Advertisement
Menu
/ elgoldemadriz.com

Rayo Majadahonda - Real Madryt C 0:0

Matuszek i Glik w pierwszym składzie

Faworytem tego pojedynku byli goście, gdyż nie tylko plasują się wyżej w tabeli, ale odnieśli ostatnio - wliczając Puchar Federacji - trzy zwycięstwa z rzędu. Jednak to gospodarze byli bliżej zdobycia zwycięskiej bramki, ale wzorowa postawa naszej defensywy pozwoliła wrócić z wyjazdu ze zdobyczą punktową.

A był to bardzo ważny mecz dla obu drużyn. Podopiecznym Salmerona kolejne trzy punkty pozwoliłyby w pewnym stopniu nawiązać kontakt z czołowymi ekipami walczącymi o awans do play-off. Natomiast majariegos pilnie potrzebują punktów, dzięki którym na bezpieczną odległość oddaliliby się od strefy spadkowej.

Spotkanie od początku meczu przebiegało pod dyktando gospodarzy, którzy jednak nie potrafili swojej przewagi udokumentować strzelonym golem. Pierwszy strzał padł w 18. minucie, a wykonawcą był Jano. Dwie minuty później próbował Hugo, lecz odbita od Glika piłka spokojnie trafiła w ręce Aitora. Real C jedyną okazję w tej połowie miał w 42. minucie, jednak całą sytuację wyjaśnił Saralegui.

Pierwsza połowa meczu charakteryzowała się niewielką ilością stwarzanych okazji do strzelenia bramki. Po przerwie było w tym aspekcie już lepiej, głównie za przyczyną graczy Rayo, podczas gdy młodzi madridistas ograniczali się do kontr. Najpierw groźnie zaatakowali piłkarze Caturli. Strzał Joaquina zablokował Pedro Marqués, z dobitką pośpieszył Hugo, ale jego uderzenie bez problemu obronił Aitor.

Im bliżej było końca meczu, tym więcej działo się na Estadio Cerro del Espino. Po mierzonym podaniu Joaquina na punkt, z którego wykonuje się rzut karny, strzał oddał Aarón, ale nasz bramkarz wybronił zmierzającą obok prawego słupka piłkę.

W 85. minucie z dobrej strony pokazali się wreszcie Królewscy. Wrzuconą w pole karne piłkę głową próbował skierować do siatki wprowadzony w drugiej połowie Berrocal, ale należytą interwencją popisał się Gaitán. Do większego wysiłku zmusił go dobijający Nacho I, ale i z tej opresji miejscowy portero wyszedł obronną ręką.

W przedostatniej minucie regulaminowego czasu gry próbował jeszcze Hugo, ale Aitor nie chciał być gorszy od swojego kolegi po fachu z przeciwnej strony boiska. W doliczonym czasie gry w "16" rywali znalazł się jeszcze Berrocal, ale to nie był dzień napastników obu drużyn.

Rayo Majadahonda - Real Madryt C 0:0
Rayo Majadahonda: Gaitán, Saralegui, Portugués (' 53 Melgar), Angel, Romero, Soler, Jesús, Jano, Hugo, Aarón ('82 Olalla), Joaquín.
Trener: Eduardo Caturla.
Real Madryt C: Aitor, Nacho II, Cerrudo, Glik, Yordi, Matuszek, Pedro Marqués ('74 Berrocal), Giraldez, Salinas ('77 Nacho I), Javi Hernández, Samu (Cidoncha 67').
Trener: José María Salmerón.
Sędziował: Villanueva de Felipe. Żółte kartki: Saralegui, Portugués, Melgar, Jesús, Joaquín oraz Glik, Pedro Marqués, Berrocal.

Na zdjęciu dwójka naszych rodaków atakujących bramkę rywala.

Wyłącz AdBlocka, żeby zobaczyć pełną treść artykułu.

Reklamy są jedyną formą, jaka pozwala nam utrzymywać portal, płacić za serwery czy wykorzystywanie zdjęć, by codziennie dostarczyć Ci sporą porcję informacji o Realu Madryt. Dlatego prosimy Cię o wyłączenie AdBlocka, jeśli w pełni chcesz cieszyć się możliwościami nowej strony i korzystać z naszej pracy. Gracias!

Komentarze

Wyłącz AdBlocka, żeby brać udział w dyskusji.

Reklamy są jedyną formą, jaka pozwala nam utrzymywać portal, płacić za serwery czy wykorzystywanie zdjęć, by codziennie dostarczyć Ci sporą porcję informacji o Realu Madryt. Dlatego prosimy Cię o wyłączenie AdBlocka, jeśli w pełni chcesz cieszyć się możliwościami nowej strony i korzystać z naszej pracy. Gracias!