Gracias!