Advertisement
Menu
/ marca.com / Wikipedia / LFP.es

Przed meczem z Espanyolem

Bez Heinzego i Robbena w Barcelonie


Wróg mojego wroga jest moim przyjacielem. Prawda? Skoro tak, to na stadionie Lluísa Companysa powinniśmy się spodziewać meczu przyjaźni. Ale Hiszpania to na szczęście nie Polska, gdzie swego czasu śląskie kluby nawzajem się sobie podkładały, by żaden nie spadł z ligi. W każdym razie nikt nikomu niczego nie udowodnił, co w każdym normalnym kraju oznacza, że nikt nie może być nazwany winnym. Tym bardziej zaś nie należy oczekiwać prezentów dlatego, że w zeszłym sezonie dostaliśmy największy z wielkich - mistrzostwo Hiszpanii. Bo przecież gdyby nie gol supergwiazdy Espanyolu, Raúla Tamudo, w samej końcówce derbów Barcelony, tytułu by nie było.

W zeszłym roku drużyna ze Wzgórza Żydów (to bowiem znaczy Montjuïc) zajęła stosunkowo dobre i bezpieczne jedenaste miejsce w tabeli ligowej. W tym sezonie miało być podobnie - daleko od spadku, ale też od europejskich pucharów. Tymczasem po siedmiu meczach Ernesto Valverde i jego podopieczni znajdują się na piątej pozycji - co więcej, nie przez przypadek, czego dowodzi fakt powołania trzech zawodników Espanyolu, Tamudo, Luisa Garcíi i Riery, do La Selección. To właśnie ta trójka, wspólnie z Ivánem de la Peńą, decyduje o sile RCD, ubiegłorocznego finalisty Pucharu UEFA.

Czterokrotny zdobywca Copa del Rey być może właśnie przestaje być ligowym średniakiem. O sile tej drużyny przekonała się już Valencia, która przegrała z Espanyolem 1:2 u siebie, Deportivo, które bez choćby punktu opuściło Estadi Olímpic Lluís Companys oraz Sevilla, również bez punktów na własnym boisku. To powinno wystarczyć jako ostrzeżenie przed traktowaniem Espanyolu jako kolejnej drużyna tyle słabej, że co by się nie działo, i tak ją pokonamy. To już nie te czasy. Prawdą jest, że w sumie pokonaliśmy Los Blanquiazules 83 razy, tracąc punkty - łącznie przez remisy i przegrane - w 63 spotkaniach. Trochę gorzej wygląda to jednak, gdy weźmiemy pod uwagę tylko mecze wyjazdowe. Zobaczymy wówczas, że na 73 mecze aż 29 zakończyło się wygraną gospodarzy, a dalszych osiemnaście - remisami.

Dziś wieczorem znów będzie Królewskim bardzo ciężko, głównie z powodu poważnych braków w składzie. O ile nieobecność Pepego to żadna nowość, ale już brak Arjena Robbena i Gabriela Heinzego to ubytek nie tylko świeży, ale też bardzo bolesny, zwłaszcza jeśli weźmie się pod uwagę, że nie będą mogli też zagrać Júlio Baptista i Robinho, rzekomo z powodu niemożności dolecenia do Madrytu na czas, ale kto w to uwierzy?

Konsekwencją powyższego będzie z pewnością występ Roystona Drenthego na lewej stronie obrony, ale dużo trudniej będzie zestawić odpowiednią linię pomocy. "Marca" sugeruje, że Gonzalo Higuaín zagra na prawej stronie pomocy, w środku Mahamadou Diarra (który pozbierał się po emocjonującym meczu z reprezentacją Togo) i Guti zajmą pozycje defensywnych pomocników, zaś Wesley Sneijder zagra jako nominalny lewy pomocnik, ale należy się spodziewać, że będzie pełnił taką funkcję, jak swego czasu Zinedine Zidane: bocznego pomocnika schodzącego często do środka, by rozgrywać akcje i robić miejsce czekającemu z tyłu skrzydłowemu obrońcy. W ataku zaś zagrają standardowo Raúl i Ruud van Nistelrooy.

