Advertisement
Menu
/ elpais.com

Pepe: Wielu myśli, że jestem zbyt brutalny

Képler Laveran Lima Ferreira dla <i>El País</i>

Najwięksi brazylijscy piłkarze przeważnie pochodzą z Río, São Paulo, albo Porto Alegre. Ty pochodzisz z północy...
Urodziłem się w Alagoas leżącym pomiędzy Recife a Salwadorem. To turystyczny region, dlatego niewielu piłkarzy pochodzi stamtąd. W moim mieście nie ma drużyny pierwszoligowej.

Jak zaczęła się Twoja przygoda z piłką?
Kiedy miałem osiem lat, grałem na w piłkę na ulicach. Lubiłem grać przeciwko starszym dzieciakom; 18-, 20-latkom. Zawsze wybierali mnie jako ostatniego, gdyż byłem najmniejszy. Mówiono mi: „Idź grać z dziećmi, my Cię tu zmiażdżymy", ale ja upierałem się i zostawałem. Często po meczu byłem cały poobijany, ale pracowałem ciężko by wzmocnić swoje nogi. Kopałem piłką o ścianę i ćwiczyłem przyjmowanie jej. Robiłem wszystko, by starsi mnie zaakceptowali.

Rzadko Brazylijczycy mają obsesję na punkcie gry obronnej...
Zawsze chciałem strzelać bramki. Grałem jako stoper, skrzydłowy a nawet środkowy pomocnik. W Corinthians Lagoao ustawiono mnie jako obrońcę i właśnie na tej pozycji zostałem dostrzeżony przez Marítimo, dzięki któremu przeniosłem się do Ezequias.

Czujesz, że swoją karierę zawdzięczasz drużynie Ezequias?
Zawdzięczam ją bardziej Corinthians Lagoao, tam rozwinąłem się jako piłkarz. Stamtąd pochodzi również Deco. Ta drużyna zawsze była atrakcyjna dla europejskich prezesów i trenerów, którzy szukają młodych talentów. Ale jednak najwięcej zawdzięczam Mourinho. On sprowadził mnie do FC Porto.

Masz bardzo dobry, portugalski akcent.
Przeniosłem się do Europy, kiedy byłem bardzo młody. Pierwszą rzeczą, jaką zrobiłem po przybyciu do Madeiry było zamieszkanie w hotelu dla juniorów. Nie było tam Brazylijczyków, więc dorastałem poznając portugalskie obyczaje. Jako piłkarz więcej zawdzięczam Portugalii niż Brazylii. Portugalia była dla mnie bardziej obiecująca... To tam nauczyłem się ciężko pracować i traktować grę profesjonalnie. Gra w reprezentacji to najlepszy sposób na odwdzięczenie się temu krajowi za wszystko, co dla mnie zrobił.

Pierwszy rok w Porto nie był dla Ciebie udany. Mogłeś być sprzedany, gdyż Twój styl gry nie pasował do zespołu. Nie uważasz, że tamto niepowodzenie można wytłumaczyć sposobem w jaki interweniujesz
Oczywiście. Dzisiaj dla obrońcy łatwo jest przecinać podania i wybijać piłki poza linie. Ale ja identyfikuję się z Hierro, ponieważ on nie tylko przecinał podania, ale starał się również wprowadzać piłkę do gry. Zawszę próbuje to robić i dlatego jestem często krytykowany. Wielu ludzi uważa, że to nie należy do obowiązków obrońcy. Mówi się, że muszę odbierać piłki i że to wszystko. Ja uważam, że nowoczesny stoper powinien czysto odebrać piłkę, bez faulu, a później kontynuować grę. Wiem, że czasem trzeba będzie wyjaśnić sytuację wykopując piłkę w trybuny. Musimy wiedzieć, jak to łączyć, by unikać błędów.

Niełatwo przystosowałeś się do gry w Porto. Martwisz się, że tak samo może być w Madrycie?
Nie. Przejście do Porto było bardzo skomplikowane. Porto wygrało właśnie Ligę Mistrzów, a Mourinho odszedł do Chelsea. Del Neri przyszedł przed sezonem, a później drużynę objął Víctor Fernández. Byłem nowy i wszystkie zmiany bardzo na mnie wpływały. Żaden klub na świecie nie zrobił tego, co zrobiło Porto podczas pierwszego mojego sezonu. Zwolniono czterech trenerów wciągu roku. Jestem bardzo krytyczny wobec siebie, ale wiem, że nie jestem winien wszystkiemu, co działo się tamtego roku.

