Advertisement
Menu
/ realmadrid.com

Schuster: To jeszcze nie jest odpowiedni poziom

Konferencja prasowa ze szkoleniowcem Królewskich

Oglądał pan powtórkę spotkania z Valencią, aby dojść do tego, co było kluczowe w tym pięknym futbolu na Mestalla?
Wolałbym porozmawiać na temat jutrzejszego spotkania. W potyczce z Valencią wygraliśmy, strzelając pięć bramek. Wszyscy to chyba wiedzą. Ten mecz należy odstawić już w przeszłość, naprawdę nie chcę o nim rozmawiać. Trzeba myśleć o jutrzejszym pojedynku, ponieważ jest obecnie ważniejszy. Przynajmniej według mnie.

Nowa taktyka, zaprezentowana dwa dni temu, zdała egzamin.
Zobaczymy, czy przyniesie korzyści w przyszłości. Rozegraliśmy dobre spotkanie na ciężkim terenie. Chociaż jest jeszcze kilka spraw do poprawienia, to jesteśmy zadowoleni.

Manolo Jiménez (obecny trener Sevilli - przyp. red.) powiedział w ostatnim wywiadzie, że dzwonił pan do niego, aby sprostować swoje słowa wypowiedziane na temat jego zespołu.
Nie przypominam sobie takiego zajścia.

Ale rozmawiał pan z nim?
Tak, przeprowadziłem z nim krótką rozmowę. Ale nie ma potrzeby mówić, o czym ona była.

Uważa pan, że są jacyś kibice, którym nie podobała się gra Realu Madryt w ostatnim meczu?
Proszę, porozmawiajmy o jutrzejszym spotkaniu.

Jeśli Królewscy zagrają tak samo w pojedynku z Sevillą, to niektórzy kibice dalej będą niezadowoleni?
Nie mam zielonego pojęcia.

Macie już cztery punkty przewagi nad Barceloną.
Uważam, że nie powinniśmy patrzeć na zespoły, które są za nami. Najważniejsze jest to, że to my zajmujemy pozycję lidera i nad nami nie ma nikogo. Musimy patrzeć na siebie samych. Mamy predyspozycje do tego, aby ciągle się polepszać, co regularnie robimy z meczu na mecz. Po każdym kolejnym spotkaniu uczymy się czegoś nowego. Jednak to jeszcze nie jest ten poziom, który chcę osiągnąć. Sezon jest wystarczająco długi, aby znaleźć czas na wszystko. Tak naprawdę, o tytuły gra się dopiero w ostatnich kolejkach i wtedy można myśleć o przewadze nad innym przeciwnikiem. Skupiamy się tylko na naszym zespole.

Pepe znów nie został powołany.
W ostatnich dniach zdecydowanie się poprawił. Naszym zamysłem jest, aby do Grecji udał się już z nami. Jednak nie przejmuję się tym, że nie pojedzie do Sewilli. Dobrze trenuje, ale bardzo ważne jest to, w jakim meczu damy mu pierwsze minuty. To niezwykle ważna decyzja, którą musimy podjąć wspólnie. Już od dawna myśleliśmy, że najlepszą szansą będzie mecz Ligi Mistrzów. Do Grecji na pewno się uda, ale nie wiem, czy zagra. Jeśli będzie taka okazja, to z pewnością ją dostanie.

Dziennik El País napisał, że kapitanowie Blancos powiedzieli panu, jak zespół powinien grać.
To nieprawda.

Dlaczego Sneijder zaliczył taką zniżkę formy? Czy to ma coś wspólnego z tym, że z pierwszego zgrupowania Holandii wrócił kontuzjowany?
To nie wina kontuzji, chociaż rozegrał naprawdę dużo spotkań. Wesley ma wspaniałe umiejętności techniczne. Bardzo ciężko pracuje, pomaga nam w środku pola i rozpoczyna wiele akcji ofensywnych. Musimy się dobrze obchodzić z jego osobą. To wielka szkoda, że na wczorajszym treningu doznał kontuzji, przez co nie pojedzie do Sewilli. Sneijder miał być ważnym ogniwem w jutrzejszym spotkaniu, ale niestety nie będę mógł na niego liczyć. Ale uważam, że na mecz Ligi Mistrzów będzie już w pełni sprawny. Każdy chyba przeżywa spadki formy, nie widzę w tym nic nadzwyczajnego.

Sevilla jest bardzo daleko w tabeli, aż trzynaście punktów za wami.
Tak, bez wątpienia przechodzili przez bardzo ciężkie momenty jako drużyna. Nie chcę nawet myśleć, co by się działo z nami, gdybyśmy się znaleźli w podobnej sytuacji. Śmierć Antonio Puerty była bardzo ciężka do zaakceptowania. Nie wiem, co się wtedy działo w ich szatni. Pomimo wszystko udało im się wybrnąć z tego kryzysu. W spotkaniu z Valencią widziałem tę Sevillę, co zawsze. Ostatni mecz w wykonaniu Atlético Madryt był naprawdę dobry, dlatego to nie hańba, że Andaluzyjczycy polegli na Vicente Calderón. W tym przypadku miejsce w tabeli się nie liczy. W pojedynku z Valencią to była ta sama Sevilla, która zdobywała Puchar UEFA. Jutro do składu wrócą Kanouté i Poulsen. Luis Fabiano zachwyca formą. Jutro spodziewam się Sevilli, którą znają wszyscy.

