Koniec serialu z Chivu

Ostatnie dni pełne były doniesień o rzekomych ruchach Chivu oraz jego agentów, braciach Becali. Rumun rano był blisko Barcelony, około południa bardzo chciał w Interze Mediolan a wieczorem był już na Santiago Bernabeu. Wynikiem tych nagłych wolt i zmian decyzji Cristian Chivu .... zostanie w AS Roma.

Obecnie wszystko na to wskazuje. Medialny szum wokół obrońcy ucichł już kilka dni temu. Inter wycofał się pierwszy a Real Madryt i FC Barcelona znaleźli sobie innych obrońców, w osobach Pepe i Gabriela Milito. Cóż, partnerzy do tańca maja nowe obiekty uczuć, a Cristian jak niechciana, krnąbrna panna sam został w kącie.

Dyrektor sportowy AS Roma twierdzi, że decyzja Chivu o tym, aby nie przenosić się do Realu Madryt wyrządziła włoskiemu klubowi bardzo duże ekonomiczne szkody. Tym bardziej, że za rok Rumun będzie wolnym zawodnikiem, więc AS Roma nie może liczyć nawet na złamanego grosza za swego obrońcę.

Tak więc sytuacja na dzisiaj jest następująca: Chivu jest do dyspozycji trenera Luciano Spalettiego i jest to sytuacja niezręczna zarówno dla zawodnika jak i dla klubu. Także dla kibiców Romy, którzy Rumuna wystawili na aukcję internetową na witrynie e-bay. Oto treść ogłoszenia:"Chętnie sprzedam obrońcę AS Roma Cristiana Chivu. Zakochał się w pieniądzach. Nie przyjmuję ofert od Barcelony i Realu Madryt.

Jeśli nawet zaoferujecie jakąś sumę, on najpierw zgodzi się, ale tylko do czasu aż ktoś inny da więcej. Zaproponujcie 5 milionów, ale on dojdzie do porozumienia z kimś innym. Do zawodnika dorzucamy również braci Becali, którzy są równie łasi na pieniądze. Wysyłka gratis, Chivu przyleci do Was dzięki kopom od kibiców Romy."