Mimo to byłeś zdenerwowany nawet w czasie prezentacji w Madrycie. Nie zaprezentowałeś się dobrze w meczach o puchar Carranza i o Superpuchar.
Arbiter nie odgwizdałby tego karnego w meczu z Sevillą, gdyby nie był aż tak surowy. Nie chciałem dotknąć tej piłki ręką. Nieszczęśliwie mój ruch zbiegł się z torem lotu piłki. Byłem popychany. Sędzia powinien był odgwizdać rzut wolny na naszą korzyść, ale on również jest człowiekiem i może popełnić błąd. Nie lubię wytykać nikomu błędów, ponieważ sam je popełniam. Nie lubię również, gdy ktoś wytyka mi błędy.

Schuster twierdzi, że jesteś niezbędny w inicjowaniu akcji.
Profesor chce, byśmy grali dobry futbol, taki który przyciąga kibiców. Chce, aby obrońcy dostarczali piłki do przodu. To daje nam więcej możliwości podań i większe posiadanie piłki, dzięki czemu nie musimy biegać za piłką i nie męczymy się tak szybko, jak nasi rywale.

Cannavaro był instruowany, by oddawać Ci piłkę?
Nie, nie, nie... Cannavaro, Metzelder i ja trenujemy podobnie, a trener wymaga od nas, by każdy z nas grał z piłką przy nodze.

Lubisz ścierać się z napastnikami...
Powiedziałem, że byłem zbyt agresywny i że musiałem trochę zwolnić, kiedy przybyłem do Portugalii. Później doceniono mnie za to, że byłem nieustraszony i zdeterminowany we wszystkim, co robiłem. Jestem pewny siebie. Wielu myśli, że jestem zbyt brutalny, ale ja właśnie tak gram. W końcu jestem środkowym obrońcą. Powiedzą, że jestem kiepski, gdy napastnik się do mnie zbliża. Ja uważam, że im mniej napastników podchodzi do mnie, tym lepiej dla drużyny i dla mnie. My piłkarze musimy trenować ciężko i nie możemy być nielojalni.

Co dla Ciebie oznacza „nielojalni"?
Za nielojalnego uważam kogoś, kto uderza łokciem, czy kopie w walce o piłkę, albo kto próbuje zranić innego piłkarza. Nie jestem taki.

Lucio, Edmilson, Juan i Alex sprawili, że brazylijscy obrońcy stali się bardzo popularni. Nie jest dziwne, że Brazylia eksportuje teraz tylu obrońców?
Niełatwo znaleźć dobrego stopera, dlatego kluby płacą tak wiele za nich. Dawniej napastnicy byli bardziej pożądani. Dzisiaj futbol jest bardziej kontaktowy. Dlatego tak wielu brazylijskich obrońców gra na całym świecie. Nie wiem, czy Pelé zdobywałby tyle bramek teraz, gdy obrońcy są tak tak wyszkoleni. Podobnie Eusebio. Strzelanie bramek dzisiaj jest o wiele trudniejsze. Dawniej piłkarze nie trenowali tak wiele, a technologia nie rozwijała się tak szybko.

Schuster o Ciebie prosił, czy byłeś transferem Mijatovicia?
Madryt kontaktował się z moim agentem.

Ale to Schuster prosił o Ciebie?
Nie wiem. Wiem tylko, że transfer do Madrytu był dla mnie priorytetem.

Jak żyje się wiedząc, że kosztowało się 30 milionów euro?
Po prostu wykonuję swoją pracę; zawszę daję z siebie sto procent. Czy kosztujesz trzydzieści, czy dziesięć milionów, odpowiedzialność, jaka spoczywa na twoich barkach jest taka sama.

Wyłącz AdBlocka, żeby zobaczyć pełną treść artykułu.

Reklamy są jedyną formą, jaka pozwala nam utrzymywać portal, płacić za serwery czy wykorzystywanie zdjęć, by codziennie dostarczyć Ci sporą porcję informacji o Realu Madryt. Dlatego prosimy Cię o wyłączenie AdBlocka, jeśli w pełni chcesz cieszyć się możliwościami nowej strony i korzystać z naszej pracy. Gracias!

Komentarze

Wyłącz AdBlocka, żeby brać udział w dyskusji.

Reklamy są jedyną formą, jaka pozwala nam utrzymywać portal, płacić za serwery czy wykorzystywanie zdjęć, by codziennie dostarczyć Ci sporą porcję informacji o Realu Madryt. Dlatego prosimy Cię o wyłączenie AdBlocka, jeśli w pełni chcesz cieszyć się możliwościami nowej strony i korzystać z naszej pracy. Gracias!