Atak Espanyolu stworzy również Raúl - tyle że oczywiście Tamudo - którego z tyłu wspomagać będą Luis García, Riera i Valdo. Ten kwartet strzelił łącznie osiem z dziesięciu zdobytych w tym sezonie przez RCD goli (pozostałe dołożyli Jonathan Soriano i Angel Martínez, ale obu raczej nie zobaczymy dziś na murawie). Za nimi trener Valverde ustawi prawdopodobnie Moisésa Hurtado i Milana Smiljanicia znanego hiszpańskiej publiczności jako Lola. Wielkiego fana Ikera Casillasa, czyli Carlosa Kameniego, wspomagać będzie czwórka obrońców: Jesús María Lacruz po prawej, Clemente Rodríguez po lewej oraz Marc Torrejón i wicekapitan Daniel Jarque na środku.

Real Madryt, wspólnie z Barceloną jedyne wciąż niepokonane drużyny w La Liga, podczas gdy Espanyol poniósł już dwie, z czego jedną u siebie, w pierwszej kolejce z Valladolidem. Czeka nas więc bardzo interesujący mecz między drużynami walczącymi o bardzo wysokie cele: jedną, która pragnie mistrzostwa, ale wciąż szuka swojego stylu i drugą, która styl ten, zarówno skuteczny, jak i atrakcyjny, już znalazła, ale ma świadomość, że mistrzostwo to dla niej za wysokie progi. Można oczekiwać wielu sytuacji pod jedną i drugą bramką, ale już liczba goli może nie przekroczyć jednego - oczywiście mamy nadzieję, że w takiej sytuacji będzie to gol dla Realu Madryt.

Najwięcej pracy będą mieli nasi stoperzy. O klasie zawodników ofensywnych Espanyolu nie trzeba chyba nikogo przekonywać, nawet po odejściu Waltera Pandianiego drużyna ta zajmuje ósme miejsce pod względem liczby zdobytych goli, a w tabeli uwzględniającej gole stracone plasuje się o pozycję wyżej. Jest to niewątpliwie drużyna, w której trenerowi udało się dobrze zbilansować siłę ataku i obrony, czego nam od dziesięcioleci brakuje. Niemniej jednak, niezależnie od siły Realu Madryt jako drużyny, Bernd Schuster ma do dyspozycji całe naręcze wielkich piłkarskich indywidualności, zarówno w podstawowym składzie, jak i na ławce. Jeśli dobrze wykorzysta ten kapitał, wynik również powinien być dobry. Dla nas. Jaki konkretnie? Sami wytypujcie.

Przewidywane składy:


Sędzia: pan Fernando Teixeira Vitienes, 36-latek z Santander, który w bieżącym sezonie gwizdał w trzech meczach, Atlético Madryt - Mallorca 1:1, Levante - Athletic 1:2 i Recreativo - Valencia 0:1, w których pokazał łącznie 29 żółtych kartek. Asystenci: Manuel Angel Torre Cimiano i César García Fernández. Sędzia techniczny: Mariano Medina Méndez.

Wyłącz AdBlocka, żeby zobaczyć pełną treść artykułu.

Reklamy są jedyną formą, jaka pozwala nam utrzymywać portal, płacić za serwery czy wykorzystywanie zdjęć, by codziennie dostarczyć Ci sporą porcję informacji o Realu Madryt. Dlatego prosimy Cię o wyłączenie AdBlocka, jeśli w pełni chcesz cieszyć się możliwościami nowej strony i korzystać z naszej pracy. Gracias!

Komentarze

Wyłącz AdBlocka, żeby brać udział w dyskusji.

Reklamy są jedyną formą, jaka pozwala nam utrzymywać portal, płacić za serwery czy wykorzystywanie zdjęć, by codziennie dostarczyć Ci sporą porcję informacji o Realu Madryt. Dlatego prosimy Cię o wyłączenie AdBlocka, jeśli w pełni chcesz cieszyć się możliwościami nowej strony i korzystać z naszej pracy. Gracias!