Advertisement
Menu
/ RealMadryt.pl

Liga ACB: Kończymy rok zwycięstwem

Real Madryt 94:70 Ricoh Manresa

W okresie poświątecznym większość sportowców ma po prostu „wolne", dzięki czemu mogą spędzić ten czas z rodziną, najbliższymi i choć przez chwilę odpocząć od sportowego rytmu gry. Koszykarze Realu Madryt takiego przywileju nie mieli. Tuż po świętach Bożego Narodzenia musieli oni rozegrać dwie kolejki ligi hiszpańskiej, w tym spotkanie z Barceloną. Jak wiemy, z Palau Blaugrana Królewskim nie udało się wywieźć zwycięstwa, ale ostatni pojedynek w roku 2007 mieli stoczyć w Vistalegre - hali, w której wygrana gospodarzy jest rzeczą niemal pewną.

Naprzeciw koszykarzy w białych koszulkach wybiegli zawodnicy Ricoh Manresa - katalońskiej drużyny z dołu tabeli. Lepszych warunków do zrehabilitowania się za porażkę w Gran Derbi Real Madryt nie mógł żądać.

Mimo iż po rzucie sędziowskim piłkę przejęli goście, to podanie Josha Asselina przechwycił Michalis Pelekanos, przeprowadził szybkę kontrę, odegrał do Kerema Tunçeriego, a ten zaliczył pierwsze punkty w meczu. Kilkanaście sekund później Asselin zrewanżował się przeciwnikom wsadem, w następnych minutach dając do zrozumienia, że głównym zadaniem dla podopiecznych Joana Plaza będzie powstrzymanie go w strefie podkoszowej. Z realizacją tego zadania bywało różnie, jednak stracone przy pomocy Asselina punkty szybko odrabiała para Charles Smith - Kerem Tunçeri. Oni właśnie pokusili się o pierwsze trójki w tym meczu (21:11 po celnym rzucie Turka).

Oprócz wspomnianego już centra Ricoh, na tablicach świetnie radził sobie Felipe Reyes, zbierający i wreszcie trafiający, jak na Reyesa przystało. W zbiórkach naszego kapitana dzielnie wspierał Lazaros Papadopoulos, a pod jego nieobecność Axel Hervelle. Belg (wraz z Mattem Walshem) był w tym meczu najczęściej zbierającym koszykarzem (7). Wszystko to złożyło się na dość wysokie prowadzenie Królewskich po pierwszej kwarcie, 30:19.

Wspaniała dyspozycja nie skończyła się po 10 minutach, ba, to był dopiero jej początek. Louis Bullock, jakby za karę, nie trafił do pierwszej piątki, a nawet nie dostał zbyt wiele minut do pokazania się podczas pierwszej części spotkania. To musiało go zmotywować, bowiem zaczął grać na miarę swoich możliwości i jeszcze przed przerwą zapisał na koncie 11 punktów. Możemy się więc pocieszać, że Amerykanin chociażby ze słabszym zespołem potrafi zagrać na poziomie. Zawsze to jakieś pocieszenie... Tuż przed przerwą świetną akcją popisał się Raúl López, niekonwencjonalnie asystując przy zdobyczy punktowej Sergio Llulla. Dla tego drugiego mecz ten miał szczególną wartość, bowiem zagrał przeciwko drużynie, w której spędził dwa sezony, i z której przybył do Madrytu.

Przewaga niemal cały czas oscylowała w granicach 20 punktów (54:35 po pierwszej połowie). Wbrew pozorom Real Madryt nie mógł pozwolić sobie na całkowite rozluźnienie, ponieważ do końca meczu wszystko mogło się jeszcze zdarzyć. Była jednak okazja do efektowniejszych zagrań i odwdzięczenia się publiczności za wierność podczas całego roku. I tak oto wsadem popisał się Hervelle, chwilę później w taki sam sposób wykorzystując podanie Raúla (71:48).

Los Blancos atakowali szybko, bronili skutecznie i, co najważniejsze, w pełni kontrowali to, co dzieje się na parkiecie. Czegóż chcieć więcej? A tego, aby taką samą grę nasi koszykarze prezentowali z mocniejszymi przeciwnikami (takie małe życzenie na nowy rok).

Rok 2007 dla drużyny koszykarskiej oficjalnie uznać można za zamknięty. Po niemiłej podróży do Katalonii, gracze Joana Plazy sprostali zadaniu i w meczu przed własnymi kibicami odnieśli pewne zwycięstwo. Dzięki niespodziewanej przegranej Barcelony (68:85 z ViveMenorca) oraz Joventutu (73:80 z TAU), Real Madryt staje się współliderem Ligi ACB - na pierwszym miejscu znalazła się Iurbentia Bilbao Basket, mająca od Mistrza Hiszpanii lepszy bilans zdobytych i straconych punktów.

Skrót z ostatniego spotkania naszej drużyny koszykarskiej w tym roku obejrzeć można na portalu ACB TV.


94 - Real Madryt (30+24+19+21): Tunçeri (10), Pelekanos (3), Smith (16), Reyes (16), Papadopulos (1) - Sekulić (4), Aguilar (-), Mumbrú (14), Hervelle (8), Bullock (17), Llull (2), López (3);
70 - Ricoh Manresa (19+16+16+19): Rodríguez (3), Martínez (3), Sánchez (3), Rubio (6), Asselin (15) - Grimau (6), Hernández (-), Callahan (5), Alzamora (9), Espil (5), Rey (-), Walsh (15).

Wyłącz AdBlocka, żeby zobaczyć pełną treść artykułu.

Reklamy są jedyną formą, jaka pozwala nam utrzymywać portal, płacić za serwery czy wykorzystywanie zdjęć, by codziennie dostarczyć Ci sporą porcję informacji o Realu Madryt. Dlatego prosimy Cię o wyłączenie AdBlocka, jeśli w pełni chcesz cieszyć się możliwościami nowej strony i korzystać z naszej pracy. Gracias!

Komentarze

Wyłącz AdBlocka, żeby brać udział w dyskusji.

Reklamy są jedyną formą, jaka pozwala nam utrzymywać portal, płacić za serwery czy wykorzystywanie zdjęć, by codziennie dostarczyć Ci sporą porcję informacji o Realu Madryt. Dlatego prosimy Cię o wyłączenie AdBlocka, jeśli w pełni chcesz cieszyć się możliwościami nowej strony i korzystać z naszej pracy. Gracias!