Advertisement
Menu

12. kolejka Primera Division - zapowiedź

W czołówce bardzo ciasno

Po ostatnich meczach w lidze hiszpańskiej oddział pościgowy zbliżył się do lidera z Madrytu na jeden punkt. Najbliższa kolejka może spowodować istotne przetasowania w czubie tabeli. Jutro odbędą się tylko dwa spotkania, pozostałych osiem w niedzielę.

Getafe (15) - Barcelona (2), Estadio Coliseum Alfonso Perez, sobota, godz. 20.00
Sędzia: Dauden Ibanez
b.win: 6.00; 3.45; 1.55


Piłkarze madryckiego klubu w ostatniej kolejce wreszcie wygrali poza swoim stadionem i to wygrali zdecydowanie - 2:0 w Pampelunie. Fatalne nastroje w klubie musiały się poprawić, trener Laudrup zyskał spokój, zespół wydobył się z czeluści strefy spadkowej. A spokój będzie bardzo potrzebny, gdyż z Katalonii przyleci Barcelona, niesiona dwoma ostatnimi pewnymi zwycięstwami na Camp Nou. Nie jest tajemnicą, że podopieczni Franka Rijkaarda, na wyjazdach radzą sobie jednak średnio ( w tym sezonie zwycięstwo, trzy remisy i porażka, tylko 6 pkt na 15 możliwych) i tu szansa dla gospodarzy. Getafe przegrało na własnym boisku tylko raz. W obu ekipach brak zawodników zawieszonych za kartki, w obu chęć zwycięstwa i poprawienia swej pozycji w ligowej tabeli. W razie odniesienia takowego, FCB znajdzie się na pozycji lidera, po raz pierwszy od pamiętnego czerwca tego roku. I utrzyma się tam przynajmniej do zakończenia niedzielnego meczu Realu Madryt z Mallorcą. Ostatnie spotkanie pomiędzy obiema ekipami skończyło się pogromem Dumy Katalonii, która została rozjechana, jeszcze przez piłkarzy Bernda Schustera, w stosunku 4:0. Tym razem taki wynik nie wchodzi w grę. Chyba, że w drugą stronę.

Valencia (4) - Murcia (11), Estadio Mestalla, sobota godz. 22.00
Sędzia: Muniz Fernandez
b.win: 1.45; 3.75; 7.00
Canal+Sport live


Obserwując wyniki, jakie osiąga w ostatnim czasie Valencia, nie sposób oprzeć się refleksji, że każdy zespół dopada kryzys, prędzej czy później. Trzeba tylko wiedzieć, jak z nim sobie radzić, by straty własne były jak najmniejsze. Niedawno tę samą sytuację mieliśmy w Sevilli, teraz zespół ze stolicy Andaluzji wydaje się wracać na właściwe tory. A co z Valencią? Porażka 0:3 z Sevillą właśnie, pogrom 1:5 z Realem u siebie, szok na Mestalla w LM z Rosenborgiem - przegrana 0:2 i bardzo trudna sytuacja w grupie. To trzy z czterech ostatnich meczów. Nowy trener Ronald Koeman nie przyniósł ze sobą magicznej różdżki, nie odczarował Los Ches. Ale on pracę dopiero zaczyna i jedyne czego potrzebuje, oprócz zdrowych zawodników, to czas, czas i jeszcze raz czas. Murcia natomiast, pomimo ostatniej porażki z Depor, zgromadziła już tyle punktów, że nadal czuje się pewnie w środkowym rejonie tabeli i można odnieść wrażenie, że jest to przeciwnik dla obecnej, mocno pobitej Valencii, idealny. Real z Murcii nie należy do potęg, do miernot także nie, to typowy przedstawiciel stanów średnich, który meczu bez walki nie odda, ale fajerwerków także nie zaprezentuje, gdyż go na to zwyczajnie nie stać. Dobra okazja dla gospodarzy, by nie stracić kontaktu ze ścisłą czołówką PD.

Almeria (16) - Atletico (5) Estadio de Los Juegeos Mediterraneos, niedizela godz.17.00
Sędzia: Perez Burrul
b.win: 3.60; 3.20; 1.95
Canal+Sport godz. 20.55


Na stadion o tak pięknie brzmiącej nazwie (Estadio de Los Juegeos Mediterraneos, ach) przyjeżdżają piłkarze Rojiblancos. Jak zwykle na huśtawce nastrojów, po dwóch świetnych meczach z Sevillą (4:3) i Villarreal (3:4). Atletico już kilka kolejek temu przebiło się do czołowej szóstki La Liga, ale jeszcze jednego kroku ku absolutnej czołówce zrobić nie może. Różnice są nieznaczne, do prowadzącego Realu Rojiblancos tracą tylko pięć punktów. Almeria z kolei poległa ostatnio w Levante, co było sporą niespodzianką, jeżeli zawodnicy trenera Unai Emera chcą się zrehabilitować, nadarza się okazja przednia. Mało jest silniejszych rywali w lidze niż zespół z Madrytu, a i punkty są potrzebne do ucieczki znad strefy spadkowej.