Federer powiedział, że jest bardzo dumny z tego, iż porównuje się go z Realem Madryt.
Sprawiliśmy przynajmniej, że stał się sławny (śmiech). To było zwykłe porównanie, nie musimy do tego powracać. Niedawno miałem okazję zobaczyć go na żywo po raz pierwszy w moim życiu. Tak samo jest w przypadku naszego zespołu. Co innego jest oglądać nas w telewizji, a na żywo ze stadionu. Teraz będzie bardzo ciężko uciec od takich porównań. Po ostatnim meczu żartowano, pytając, jak poszedł pojedynek Federerowi. To było zwykłe porównanie. To wielki profesjonalista, dlatego łączenie go z Realem Madryt jest dobre dla obu stron. Królewscy i Federer to wielcy mistrzowie.

Pogrążenie Valencii ma również swoją złą stronę. Teraz wielu oczekuje, że w meczu z Sevillą znów trzeba strzelić pięć bramek.
Real Madryt musi zrobić tylko jedno - utrzymać swój wysoki poziom. To chyba jasne, że Sevilla znajduje się w zdecydowanie wyższej formie, niż Valencia. Ten mecz będzie zdecydowanie trudniejszy. Jednak naszym obowiązkiem jest rozpoczęcie spotkania w taki sam sposób, jak w środę. Musimy grać z poświęceniem i efektywnością, ciężko pracować i naciskać na rywala. Ten przeciwnik będzie zdecydowanie bardziej agresywny i niebezpieczny, dlatego na boisku musimy się naprawdę dobrze zaprezentować. O wiele bardziej ucieszył mnie dobry styl, niż zdobycie pięciu bramek.

Czy powrócą słowa krytyki, jeśli Królewscy nie zaprezentują się jutro tak, jak w meczach z Villarrealem czy Valencią?
To nie jest nasz problem. Przed nami kolejne spotkanie i jutro się przekonamy, jak wszystko się potoczy. Mamy wahania formy - jeśli chodzi o jakość gry i prezentowanie ładnej piłki. Dużo zależy od rywala, który tym razem będzie zdecydowanie inny, co nieco skomplikuje nam zadanie. Ale po meczu z Valencią drużyna nabrała pewności siebie. Zespół wierzy w swoje umiejętności i regularnie poprawia się pod niektórymi aspektami. Jeśli ktoś tego nie rozumie, to nie mój problem.

Czy to prawda, że Ramón Calderón powiedział panu, aby przyjmował pan krytykę w nieco bardziej zrozumiały sposób?
Tu nie chodzi o samą krytykę. Nie lubię, kiedy jedna osoba stara się na siłę kierować drugą. Czasami mam odczucie, że dziennikarze nie okazują żadnego szacunku do trenerów Realu Madryt. Jestem zaskoczony, że takie coś ma miejsce tutaj. Nie zdziwiłbym się, jeśli podobnie byłoby w Barcelonie. Oczywiście, że jestem gotowy na przyjmowanie krytyki. Mam ponad 30 lat i umiem z tym żyć. O wiele łatwiej jest mówić, kiedy nie dotyczy to ciebie. Widziałem ludzi, którzy płakali, czytając doniesienia prasy na swój temat i pytali, czym sobie na to zasłużyli. Jednak wiemy, że musimy z tym żyć. Dotyka mnie to od wielu lat, a teraz jeszcze bardziej, ponieważ jestem szkoleniowcem Realu Madryt. To wielkie szczęście, że niektórym udało się dotrzeć do wielkich klubów. Ale należy pamiętać, że nie jesteśmy tutaj za nic. Bardzo ciężko pracowałem, aby zasłużyć na tę posadę. Uważam, że głównie dzięki pracy, którą wykonałem w Segunda División, udało mi się skończyć tutaj - w Madrycie. Wolałbym, aby patrzono na nas przede wszystkim, jako na pracowników Realu Madryt.

Wyłącz AdBlocka, żeby zobaczyć pełną treść artykułu.

Reklamy są jedyną formą, jaka pozwala nam utrzymywać portal, płacić za serwery czy wykorzystywanie zdjęć, by codziennie dostarczyć Ci sporą porcję informacji o Realu Madryt. Dlatego prosimy Cię o wyłączenie AdBlocka, jeśli w pełni chcesz cieszyć się możliwościami nowej strony i korzystać z naszej pracy. Gracias!

Komentarze

Wyłącz AdBlocka, żeby brać udział w dyskusji.

Reklamy są jedyną formą, jaka pozwala nam utrzymywać portal, płacić za serwery czy wykorzystywanie zdjęć, by codziennie dostarczyć Ci sporą porcję informacji o Realu Madryt. Dlatego prosimy Cię o wyłączenie AdBlocka, jeśli w pełni chcesz cieszyć się możliwościami nowej strony i korzystać z naszej pracy. Gracias!