Advertisement
Menu

Podsumowanie 1. kolejki Primera División

<i>La Liga</i> rozpoczęta, parę niespodzianek na początek

RCD Espanyol - Real Valladolid 0:1 (Llorente 54')
Nikt chyba nie przewidziałby, iż powracający do Primera División podmadrycki Real Valladolid byłby w stanie wywieźć chociażby remis z terenu finalisty Pucharu UEFA zeszłego sezonu. Zawodnicy gości grali jednak bardzo zadziornie, wykazywali się niezwykła walecznością i zostali odpowiednio nagrodzeni. 54. minuta przynosi akcję przyjezdnych i zarazem jedynego gola meczu po ładnej, dwójkowej akcji. Bohaterem Valladolid zostanie Llorente, asystował Kome. Niezwykle udany początek ligi dla Blanquivioletas.

Valencia CF - Villarreal CF 0:3 (Tomasson 16', Rossi 63' [rzut karny], Cazorla 73')
Sensacja na Estadio Mestalla. El submarino amarillo zagarnia trzy punkty na trudnym terenie w Walencji. Przed meczem mówiono, że Villarreal dla Valencii zawsze był trudnym rywalem, szczególnie właśnie na Mestalla, gdzie piłkarze w zółtych koszulkach wygrywają już trzy lata z rzędu, lecz nie sądzono, że inauguracja Primera División dla Los Ches skończy się tak fatalnie. Szybka bramka na początku wprowadziła dużo nerwowości, a gospodarzy pogrążyła sytuacja z 40. minuty, kiedy David Villa otrzymał od Pereza Lasy drugą żółtą kartkę i zmuszony został do opuszczenia boiska. W drugiej połowie Carlos Marchena we własnym polu karnym na ziemię powalił Matiego Fernándeza, sędzia wskazał na wapno. Karnego wykorzystał młody włoski napastnik, Rossi. Cztery minut później z boiska usunięty został jeszcze Joaquín, a Nietoperzy dobił ostatecznie po indywidualnej akcji Santi Cazorla. Falstart gospodarzy.

Athletic Bilbao - CA Osasuna 0:0
Jedyny mecz, obok spotkania Racingu Santander z Barceloną, zakończony bezbramkowym rezultatem. Zarówno gospodarze, jak i goście, zaprezentowali totalny antyfutbol. Na murawie San Mamés wiało nudą, a na podstawie tego meczu można by napisać długi podręcznik: "Jak nie powinno grać się w piłkę nożną".

Deportivo la Coruńa - UD Almería 0:3 (Negredo 18', Soriano 33', Crusat 50')
Kolejna niespodzianka na rozpoczęcie La Liga. Przebudowana drużyna gospodarzy nie poradziła sobie na własnym boisku z beniaminkiem pierwszej ligi, Almerią. Strzelanie dla gości w 18. minucie rozpoczął sprzedany z Realu Madryt Alvaro Negredo. Parenaście minut później wynik podwyższył Soriano, a tuż po przerwie Crusat pozbawił złudzeń Deportivo. Bramki Almerii bronił były golkiper Królewskich, David Cobeńo.

RCD Mallorca - Levante UD 3:0 (Ibagaza 24' [rzut karny] i 72', Güiza 55')
Pewne zwycięstwo wyspiarzy. Pierwszego gola w sezonie 2007/2008 dla Mallorki strzelił Ariel Ibagaza, ten sam piłkarz zakończył strzelanie na Ono Estadi. Jedną bramkę dodał jeszcze przybyły z Getafe CF Daniel Güiza. Gospodarze, po licznych wzmocnieniach, notują udany start w lidze i z uśmiechem na twarzy spoglądać mogą ku kolejnym meczom.

Racing Santander - FC Barcelona 0:0
Jeden z najciekawszych pojedynków inauguracji Primera División. Faworyzowana Barcelona, jeden z kandydatów do zdobycia mistrzostwa Hiszpanii, zawitała na El Sardinero. Niestety, wbrew zapowiedziom, od początku meczu nie zagrała "Fantastyczna Czwórka" - Ronaldinho, Eto'o, Messi i Henry. Ten ostatni zasiadł na ławce i stamtąd oglądał poczynania swoich kolegów. W pierwszej połowie zdecydowanie przeważał Racing, który częściej starał się atakować, oddawał więcej strzałów. Podopieczni Franka Rijkaarda zapomnieli najwyraźniej, iż w piłce nożnej chodzi o zdobywanie bramek, nie o jak największe posiadanie piłki (FCB notowała 75% jej posiadania). Pierwszy strzał przyjezdni oddali w 43. minucie. W drugiej połowie na placu gry pojawił się Euzebiusz Smolarek. W 67. minucie arbiter spotkania, pan Muńiz Fernández, skrzywdził gospodarzy i ukarał Polaka czerwoną kartką za, jak stwierdził, brutalny faul na Eriku Abidalu (kliknij TUTAJ, by zobaczyć tę sytuację). W powtórkach zauważyć można było, że Ebi, przed dotknięciem Francuza, trafił w piłkę. Racing jednak ambitnie się bronił i nie pozwalał Dumie Katalonii na zbyt wiele. W końcówce szansę miał jeszcze wprowadzony w międzyczasie Thierry Henry, jednak strzał jego wylądował na słupku. Niespodzianka w Santander, Barcelona na rozpoczęcie gubi punkty i zostaje w bloku startowym.