Valladolid (17) - Levante (20) Estadio Jose Zorrilla, niedziela godz. 17.00
Sędzia: Ontanaya Lopez
b.win: 1.75; 3.20; 4.55


Tutaj nazwa stadionu już nie tak urzekająca, za to imię sędziego (Ontanaya) całkiem całkiem. No i mecz drużyn walczących o ligowy byt, więc powinno być ostro i bezpardonowo. Obie ekipy to autorzy bodaj największych niespodzianek w ubiegłej kolejce - Real z Valladolid zerwał skalp z głów piłkarzy Saragossy (3:2 na La Romareda!) a Levante, niemiłosiernie bite przez wszystkich, samo pobiło Almerię 3:0. I jak tu przewidzieć wynik spotkania, skoro zdrowy rozsądek podpowiada, że w Valladolid może paść naprawdę każdy wynik? I czy znów błyśnie Rigano, strzelec hat-tricka przed tygodniem?

Betis (19) - Saragossa (7) Estadio Manuel Ruiz de Lopera, niedziela godz. 17.00
Sędzia:Megia Davila
b.win: 2.75; 2.95; 2.50


Gospodarze z zatrważającą regularnością osuwają się w kierunku samego dna tabeli. Ostatnia porażka na Camp Nou hańby nie przynosi, ale Betis nie zaznał smaku zwycięstwa od 30 września i mocno wątpliwym jest, by udało mu się pokonać Real podrażniony ostatnią przegraną z Valladolid. Zespół z Saragossy dysponuje naprawdę sporym potencjałem, jednak z blizej nieokreślonych powodów nie potrafi w pełni z tego potencjału korzystać, grając nierówno, chimerycznie. Na zespół z Sewilli powinno jednak wystarczyć.

Recreativo (18) - Osasuna (13) Estadio Nuevo Colombino, niedziela godz. 17.00
Sędzia: Lizondo Cortes
b.win: 2.25; 3.05; 3.05


11 meczów, 9 punktów, 6 porażek, 7 bramek strzelonych. Statystyki gospodarzy aż krzyczą z niemocy. A w składzie Varela, Pongolle, Guerrero, Caceres... i jeden z lepszych trenerów ubiegłego sezonu, Victor Munoz. Co się dzieje z tym zespołem? Już znajduje się w strefie spadkowej i wiele wskazuje na to, że walka o utrzymanie będzie priorytetem w tym sezonie. Goście z Pampeluny pozycję mają lepszą, powodów do optymizmu trochę więcej. Przegrana z Getafe, zwycięstwo z Villarreal, oto rozpiętość na skali możliwości piłkarzy z Nawarry. Tym razem zakończy się podziałem punktów. Ten jeden jest gospodarzom bardzo potrzebny.

Espanyol (6) - Athletic (12) Estadio Ollympic Lluis Companys, niedziela godz. 17.00
Sędzia : Ramirez Dominguez
b.win: 1.80; 3.15; 4.50


Espanyol jest zdecydowanym faworytem tego spotkania i tego się trzymajmy. Wprawdzie zespół, który pokonał Real, Sevillę i Valencię ma ostatnio zadyszkę, która zatrzymała ekipę z Barcelony w marszu na szczyt tabeli (3 ostatnie mecze i 3 remisy) więc najwyższy czas na przełamanie. Tamudo nadal w formie, z tonu spuścił nieco Riera, bohater października. Być może zaszkodziły mu plotki o zainteresowaniu ze strony Realu. Athletic nie powinno być szczególnie trudnym przeciwnikiem, chociaż na wyjazdach potrafiło wygrać już dwa mecze, a obie drużyny dzieli ledwie sześć punktów. Niewiele, gdy weźmiemy pod uwagę zakładane cele podopiecznych Valverde i Caparrosa. Ci pierwsi chcą się bić nawet o miejsce w eliminacjach Ligi Mistrzów, ci drudzy, chcą jak najszybciej zapewnić sobie utrzymanie i spokojnie przeżyć ten sezon.

Deportivo (14) - Racing (8) Estadio El Riazor, niedziela godz. 17.00
Sędzia: Perez Lasa
b.win: 2.15; 3.05; 3.25


Depor odniosło cenne zwycięstwo na niełatwym terenie w Murcii, dzięki czemu odbiło się od strefy spadkowej. W niedzielę chłopców Lotiny czeka jednak zadanie trudniejsze, gdyż na El Riazor przyjeżdża mocny i dobrze ułożony przez trenera Marcelinho Racing z Santander. Ciężki bój stoczony w ubiegłej kolejce z Espanyolem dał drużynie Smolarka jeden punkt, teraz z pewnością powalczy o dwa więcej, chociaż ulubionym wyjazdowym wynikiem Racingu jest właśnie remis (3). Nasz Euzebiusz grał ostatnio od minuty 70-tej, a bramkę zdobył jego bezpośredni rywal do miejsca w podstawowym składzie, M. Tchite. Ciężko przewidzieć, jaką decyzję trener Racingu podejmie tym razem. Z jednej strony, dobry występ pomógłby Smolarkowi przed arcyważnym zgrupowaniem polskiej kadry, z drugiej, oby przy okazji nie przydarzyła się jakaś kontuzja. Odpukać w niemalowane.

