Schuster: Mam wiele do nauczenia się

Bernd Schuster, po przejęciu schedy trenera po preferującym defensywny futbol Fabio Capello, wciąż pracuje nad atrakcyjną dla oka i efektywną taktyką dla zespołu.

- Powoli zaczynamy robić to, co chcemy osiągnąć. Mamy inne cele niż rok temu. Madryt musi grać ładny futbol i odnosić sukcesy. Musimy to zbalansować. Te aspekty pasują do siebie - stwierdził niemiecki szkoleniowiec w wywiadzie dla oficjalnego magazynu Ligi Mistrzów. - System jest mniej ważny niż piłkarze. Mamy wiele opcji z Robbenem, Robinho, Sneijderem, Saviolą, Soldado, Raúlem i van Nistelrooyem. Mamy dobrych piłkarzy, którzy są zdolni się zawsze przystosować. Mam na myśli to, że możemy grać bez problemu systemem 4-2-3-1 lub 4-3-3. Mamy mieszankę futbolu przyciągającego oko i skutecznego. Kluczem jest ukształtowanie równowagi po obu stronach boiska.

Schuster podziękował Capello za doprowadzenie drużyny do mistrzostwa Hiszpanii. Mimo że nie było ono zdobyte dzięki ładnemu stylowi gry, to zdjęło ono z obecnego trenera ogromną presję.

- Na szczęście drużyna wygrała ligę w zeszłym sezonie. Nie grali dobrze, ale wygrali. Gdyby nie wygrali, wiele rzeczy by się pogorszyło, gdyż ludzie chcieli natychmiastowego sukcesu. Kiedy podpisałem kontrakt, straciliśmy Roberto Carlosa, najlepszego lewego obrońcę na świecie oraz Beckhama, jednego z najlepszych graczy prawego skrzydła. Zostały po nich wielkie dziury do załatania przez lato, jednak większość problemów rozwiązaliśmy w trakcie sezonu.

Raúl i jego forma to odwieczny temat do debaty. Schuster uważa, że kapitan Realu musi założyć płaszcz doświadczonego gracza.

- On nadal musi się polepszać w niektórych aspektach gry. Jednak jest na dobrej drodze. Raúl stanowi ważną część drużyny. On już nie jest dzieciakiem, dlatego też musi grać rolę piłkarza oraz człowieka fachowca w klubie. To jest to, nad czym musi pracować.

Schuster był swego czasu playmakerem w Barcelonie, Atlético oraz Realu. Niemiec uważa, że jest tylko jeden piłkarz w obecnym składzie, który jest do niego podobny.

- Guti oczywiście. Ma podobny styl. Nie możemy przebiec 100 metrów w 11 sekund, jednak myślimy jedną sekundę szybciej niż inni. Guti wie, co zrobi z piłką, zanim ją jeszcze dostanie - wyjaśnia Bernd.

Na koniec trener Królewskich zwierzył się dziennikarzom, iż nadal nie nauczył się radzić sobie z porażkami.

- Dojrzałem, jednak nadal mam wiele do nauczenia się. Dzień porażki to dla mnie zawsze najgorszy dzień w życiu. Nadal nie pojąłem sztuki dochodzenia do siebie po przegranej - stwierdził nasz ambitny trener.

I oby nie miał ku temu okazji.