Casillas upokorzony?

Kataloński "Sport" pisze o znamionach kryzysu, jaki pojawił się w zespole Realu Madryt w środowy wieczór. Gdy Bernd Schuster postanowił ściągnąć z boiska Ikera Casillasa i wprowadzić na ostatnie kilka minut meczu z Betisem Jerzego Dudka, ten pierwszy poczuł się upokorzony. Pojawia się pytanie, czy Schuster wierzy w umiejętności Ikera?

Jak wiadomo, niespodziewana zmiana bramkarzy była spowodowana przewidywanymi rzutami karnymi. To wtedy Jerzy Dudek miał stać się silniejszym niż Iker punktem zespołu. Niestety rzut wolny, zamieniony na bramkę przez graczy Betisu pokrzyżował te plany a polski bramkarz przy rzeczonym strzale ani drgnął.

Dla Casillasa nagła zmiana miała być policzkiem. Po tylu latach świetnej gry w Madrycie, okazano mu brak zaufania i niewiarę w jego możliwości.

Jednak Iker to twardy zawodnik, który w Madrycie przeszedł już niejedno zamieszanie. Jest zahartowany w bojach i takie sytuacje nie obniżą jego pewności siebie i poczucia własnej wartości. Tym bardziej, że publika na Bernabeu doskonale wie, kto zaliczy się do ścisłej czołówki najlepszych bramkarzy na świecie i wielbi swojego bohatera. I nie zmieni tego Schuster, który tuż po pojawieniu się w Realu potraktował Casillasa jak nikomu nieznanego debiutanta.

Tak więc katalońska prasa podnosi lament, jak to Casillas został skrzywdzony i poniżony. A sam bramkarz w pomeczowej wypowiedzi po prostu współczuł Dudkowi, że tuż po wejściu na boisko spotkał go taki pech jak perfekcyjnie wykonany rzut wolny.