Advertisement
Menu
/ Diario Marca

Calderón: Gdzie są ci, którzy krytykowali Pepego?

Prezes <i>Blancos</i> o sprawach bieżących

Jak oceniłby pan zwycięstwo na Camp Nou?
Drużyna zademonstrowała wielką solidność. Ta ekipa jest silna, zjednoczona i zawzięta. Zawsze powtarzam, że to są najważniejsze właściwości. Zagraliśmy tak samo, jak w Bilbao. Mogliśmy wygrać, zremisować lub przegrać. Bez względu na wynik, obraz naszej walczącej drużyny i tak byłby niezapomniany.

Casillas powiedział, że sukcesem jest, iż Real Madryt jest teraz prawdziwym zespołem. Czy zgadza się pan z tym?
Tak. Kiedy po meczu na Camp Nou zszedłem do szatni, to zobaczyłem coś nadzwyczajnego. Sposób, w jaki wszyscy się wspólnie cieszyli, przekonał mnie, że to prawdziwa i wielka drużyna. Właśnie to chciałem osiągnąć, zostając prezesem. Jestem dumny, że się udało.

Mecz na Camp Nou przekonał chyba wszystkich, że pozyskanie Pepego było dobrym posunięciem.
Chciałbym teraz usłyszeć tych, którzy mówili, że przepłaciliśmy. Ciekawe, czy powiedzieliby mi, czy jest na świecie lepszy stoper od niego. Sposób, w jaki Pepe stopował wszystkie akcje rywala był wspaniały. Grał szybko, twardo i przewidywał wszystkie zagrania... Coś nieprawdopodobnego.

Nie uważa pan, że Barça mogła się poczuć nieco upokorzona?
Chyba tylko dlatego, że jesteśmy prawdziwą drużyną, w której wszyscy bronią i wszyscy atakują. Wszyscy są zjednoczeni i każdy piłkarz jest wyśmienicie przygotowany pod względem fizycznym. Mamy wspaniałą defensywę i naprawdę niewiele zespołów może nam pod tym względem dorównać. Baptista jest wyjątkowy. Jego bramka była esencją futbolu. Trzy czy cztery zagrania z klepki nad obroną przeciwnika i piękny strzał. Uważam, że mogliśmy zdobyć jeszcze jedną bramkę więcej. Jednak mi najbardziej w tym wszystkim podoba się ten duch zespołu i atmosfera, jaka panuje w drużynie.

Mając przewagę siedmiu punktów nad Barceloną, można powiedzieć, że zwycięzca La Liga jest już w połowie znany?
Nie. Bardzo dobrze pamiętam, że przed czterema laty na tym samym etapie sezonu mieliśmy piętnaście punktów przewagi nad Barceloną, a rozgrywki skończyliśmy, tracąc do Barçy dwa punkty. Zaczęliśmy przegrywać wiele meczów. Nie można cieszyć się zawczasu. Oczywiście to bardzo dobrze, kiedy masz dużo punktów przewagi nad drugim zespołem. Jednak my jesteśmy zadowoleni głównie ze stylu, jaki prezentujemy, i ze sposobu, w jaki wygrywamy.

Real Madryt zamyka ten rok, będąc liderem. Jakie oczekiwania w przyszłym roku?
Przypominam sobie, w jakiej sytuacji znajdowaliśmy się w poprzednim sezonie na tym samym etapie rozgrywek. Musieliśmy zrobić kilka zmian i dużo się mówiło na temat tego, czy są dobre czy złe. Pozwalaliśmy sobie wtedy na takie porażki, jak ta z Recreativo na własnym stadionie. W styczniu i w lutym pojawiały się na Bernabéu białe chusteczki. Teraz spójrz, jak radzimy sobie obecnie. Żegnamy ten rok, mając siedem punktów przewagi nad drugim zespołem. Mamy pewną pozycję lidera i towarzyszy nam przeświadczenie, że w nadchodzącym roku czeka nas jeszcze więcej.

