Advertisement
Menu
/ realmadrid.com

Niezdobyta forteca Bernabéu

Czternaście zwycięstw z rzędu

Był wtedy 4 marca 2007 roku. Real Madryt jedynie zremisował na swoim stadionie z Getafe w 25. kolejce poprzedniego sezonu. Od tamtego dnia wszyscy zgromadzeni na Santiago Bernabéu kibice Blancos oglądali same zwycięstwa swojej drużyny zarówno w La Liga, jak i w Lidze Mistrzów. Aktualna statystyka wynosi 14 wygranych z rzędu - siedem z nich w poprzednim sezonie, pięć w tym w Primera División i dwa w Champions League. Ta siła, jaką Królewscy prezentowali na własnym obiekcie w końcówce sezonu 2006/07, była niezbędnym elementem do tego, aby zakończyć rozgrywki z 30. tytułem Mistrza Hiszpanii.

Seria zwycięstw rozpoczęła się od pokonania dwoma bramkami Gimnàsticu Tarragona. Był to dopiero początek długiej drogi. Od tamtego dnia Real Madryt wygrywał wszystko. Drużyna uwierzyła w to, że sukces jest jeszcze w zasięgu ręki. Po kolejnych zwycięstwach nad Osasuną i Valencią, przyszła pora na dwa spektakularne pojedynki. Najpierw Królewscy pokonali przed własną publicznością Sevillę, a to wszystko po wspaniałej grze Gutiego. Następnie przyszła pora na dramatyczne spotkanie z Espanyolem. W przerwie meczu, który odbył się 12 maja 2007 roku, wydawało się, że wszystko już skończone - Los Merengues przegrywali z przyjezdnymi z Barcelony 1:3. Jednak w drugiej połowie spotkania padły trzy kolejne bramki - wszystkie dla Realu Madryt. Madridismo nigdy nie zapomni rozpaczliwej akcji w ostatniej minucie spotkania, po której bohaterem został Gonzalo Higuaín. Komplet siedmiu zwycięstw dopełniły mecze z Deportivo La Coruńa i Mallorcą. Następnie przyszła pora na świętowanie.

Ten sezon rozpoczął się tak samo, jak zakończył poprzedni. Królewskim udało się odnieść bardzo ważne zwycięstwo w pierwszym meczu, który był szczególny, ponieważ na Bernabéu zawitali piłkarze Atlético Madryt. Miła dla oka gra i zwycięstwo, do którego przyczynił się po raz pierwszy Wesley Sneijder. Następnie przyszła pora na trzy ekipy z Andaluzji - Almeríę, Betis i Recreativo. Jak się okazało, żadna z nich nie zdołała wywieźć nawet punktu z Madrytu. Ostatnim pokonanym hiszpańskim zespołem było Deportivo La Coruńa. W Lidze Mistrzów znakomita seria Królewskich również trwa. W tegorocznych rozgrywkach europejskich zmagań doszło do dwóch pojedynków na Bernabéu, które zakończyły się oczywiście zwycięstwami gospodarzy. Pierwsi na tarczy wracali piłkarze Werderu Brema. Natomiast w trzeciej kolejce ofiarą Realu Madryt zostali zawodnicy Olympiakosu.

Podsumowując, Królewscy odnieśli czternaście zwycięstw z rzędu na własnym stadionie. Teraz na kolejny pojedynek na Bernabéu będziemy musieli trochę poczekać, ponieważ najbliższe dwa mecze Real Madryt rozgrywa na wyjazdach (Mestalla i Sánchez Pizjuán). Natomiast po tych dwóch kolejkach przyjdzie pora na kolejną przerwę reprezentacyjną. Najbliższym przeciwnikiem, z którym Blancos zmierzą się w Madrycie, będzie Mallorca. Możliwe, że Królewscy zanotują swoją piętnastą wygraną z rzędu. Oczywiście bilans bramkowy tych czternastu spotkań jest bardzo korzystny dla gospodarzy - 36 bramek zdobytych i 14 straconych. Innymi słowy, Real Madryt zdobywał w tym okresie średnio 2,6 bramki na mecz.

Wyłącz AdBlocka, żeby zobaczyć pełną treść artykułu.

Reklamy są jedyną formą, jaka pozwala nam utrzymywać portal, płacić za serwery czy wykorzystywanie zdjęć, by codziennie dostarczyć Ci sporą porcję informacji o Realu Madryt. Dlatego prosimy Cię o wyłączenie AdBlocka, jeśli w pełni chcesz cieszyć się możliwościami nowej strony i korzystać z naszej pracy. Gracias!

Komentarze

Wyłącz AdBlocka, żeby brać udział w dyskusji.

Reklamy są jedyną formą, jaka pozwala nam utrzymywać portal, płacić za serwery czy wykorzystywanie zdjęć, by codziennie dostarczyć Ci sporą porcję informacji o Realu Madryt. Dlatego prosimy Cię o wyłączenie AdBlocka, jeśli w pełni chcesz cieszyć się możliwościami nowej strony i korzystać z naszej pracy. Gracias!