Advertisement
Menu
/ sport.es

Pérez, wróć?

Czy Florentino znów zasiądzie w loży honorowej Królewskich?

Florentino Pérez ma dość oglądania corridy zza barierki. Chce znów stanąć oko w oko z bykami. Chce ubiegać się o posadę prezesa Realu Madryt - donosi kataloński "Sport". Były prezes Królewskich, który złożył dymisję 27 lutego 2006 roku, pracował przez ostatnie tygodnie, by obrać strategię powrotu na najważniejsze stanowisko na Santiago Bernabéu.

Początkowo ex-presidente Realu nie chciał nawet myśleć o ponownym starcie w wyborach. Długo przekonywała go do tego jego grupa zaufanych ludzi, kiedyś blisko związana z klubem. Według źródeł dziennika, popularny Floro zmienił zdanie i przychylniej patrzy na ten pomysł.

Do powrotu skłoniła Péreza postawa Ramóna Calderóna, a najbardziej jego samochwalstwo, opowiadanie bredni na spotkaniach z różnymi "białymi" organizacjami oraz trwonienie majątku, który przecież do niego nie należy. Czarę goryczy przelał jednak incydent na pokładzie "Strzały", samolotu Realu Madryt, którym Calderón leciał do Bremy na mecz Ligi Mistrzów z Werderem. Obecny prezes Królewskich przy dziennikarzach krytykował wtedy Péreza, nazywając go bufonem, który nie zna się na piłce.

Po śmierci młodszego brata Péreza, Ignacio, która miała miejsce 5 grudnia, Florentino spotkał się ze wspomnianą wyżej grupą zaufanych ludzi, która naciska go na powrót do klubu. Na owym spotkaniu omawiana była strategia, jaką Floro powinien przyjąć przed najbliższymi wyborami. Tak jak siedem lat temu, tak i najprawdopodobniej w roku 2011 (to data najbliższych wyborów) będzie to sprowadzenie światowej klasy cracka. A imię jego Cristiano Ronaldo.

Przedstawiciele Péreza kontaktowali się już z agentem Cristiano, Jorge Mendesem, aby zbadać możliwość sprowadzenia piłkarza na Santiago Bernabéu. Ściągnięcie takiej gwiazdy światowego formatu do Madrytu sprawdziło się w roku 2000, gdy Florentino dokonał niemożliwego i "odebrał" Barcelonie Luisa Figo.

Drugi element strategii to krytyka poczynań Ramóna Calderóna. Pérez uważa, że prezes Królewskich ukrywa przed opinią publiczną kompromitujące fakty. Prasa spekulowała, że trzej synowie Calderona otrzymali za pół darmo domy w Madrycie od firmy nieruchomościowej "Martinsa", która dziwnym trafem jest zarządzana przez... Fernando Martina, tymczasowego prezesa Realu po dymisji Florentino. Jeszcze inne spekulacje mówiły o tym, iż Calderon załatwia swoje własne interesy podróżując na koszt klubu.

Nowa gwiazda w klubie oraz kompromitacja Calderona ma być kluczem do sukcesu Florentino Péreza. Jedno jest pewne. El presidente powraca!

A czy ty chciałbyś, aby Floro powrócił na stanowisko prezesa Realu Madryt? Zagłosuj w ankiecie na stronie głównej!

Wyłącz AdBlocka, żeby zobaczyć pełną treść artykułu.

Reklamy są jedyną formą, jaka pozwala nam utrzymywać portal, płacić za serwery czy wykorzystywanie zdjęć, by codziennie dostarczyć Ci sporą porcję informacji o Realu Madryt. Dlatego prosimy Cię o wyłączenie AdBlocka, jeśli w pełni chcesz cieszyć się możliwościami nowej strony i korzystać z naszej pracy. Gracias!

Komentarze

Wyłącz AdBlocka, żeby brać udział w dyskusji.

Reklamy są jedyną formą, jaka pozwala nam utrzymywać portal, płacić za serwery czy wykorzystywanie zdjęć, by codziennie dostarczyć Ci sporą porcję informacji o Realu Madryt. Dlatego prosimy Cię o wyłączenie AdBlocka, jeśli w pełni chcesz cieszyć się możliwościami nowej strony i korzystać z naszej pracy. Gracias!