Recreativo Huelva - Real Betis Balompié 1:1 (Sinama Pongolle 25' - Nano 39')
U gospodarzy z Huelwy w letnim okienku transferowym zaszło parę zmian. Drużynę opuścił przede wszystkim najlepszy strzelec - Ikechukwu Uche, a także pomocnik Juanma. Teraz jednak gwiazdą zespołu ma być Francuz Sinama Pongolle. Na ławce trenerskiej w Recre zadebiutował Victor Muńoz. Nie rozczarował napastnik gospodarzy, Sinama, który wypełnił swoje zadanie. To jednak nie pomogło, bowiem w 39. minucie nadeszła odpowiedź gości z Sewilli. Piłkę do bramki po dośrodkowaniu z rzutu rożnego skierował główką Nano. Mecz w Huelwie ostatecznie zakończył się podziałem punktów.

Real Murcia - Real Saragossa 2:1 (Mejía 17', Baiano 68' - Oliveira 30')
Ostatni z beniaminków podejmował u siebie na La Condomina przyjezdnych z Saragossy. Gospodarze, wzmocnieni przed sezonem takimi piłkarzami jak Alvaro Mejía, Pablo García, Fernando Baiano, Fabian Carini, Mario Regueiro, nie zawiedli swoich fanów i pokonali faworyzowaną Saragossę. Pierwszego gola w La Liga dla Murcii zdobył doskonale nam znany Alvaro Mejía. Trzynaście minut później wyrównał nowy nabytek gości, Ricardo Oliveira, ale w drugiej połowie bramkę na wagę pierwszego zwycięstwa w lidze zdobył Fernando Baiano. Real Murcia, z naprawdę imponującym jak na beniaminka składem może w tym sezonie spokojnie starać się o utrzymanie, a nawet spokojną lokatę w środku tabeli.

Sevilla FC - Getafe CF 4:1 (Navas 46', Luis Fabiano 67', Kanouté 70', Kerżakow 82' - Pablo Hernández 2')
Najbardziej dramatyczny i obfitujący w najwięcej goli mecz Primera División. Gospodarze, zdobywcy Superpucharu Hiszpanii i Pucharu Króla, zmierzyli się we własnej twierdzy z podmadryckim Getafe, prowadzonym przez Michaela Laudrupa. Niespodziewanie, na prowadzenie po pięknym rzucie wolnym wysforowali się goście. I w dodatku to oni przeważali, mieli więcej z gry, prowadzili spotkanie i co rusz atakowali. Mecz dla Getafe zawaliła natomiast w 22. minucie czerwona kartka dla Sousy. Po stracie zawodnika piłkarze gości siłą rzeczy zmuszeni zostali do cofnięcia się, a kolejna czerwona kartka dla Getafe, w 43. minucie, spowodowała, że bramki dla Sevillanos były już tylko kwestią czasu. I rzeczywiście, po przerwie podopieczni Laudrupa byli już zupełnie bezbronni, a gospodarze nękali ich nieustannymi atakami. Goleadę rozpoczął Jesús Navas, a zakończył Rosjanin Kerżakow. W międzyczasie do bramki Pato trafiali Luis Fabiano i Kanouté. Przypomnijmy, że w pierwszej połowie na boisku zemdlał Antonio Puerta. Opisywaliśmy już jego przypadek, teraz najświeższe doniesienia głoszą, że stan Hiszpana ulega poprawie. Podsumowując mecz, bohaterem Sevilli zmiennik Puerty, Duda, który zaliczył trzy, piękne asysty. Niezwykły pech Getafe. Gdyby nie czerwone kartki z pewnością spotkanie potoczyłoby się zupełnie inaczej.

Real Madryt - Atlético Madryt 2:1 (Raúl 15', Sneijder 80' - Sergio Agüero 1')
Pełną relację z meczu Królewskich przeczytać można tutaj.

Podsumowując, zaskakują zwycięstwa trzech beniaminków oraz falstarty Deportivo, Barcelony i Valencii. Real Madryt i Sevilla FC zgodnie z planem. Inauguracja La Liga niezwykle czerwona, w sumie sędziowie pokazali aż sześć kartek tego koloru. Pierwszym liderem nowego sezonu Sevilla. Kolejna kolejka Primera División już w sobotę 1 września, a przed Królewskimi wyjazd na El Madrigal do Villarreal.

Wyłącz AdBlocka, żeby zobaczyć pełną treść artykułu.

Reklamy są jedyną formą, jaka pozwala nam utrzymywać portal, płacić za serwery czy wykorzystywanie zdjęć, by codziennie dostarczyć Ci sporą porcję informacji o Realu Madryt. Dlatego prosimy Cię o wyłączenie AdBlocka, jeśli w pełni chcesz cieszyć się możliwościami nowej strony i korzystać z naszej pracy. Gracias!

Komentarze

Wyłącz AdBlocka, żeby brać udział w dyskusji.

Reklamy są jedyną formą, jaka pozwala nam utrzymywać portal, płacić za serwery czy wykorzystywanie zdjęć, by codziennie dostarczyć Ci sporą porcję informacji o Realu Madryt. Dlatego prosimy Cię o wyłączenie AdBlocka, jeśli w pełni chcesz cieszyć się możliwościami nowej strony i korzystać z naszej pracy. Gracias!