Real Madryt (1) - Mallorca (9) Estadio Santiago Bernabeu, niedziela godz. 19.00
Sędzia: Fernandez Borbalan
b.win: 1.30; 4.50; 9.00


Nasz niedzielny rywal rozpoczął rozgrywki z wysokiego C, utrzymując się przez pewien czas w czołówce tabeli. Ligowa rzeczywistość zaczęła jednak stopniowo weryfikować siłę drużyny ze słonecznej wyspy. Choćby ostatnia domowa porażka z Valencią, przegrywającą wcześniej i później wszystkie trzy pozostałe mecze, powinna dać do myślenia włodarzom z Palma de Mallorca. Na wyjazdach zespół trenera Gregorio Manzano gra przyzwoicie - wygrana, przegrana, trzy remisy. Trzeba będzie uważać na jeden z najgroźniejszych ataków La Liga: Güizę i Arrango (6 i 5 bramek) oraz Ibagazę (3). Daniel Güiza właśnie otrzymał powołanie do reprezentacji Hiszpanii, wielu sądzi, że w miejsce przynależne Raulowi. Cóż, patrząc na grę napastnika Mallorki w tym sezonie, powołanie najzwyczajniej mu się należy. My natomiast mamy swoje problemy i bynajmniej brak powołania dla naszego kapitana takim problemem nie jest. A jest nim choćby absencja Gutiego (żółte kartki) oraz Ramosa, których spróbują zastąpić Wesley Sneijder i Miguel Torres (lub Michel Salgado) oraz fakt, że w dwóch kolejnych spotkaniach nie potrafiliśmy zdobyć bramki (Sevilla i Olympiakos). Takiej "passy" za trenera Bernda Schustera nie było. Co więcej, na 17 rozegranych meczów pod wodzą Niemca jeszcze tylko raz kończyliśmy spotkanie bez zdobyczy bramkowych - w jego debiucie z Sevillą w Superpucharze Hiszpanii. Także panowie napastnicy, do roboty! Raul ma udowodnić, że gorszy od Güizy nie jest, RvN przypomnieć, kto nadal posiada tytuł pichichi! A jeżeli znów nie trafimy do bramki rywala, pojawi się problem trzeci - pozycja lidera trafi do Barcelony lub Villarrealu.

Obszerna zapowiedź meczu oczywiście w artykule przedmeczowym.

Villarreal (3) - Sevilla (10) Estadio El Madrigal, niedziela godz. 21.00
Sędzia: Velasco Carballo
b.win: 2.35; 2.90; 3.00


12 kolejka Primera Division zakończy się meczem hitowym, w którym może paść wiele bramek, a futbol ofensywny i bezkompromisowy znów ukaże nam swe oblicze. Żółta łódź popdwodna nadal trzyma się dzielnie na szczycie tabeli, punkt za liderem. Ostatnio odparła z sukcesem atak czerwono-białej armady na Vicente Calderon, trafiając przeciwnika czterema torpedami, choć sama zainkasowała trzy. Z Sevillą będzie równie ciężko, gdyż ta hiszpańska fregata nabrała już wiatru w żagle po okresie dryfowania w dół tabeli i teraz tnie fale w kierunku portu z napisem "pierwsza czwórka La Liga". Kto kogo zatrzyma? Czy Fabiano i Kanoute rozbiją obronę gospodarzy, która bramek traci sporo (16)? Czy Rossi potwierdzi opinię golleadora, przedrze się przez defensywne zasieki i pokona Palopa? Jedno jest pewne - będzie się działo.

Mecz był początkowo zapowiadany w Canal+, jednak ostatnia aktualizacja sugeruje, że zobaczymy odtworzenie spotkania Almerii z Atletico.

Fot. nr 1. Rigano, bohater Levante sprzed tygodnia.
Fot. nr 2. Tamudo z Espanyolu, jedyny Raul w reprezentacji?
Fot. nr 3. Torres, ma zastąpić Ramosa, czyli poprzeczka zawieszona niebywale wysoko.


Wyłącz AdBlocka, żeby zobaczyć pełną treść artykułu.

Reklamy są jedyną formą, jaka pozwala nam utrzymywać portal, płacić za serwery czy wykorzystywanie zdjęć, by codziennie dostarczyć Ci sporą porcję informacji o Realu Madryt. Dlatego prosimy Cię o wyłączenie AdBlocka, jeśli w pełni chcesz cieszyć się możliwościami nowej strony i korzystać z naszej pracy. Gracias!

Komentarze

Wyłącz AdBlocka, żeby brać udział w dyskusji.

Reklamy są jedyną formą, jaka pozwala nam utrzymywać portal, płacić za serwery czy wykorzystywanie zdjęć, by codziennie dostarczyć Ci sporą porcję informacji o Realu Madryt. Dlatego prosimy Cię o wyłączenie AdBlocka, jeśli w pełni chcesz cieszyć się możliwościami nowej strony i korzystać z naszej pracy. Gracias!