Advertisement
Menu
/ as.com

Pół miliona dzieli Drenthe od Madrytu

Królewscy oferują 12,5 miliona euro, Feyenoord chce 13 milionów

Jeden z transferowych tasiemców Ramóna Calderóna i Mijatovicia dobiega do końca. Real Madryt i Feyenoord doszli już praktycznie do pełnego porozumienia w kwestii transferu Roystona Drenthe. Stanowiska obu klubów są bardzo zbliżone i ostateczne podpisanie transakcji nie powinno odbyć się później niż w najbliższy czwartek. Możliwe, że cała operacja zakończy się jeszcze dzisiaj. Powodem jest to, że Feyenoord zaprezentuje się jutro przed swoją publicznością i dyrekcja klubu nie chce, aby kibice wierzyli w to, że Drenthe może jeszcze zostać w Rotterdamie, ponieważ prędzej czy później i tak odejdzie.

Ostatnia oferta z Madrytu za wszechstronnego Holendra wynosiła 12,5 miliona euro. Ale Peter Bosz, dyrektor do spraw sportowych holenderskiego klubu, poprosił Królewskich o jeszcze jeden wysiłek, ponieważ po podwyższeniu ceny do 13 milionów euro Feyenoord na pewno ją zaakceptuje. Innymi słowy, już tylko 500.000 euro dzieli Drenthe od przywdziewania w przyszłym sezonie białej koszulki z herbem Realu Madryt na piersi.

Koszt całego transfery będzie niższy, niż zarząd Blancos się spodziewał. Negatywne odpowiedzi Bosza i van Wella, prezesa Feyenoordu, na jakiekolwiek oferty Królewskich i potajemne rozmowy holenderskiego klubu z Chelsea doprowadziły do tego, że spodziewano się, iż Calderón i Mijatović będą musieli wyłożyć na stół 15 milionów euro, aby Drenthe był do dyspozycji Schustera. W ten sposób spełniliby jedną z wielu próśb niemieckiego szkoleniowca.

Wola samego piłkarza okazała się być najważniejszym aspektem negocjacji. Drenthe chce grać w Madrycie, dlatego Feyenoord doszedł do wniosku, że nie ma innej rady jak dojść do porozumienia z przedstawicielami hiszpańskiego klubu. Młody Holender zwolnił w międzyczasie swojego agenta, André Wasimana za potajemne rozmowy z Chelsea na temat swojego transferu. To wydarzenie sprawiło, że Królewscy wskoczyli na pierwsze miejsce w kolejce po zakup młodego zawodnika. Ponadto Royston skontaktował się ze swoim byłym trenerem Erwinem Koemanem, pisząc do niego, że "pociąg do Madrytu jedzie tylko raz w życiu, dlatego nie mogę do niego nie wsiąść". Real Madryt i Drenthe ustalili już warunki nowego kontraktu. Brakuje tylko podpisu na umowie.

Klub wciąż nie ustalił, jak będzie wyglądał dzień, w którym Drenthe pojawi się w stolicy Hiszpanii. Wstępne plany mówią o tym, że Holender przyleci do Madrytu w najbliższy czwartek i po przejściu porannych testów medycznych zostanie bezzwłocznie oficjalnie zaprezentowany. I tutaj zaczynają się pierwsze wątpliwości, ponieważ kolejnego dnia ekipa Schustera rozegra w Moskwie pierwszy mecz turnieju przeciwko Lokomotiwowi. Na początku klub chciał, aby Drenthe również udał się do Rosji, aby jak najszybciej rozpocząć proces adaptacyjny z drużyną. Jednak sztab techniczny doszedł do wniosku, że pięciogodzinny lot to zbyt długo, dlatego zawodnik będzie trenował w Valdebebas i do dyspozycji trenera będzie na turniej Teresa Herrera.

Wyłącz AdBlocka, żeby zobaczyć pełną treść artykułu.

Reklamy są jedyną formą, jaka pozwala nam utrzymywać portal, płacić za serwery czy wykorzystywanie zdjęć, by codziennie dostarczyć Ci sporą porcję informacji o Realu Madryt. Dlatego prosimy Cię o wyłączenie AdBlocka, jeśli w pełni chcesz cieszyć się możliwościami nowej strony i korzystać z naszej pracy. Gracias!

Komentarze

Wyłącz AdBlocka, żeby brać udział w dyskusji.

Reklamy są jedyną formą, jaka pozwala nam utrzymywać portal, płacić za serwery czy wykorzystywanie zdjęć, by codziennie dostarczyć Ci sporą porcję informacji o Realu Madryt. Dlatego prosimy Cię o wyłączenie AdBlocka, jeśli w pełni chcesz cieszyć się możliwościami nowej strony i korzystać z naszej pracy. Gracias!