Manzano: Arbiter będzie naszym przeciwnikiem

Szkoleniowiec RCD Mallorca, Gregorio Manzano jutro zawita wraz ze swoim zespołem na Santiago Bernabéu, aby rozegrać rewanżowy mecz 1/8 finału Copa del Rey. Jednak okazuje się, że hiszpański trener najbardziej obawia się... Arbitra. Manzano już zapowiada, że jutro jego podopieczni będą musieli zmierzyć z dwunastoma przeciwnikami.

- Zawsze boję się o pracę sędziego, ponieważ naprawdę chciałbym, aby każdy zespół był uczciwie i równo traktowany. Jutro będziemy musieli zmierzyć się z Realem Madryt, a arbiter będzie naszym dodatkowym przeciwnikiem. W całej historii występów Mallorki na Bernabéu, nigdy nie było takiej sytuacji, która by faworyzowała nasz zespół. Bardzo by mnie zabolało, gdybyśmy odpadli z rozgrywek tylko dlatego, że sędzia pomylił się w trzech czy czterech sytuacjach. Taki obrót spraw zabolałby cały hiszpański futbol, ponieważ mniejsze kluby nie powinny być traktowane gorzej - wypowiedział się na temat jutrzejszego spotkania szkoleniowiec Mallorki

Następnie Manzano odniósł się bezpośrednio do Mediny Cantalejo, który będzie jutro arbitrem pucharowego pojedynku. "Dopóki mecz się jeszcze nie rozpoczął, to nie mogę niczego powiedzieć na temat pracy sędziego. Ale odnoszę się do przeszłości. Chciałbym, aby tego typu zagrania, jak to brutalne wejście Reyesa z poprzedniego sezonu, były karane czerwonymi kartkami. Oczywiście identycznie powinno być w stosunku do nas. Jeśli strzelimy bramkę ze spalonego, to nie powinna zostać uznana. Ale niech tak samo będzie w przypadku Realu Madryt", wyznał Gregorio.

Na koniec szkoleniowiec Mallorki wypowiedział się na temat ogólnych szans swojego zespołu na końcowe zwycięstwo w Copa del Rey. "Bardzo ciężko będzie zdobyć to trofeum, ale obiecuję kibicom, że damy z siebie wszystko. Jednak nie powinniśmy popadać w jakieś wielkie przygnębienie, gdyby Real Madryt nas wyeliminował. Jutro zamierzam wystawić wystarczająco świeżych zawodników. Zapewniam, że nie ustawię swojego zespołu defensywnie. Z Królewskimi zagramy na śmierć i życie", zakończył Manzano.