Advertisement
Menu

Przed meczem z Mallorcą

2007.11.11, godz. 19:00


Estadio Santiago Bernabéu. Mecz Primera División Real Madryt - Real Mallorca. Rok 2007. 17 czerwca. Tak? Nie? Coś nie gra? Oczywiście najbliższy mecz gramy 11 listopada, ale będzie on szczególny ze względu na to, co zdarzyło się tej czerwcowej nocy. Przecież to właśnie wtedy, właśnie po meczu z Mallorcą mistrzowska korona wróciła na skronie madridistas.

Dopiero ten mecz zatarł niemiłe wspomnienia, jakie pozostały po meczach z Mallorcą - bo chociaż statystyki mamy całkiem niezłe, to jeszcze nie tak dawno Los Barralets potrafili nam sprawić ciężki łomot: w sezonie 2000/2001 przegraliśmy u siebie 0:2 po golach Ibagazy i Carlosa Domíngeza, w następnym sezonie spotkanie zakończyło się bezbramkowym remisem, w maju 2003 roku, choć do przerwy prowadziliśmy 1:0, ostatecznie polegliśmy aż 1:5, a niemal dokładnie rok później przegraliśmy 2:3 po dwóch golach Samuela Eto'o (Kameruńczyk strzelił też jedną bramkę w poprzednim spotkaniu w Madrycie). Odkąd jednak Eto'o gnębi Królewskich jako gracz FC Barcelona, idzie nam - zarówno w Madrycie, jak i w Palma de Mallorca, zdecydowanie lepiej.

Po porażce Barcelony w Getafe jedyną drużyną, która w razie naszego zwycięstwa będzie mogła utrzymać się na mniej niż trzy punkty za Realem Madryt, jest Villarreal CF, który grać będzie u siebie z Sevillą, gdzie wcale nie musi wygrać. My natomiast jesteśmy stuprocentowymi faworytami pod każdym względem - na naszą korzyść przemawiają nie tylko statystyki z blisko półwiecza spotkań z Mallorcą, ale też statystyki bieżącego sezonu, które jasno pokazują, że Real Madryt wygrał wszystkie pięć dotychczasowych meczów na własnym stadionie, podczas gdy podopieczni Gregorio Manzano odnieśli jak dotąd tylko jedno zwycięstwo poza ONO Estadi (w Huelvie).

O ile jednak z punktami w Mallorce średnio, o tyle skuteczność strzelecka prezentuje się całkiem, całkiem. Sześć goli Güizy, pięć Juana Arango, trzy Ibagazy i jeszcze cztery strzelone przez dalszych czterech piłkarzy dają ekipie z Balearów szóste miejsce w klasyfikacji strzeleckiej; Real Madryt, głównie dzięki meczom z Villarrealem i Valencią, jest pierwszy.

Jeśli trener Manzano desygnuje do gry tych zawodników, na których stawiają dziennikarze "Marki", czterech z siedmiu strzelców, w tym oczywiście trójka najlepszych, wybiegnie w niedzielę w podstawowym składzie, a pozostała trójka zasiądzie na ławce rezerwowych. Znaczy to, że jako jedyny "prawdziwy" napastnik zagra Daniel Güiza, którego z tyłu wspierać będzie ofensywny tercet Arango-Ibagaza-Varela, z którego naprawdę ważni i niebezpieczni są pierwsi dwaj wymienieni, a w odwodzie pozostanie powracający po długiej kontuzji Pierre Webó. Za środek pola odpowiadać będą 31-letni Grek Angelos Basinasi młodszy o cztery lata Argentyńczyk Guillermo Ariel Pereyra, defensywę sformują Fernando Navarro, Nunes Araújo, Sergio Ballesteros i Héctor Berenguel (średnia wieku 30 lat), a w bramce stanie Germán Lux, dla którego będzie to trzeci mecz w sezonie.

Chwilę uwagi warto poświęcić Güizie, niedawno podopiecznemu Bernda Schustera w Getafe, który prawdopodobnie w najbliższych dniach zadebiutuje w reprezentacji Hiszpanii - to właśnie na niego postawił selekcjoner w miejsce Raúla. 27-letni snajper, który niedługo zostanie po raz drugi ojcem (szczęśliwą mamą będzie zaś pani menadżer piłkarza, a zarazem hiszpańska celebrity, Nuria Bermúdez, z którą Daniel ma już syna), może się pochwalić bardzo dobrą skutecznością, mając na koncie jednego gola na średnio 106 minut gry, a także jedną czerwoną kartkę, w meczu z Betisem, na dziesięć rozegranych meczów.