Co czuje pan w tym momencie, kiedy przypomni sobie, przez co przechodził w ciągu półtora roku, odkąd został prezesem? Chodził pan po sądach, zwolnił trenera, który wygrał La Liga, widział białe chusteczki na Bernabéu.
Jestem szczęśliwy, że udało się nam osiągnąć to, do czego tak wytrwale dążyliśmy. Udowodniliśmy, że to było dla nas najważniejsze. Przechodziliśmy przez etap, podczas którego cały świat miał obsesję na punkcie galaktycznych... To nie był prawdziwy Real Madryt. Ten klub jest inny. Teraz mamy tak samo dobrych piłkarzy, jak wtedy, ale obecni zawodnicy są zjednoczeni, gotowi na ciężką pracę i głodni sukcesów. Jestem przekonany, że to ma kluczowe znaczenie. Mamy utalentowanych piłkarzy, którzy zawsze dają z siebie wszystko i czują się zwykłymi ludźmi, a nie wielkimi gwiazdami. Właśnie dzięki temu, tak ciężko jest nas pokonać. Bardzo ciężko.

Obecny skład jest zdecydowanie mniej medialny?
Nie wiem. Wiem tylko, jakie mamy przychody z marketingu i przyznam, że wcale się tym nie przejmuję. Myślimy tylko o tym, aby grać na wszystkich największych stadionach świata i zawsze pozostawiać po sobie dobre wrażenie. I to nam się udaje. Udowodniliśmy to na Camp Nou. Chcę, aby ludzie byli z nas dumni. Zawsze, kiedy wychodzę ze stadionu rywala, czuję się dumny i szczęśliwy z postawy mojego zespołu. Mecze z Villarrealem i Valencią były nieprawdopodobne, zarówno pod względem gry, jak i wyniku. Jednak o wiele bardziej doceniam te pojedynki w Bilbao i Barcelonie. W tych meczach udowadnialiśmy, że mamy jedenastu wojowników, którzy są solidni, silni, gotowi na walkę i wiedzą, ze nie ma dla nich straconej piłki. Ponadto ci piłkarze mają wielkie umiejętności. Dzięki temu wszystkiemu, nasza drużyna jest groźna dla wszystkich.

Nie uważa pan, że łatwiej jest zdobyć La Liga niż Ligę Mistrzów?
Nie okłamujmy się - to jasne, że będzie bardzo ciężko. Jednak to prawda, że sytuacja, w jakiej obecnie się znajdujemy, dodaje nam więcej spokoju i z optymizmem zapatrujemy się na przyszłość. Przed nami jeszcze dużo meczów w La Liga, Copa del Rey i Lidze Mistrzów. Jednak mamy wspaniałego trenera. Bardzo dobrze przygotował zespół na mecz w Barcelonie i udowodnił wszystkim, że dobrze zrobiliśmy, pozyskując go. Ta jedność, jaka panuje w szatni, naprawdę napawa optymizmem. Przyznam, że w tamtym roku tak nie było. Przynajmniej na początku sezonu. Później wszystko się zmieniło. Teraz możemy się tym rozkoszować.

Jakie życzenia na rok 2008?
Abyśmy w dalszym ciągu podążali tą samą drogą. Grając w ten sposób, trofea same przyjdą. Najważniejsze jest to, abyśmy podtrzymali ducha zespołu, jedność, zjednoczenie i dyscyplinę. W tej drużynie gra ten, kto prezentuje się obecnie najlepiej. Miejsca w składzie nie ma się tylko za nazwisko.

Czy w przyszłym roku możemy spodziewać się jakiegoś wielkiego transferu?
Teraz w ogóle o tym nie myślimy. Może później, kiedy będzie taka potrzeba, zaczniemy rozmowy z trenerem i dyrekcją klubu.

Wyłącz AdBlocka, żeby zobaczyć pełną treść artykułu.

Reklamy są jedyną formą, jaka pozwala nam utrzymywać portal, płacić za serwery czy wykorzystywanie zdjęć, by codziennie dostarczyć Ci sporą porcję informacji o Realu Madryt. Dlatego prosimy Cię o wyłączenie AdBlocka, jeśli w pełni chcesz cieszyć się możliwościami nowej strony i korzystać z naszej pracy. Gracias!

Komentarze

Wyłącz AdBlocka, żeby brać udział w dyskusji.

Reklamy są jedyną formą, jaka pozwala nam utrzymywać portal, płacić za serwery czy wykorzystywanie zdjęć, by codziennie dostarczyć Ci sporą porcję informacji o Realu Madryt. Dlatego prosimy Cię o wyłączenie AdBlocka, jeśli w pełni chcesz cieszyć się możliwościami nowej strony i korzystać z naszej pracy. Gracias!