Advertisement
Menu
/ as.com

Roberto Carlos: Marcelo to mój następca

Relacja ze spotkania obu Brazylijczyków

Dziennikarze gazety AS spotkali się wczoraj z dwoma piłkarzami, którzy występują na pozycji lewego obrońcy. Jeden z nich jest już tylko przeszłością w Realu Madryt, drugi natomiast teraźniejszością i przyszłością. Mowa tutaj oczywiście o Roberto Carlosie i Marcelo. Naprzeciwko siebie stanęły legenda oraz obietnica na przyszłość. Idol wszystkich madridistas spotkał się w środę z zaledwie 19-letnim piłkarzem, który już zdołał sobie wywalczyć pewne miejsce w składzie Bernda Schustera.

Mówi się, że posiadanie dobrego ojca chrzestnego jest bardzo ważną częścią życia. Tak więc, jeśli w świecie futbolu i w takim klubie, jakim jest Real Madryt, twoim "patronem" jest najlepszy zagraniczny zawodnik, jaki występował w historii Królewskich (nielicząc oczywiście niedoścignionego Di Stéfano), to z pewnością jest to wielki zaszczyt i honor. "Marcelo jest moim następcą w Realu Madryt. To crack o wielkich umiejętnościach. Wielu ludzi myślało, że nie będzie dostawał tylu szans. Teraz udowadnia wszystkim, jakim ogromny talentem dysponuje. Będzie wielkim piłkarzem", powiedział Roberto Carlos o obecnym lewym obrońcy Blancos.

Marcelo, który z natury jest nieśmiałym człowiekiem, słuchał swojego starszego kolegi, niczym początkujący uczeń słuchający swojego mistrza. Młody Brazylijczyk nie zawahał się szybko odpowiedzieć na wszystkie komplementy ze strony byłego zawodnika Królewskich. "Jeśli Roberto Carlos nie odszedłby z Realu Madryt, to z pewnością nie wywalczyłbym sobie miejsca w składzie. To najlepszy lewy obrońca na świecie. W dalszym ciągu jest moim idolem. Bardzo za nim tęsknię".

Porównując początki obu zawodników w Realu Madryt, Roberto był stanowczy. "Do Madrytu przybyłem w wieku 20 lat, natomiast Marcelo w wieku 18 lat. Myślę, że on przybył tutaj, będąc o wiele lepiej przygotowanym niż ja. Marcelo jest już doświadczony pod względem meczów klubowych i reprezentacyjnych. Nie zaskakuje mnie to, że już należy do pierwszego składu Królewskich. Cieszę się, że przybył tutaj kolejny Brazylijczyk, który prezentuje podobny styl do mojego. Jest bardzo ofensywny i naprawdę cieszy się grą. W tym sezonie będzie wśród najlepszych piłkarzy na świecie".

Jakakolwiek myśl o pojedynku w Lidze Mistrzów między Realem Madryt a Fenerbahçe SK napełnia strachem obu zawodników. Roberto przyznaje, że "dla nas byłaby to bardzo ciężka przeprawa. Przegralibyśmy to spotkanie na 80%. Po 10% daję na remis i nasze zwycięstwo". Marcelo również nie chciałby stanąć naprzeciwko swojego starszego kolegi. "Nie chcę się mierzyć z Roberto. Nawet o tym nie myślę".

Opuszczenie Madrytu
Roberto Carlos poruszył również kwestię opuszczenia Realu Madryt. Pomimo upływu kilku miesięcy, Brazylijczyk wciąż odczuwa ból z tym związany. "Nie chowam do nikogo urazy, ale jestem smutny, ponieważ niektórzy ludzie mnie zawiedli. Teraz, w nowym klubie jestem traktowany naprawdę dobrze". Roberto odniósł się następnie do Barcelony, której wielkie gwiazdy konkurują z Blancos. "Gwiazdy są również na niebie. Najlepszą drużyną jest Real Madryt. Gwiazdy nie zdobywają tytułów. Królewscy tworzą kompletny zespół i są faworytami we wszystkich rozgrywkach", wyznał Carlos. Jednocześnie Marcelo nie zawahał się stwierdzić, że "drużyna jest bardzo zjednoczona". Następnie rozmowa skupiła się na temacie Ronaldinho. Według Roberto "Ronaldinho nie powinien nigdzie odchodzić, ponieważ jest symbolem Barcelony. Ludzie w dalszym ciągu chcą oglądać go w akcji". Marcelo natomiast ma nieco inną opinię na ten temat: "Jeśli nie czuje się dobrze w tym klubie, powinien odejść".

W kwestii Robinho obaj piłkarze mają to samo zdanie: "W ciągu najbliższego roku będzie najlepszy na świecie". Co do porównywania trenerów, Roberto wyznał, ze woli Fabio Capello. Natomiast Marcelo preferuje pracę Bernda Schustera. Na koniec Carlos wyraził wielką nadzieję na to, że w czerwcu będzie mógł ponownie się stawić na Cibeles. "Chcę się tam udać, jako fan Marcelo".

"Roberto, nie wracaj do Turcji!"
Dziennikarze gazety AS spotkali się z Roberto Carlosem i Marcelo wczoraj o godzinie 21:00 w restauracji Vegamar de Alcobendas. Pierwszy na miejscu pojawił się Marcelo, który z niecierpliwością czekał na przyjazd swojego przyjaciela. Widać było, że obaj Brazylijczycy bardzo dobrze się rozumieją, ponieważ przez cały czas wczorajszego spotkania dało się słyszeć ciągłe śmiechy i żarty. "Roberto, nie wracaj do Turcji i zostań tutaj", prosił Marcelo byłego zawodnika Królewskich, który już dzisiaj rano miał zaplanowany lot powrotny do Turcji. Na koniec spotkania właściciel restauracji, José García oraz jego syn wręczyli Roberto Carlosowi srebrną statuetkę Cibeles, aby okazać swoje ciepło i jednocześnie smutek z powodu wyjazdu Brazylijczyka.

Wyłącz AdBlocka, żeby zobaczyć pełną treść artykułu.

Reklamy są jedyną formą, jaka pozwala nam utrzymywać portal, płacić za serwery czy wykorzystywanie zdjęć, by codziennie dostarczyć Ci sporą porcję informacji o Realu Madryt. Dlatego prosimy Cię o wyłączenie AdBlocka, jeśli w pełni chcesz cieszyć się możliwościami nowej strony i korzystać z naszej pracy. Gracias!

Komentarze

Wyłącz AdBlocka, żeby brać udział w dyskusji.

Reklamy są jedyną formą, jaka pozwala nam utrzymywać portal, płacić za serwery czy wykorzystywanie zdjęć, by codziennie dostarczyć Ci sporą porcję informacji o Realu Madryt. Dlatego prosimy Cię o wyłączenie AdBlocka, jeśli w pełni chcesz cieszyć się możliwościami nowej strony i korzystać z naszej pracy. Gracias!