A co u nas? Bojowe nastroje nie opuszczają Los Blancos, a energia ich rozpiera, chociaż niektórzy bezmyślnie ją marnują. Mimo to nie mamy większych powodów do zmartwień, gdyż pomimo wymuszonej kartkami absencji czołowych piłkarzy, Ramosa i Gutiego, a także kontuzji Robbena, Bernd Schuster wciąż ma do dyspozycji mocny skład. Dobrą wiadomością jest powrót Pepego i Higuaína, ale jeszcze lepszą - darujcie złośliwość - jest pozostawienie poza składem Míchela Salgado.

Braki kadrowe nie spowodują raczej przemeblowania w przednich formacjach - skoro wypadł Guti, wróci Sneijder, prosta zależność, ale już zagadką pozostaje skład linii obrony. Powracający do składu po kontuzji Pepe nie ma raczej co liczyć na miejsce w pierwszej jedenastce, ale może jednak Bernd Schuster zaryzykuje? Na prawej obronie prawie na pewno zagra Miguel Torres, ale może tam też trafić, teoretycznie, Gabriel Heinze. A jeśli nie, to czy Argentyńczyk zajmie miejsce w środku obrony, czy też na ławce? Kto będzie drugim stoperem? Niemiecki trener Realu Madryt ma szerokie pole manewru, ale żadna opcja nie jest w tej sytuacji optymalna. A jak to w życiu bywa, wszystko może zależeć właśnie od decyzji, którą najtrudniej podjąć.

Cel na niedzielę? Dla nas jest to zwycięstwo i umocnienie się na pozycji lidera., ale przecież Mallorca po to, by przegrać, nie przylatuje (ich samolot zobaczyć możecie na jednym z tytułowych zdjęć; autor niniejszego tekstu uważa, że jest dużo ładniejszy od naszego). Jeśli jednak liderzy drużyny, a tych mamy cały pęczek nawet pomimo braku Gutiego i Ramosa, nie zawiodą, o wynik możemy być spokojni. Już dwa razy w tym sezonie rozegraliśmy mecze życia, więc możemy tego dokonać także po raz trzeci, czwarty, piąty i tak dalej. Wszystko w głowach piłkarzy - bo to nie umiejętności im brakuje, ale odpowiedniego nastawienia. Jeśli z Mallorcą zagrają tak, jak grali z Sevillą, będzie to znaczyło, że psycholog naprawdę jest im potrzebny. Ale jeśli zagrają, jak z Valencią, a nie chodzi tu o wynik, lecz o styl, nie musimy się martwić ani o rezultat tego meczu, ani o kilka następnych.

A tu jeszcze na poprawę nastrojów:



Sędzia

Pan David Fernández Borbalán, urodzony 30 maja 1973 w Almeríi, zaliczy szósty mecz w bieżącym sezonie. Z dotychczasowych trzy zakończyły się zwycięstwem gospodarzy, a po jednym - remisem i wygraną gości. Bilans kartek: 14 - 12.

Jego asystentami będą Javier Hugo Novoa Robles i Raúl Cabańero Martínez. Sędzia techniczny: Juan Antonio Perdigones Pacheco.

Wyłącz AdBlocka, żeby zobaczyć pełną treść artykułu.

Reklamy są jedyną formą, jaka pozwala nam utrzymywać portal, płacić za serwery czy wykorzystywanie zdjęć, by codziennie dostarczyć Ci sporą porcję informacji o Realu Madryt. Dlatego prosimy Cię o wyłączenie AdBlocka, jeśli w pełni chcesz cieszyć się możliwościami nowej strony i korzystać z naszej pracy. Gracias!

Komentarze

Wyłącz AdBlocka, żeby brać udział w dyskusji.

Reklamy są jedyną formą, jaka pozwala nam utrzymywać portal, płacić za serwery czy wykorzystywanie zdjęć, by codziennie dostarczyć Ci sporą porcję informacji o Realu Madryt. Dlatego prosimy Cię o wyłączenie AdBlocka, jeśli w pełni chcesz cieszyć się możliwościami nowej strony i korzystać z naszej pracy. Gracias!